Janusz Dzisko: W rzeczywistości zakażeń na Warmii i Mazurach jest kilka razy więcej niż w statystykach

2021-12-01 14:56:42(ost. akt: 2021-12-01 15:15:09)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Ludzie nie chcą robić testów, bo boją się kwarantanny. Jeśli dzisiaj mamy na Warmii i Mazurach tysiąc przypadków, to w rzeczywistości jest ich trzy albo nawet pięć razy więcej. To przerażające — mówi Janusz Dzisko, wojewódzki inspektor sanitarny.
— W środę zostały pobite rekordy czwartej fali pandemii. Odnotowano 29 064 przypadków zakażeń, na Warmii i Mazurach 1095. Zmarło 570 osób. Jak pan to skomentuje?
— Epidemia się rozwija i obawiam się, że wirus nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. W dalszym ciągu wykonujemy za mało szczepień i mamy w sobie za mało dyscypliny, jeśli chodzi o maseczki, dystans, dezynfekcję rąk i całą resztę. Tworzymy sprzyjające warunki do tego, żeby koronawirus się szerzył.
Dla mnie pewnym wykładnikiem tego, co się dzieje, jest procent dodatnich wyników w stosunku do ogólnej liczby badanych. Jeśli one zaczyna sięgać 30 proc, czyli co trzecia badana próbka jest dodatnia, to znaczy, że wirus jest wszędzie. Jeśli nie narzucimy sobie dyscypliny, to niestety trzeba będzie otwierać kolejne oddziały covidowe w szpitalach. Wówczas sytuacja zrobi się dramatyczna i tragiczna. Wszystko zależy od nas.

— Czy widać jakikolwiek wzrost zainteresowania szczepieniem pierwszą dawką?
— Wczoraj (30 listopada) mieliśmy telekonferencję, podczas której pojawił się sygnał, że część osób — mam wrażenie — lekko się przestraszyła, w związku z czym widać pewien ruch dotyczący szczepień nie tylko drugą czy trzecią, ale także pierwszą dawką. Jest to grupa niezbyt liczna, ale mimo wszystko cieszy nas to, że część osób zdecydowała się zaszczepić.

— Od 1 grudnia obowiązują w Polsce nowe obostrzenia, które dotyczą głównie ograniczenia liczby osób w pomieszczeniach zamkniętych i podczas różnego typu imprez. Czy to coś da?
— Można wprowadzać nie wiadomo jak restrykcyjne obostrzenia, ale najważniejsze jest to, żeby ich przestrzegać. W tym tkwi największy problem. Ludzie muszą zrozumieć to, że sytuacja stała się groźna. Jeśli tak się nie stanie, to nie wiem, jakie obostrzenia trzeba byłoby wprowadzić, aby zmusić wszystkich do dbania o życie i zdrowie nas samych i naszych najbliższych. Na pewno ograniczenie liczby osób w pomieszczeniach zamkniętych będzie wpływało na mniejsze przenoszenie zakażeń z jednej osoby na drugą. Tylko czy my będziemy to stosować? Wiele osób posiada np. tzw. paszporty covidowe, ale nie możemy ich egzekwować.

— Czy w szpitalach na Warmii i Mazurach są jeszcze łóżka dla chorych z Covid-19?
— W tej chwili 73 proc. łóżek tlenowych jest zajętych, natomiast jeśli chodzi o łóżka respiratorowe, to zajętość waha się od 50 do 60 proc. Zatem łóżka jeszcze mamy. Należy jednak pamiętać, że obecna, duża liczba pozytywnych testów za około 10 dni przełoży się na hospitalizowanych. Za chwilę będzie potrzeba przekształcania kolejnych oddziałów w kolejnych szpitalach, co odbędzie się oczywiście kosztem pacjentów chorujących na inne choroby.

— Minister zdrowia Adam Niedzielski mówił, że w tym tygodniu dojdziemy do szczytu czwartej fali, a następnie nowych zachorowań powinno być mniej. Zgadza się pan z tym?
— Pan minister na pewno ma dostęp do wielu modeli matematycznych. Ja opieram się tylko na swojej — nazwijmy to — intuicji epidemiologicznej i na jej podstawie uważam, że w tym tygodniu będziemy mieli jeszcze do czynienia ze wzrostem zakażeń. Liczę na to, że w przyszłym tygodniu zaczniemy powoli hamować, chociaż takiej gwarancji oczywiście nie mam. Raz jeszcze podkreślam — wiele zależy od nas.
Warto jeszcze powiedzieć, że wiele osób w ogóle nie chce robić testów, bo chce uniknąć kwarantanny. W związku z tym jeśli dzisiaj mamy na Warmii i Mazurach tysiąc przypadków, to w rzeczywistości jest ich trzy albo nawet pięć razy więcej. To przerażające.

Marta Wiśniewska



Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Podatnik #3083601 6 gru 2021 18:08

    Tymczasem niektóre dzieciaki zaliczają właśnie 4 kwarantannę (areszt domowy) pod rząd bo nauczyciele (podobno wyszczepieni na 80%) po kolei zgłaszają pozytywne wyniki na Covd. A zdrowe dzieciaki dostają w domach szajby!

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Stary dziad #3083108 2 gru 2021 08:46

    Welcome to Poland!

    odpowiedz na ten komentarz

  3. greg #3083086 2 gru 2021 07:12

    jest gorzej niż w statystykach, tzn. , że mówicie o inflacji? Bo to, że chorych jest więcej niż pokazuja statystyki wiadomo było od początku. Po co robić test, aby być uziemionym w domu? Gdzie tu sens? Bo co daje ten test? To jakies lekarstwo? Robicie sobie tylko problem, bo znakomita większość lekarzy jak ma papier że jesteś chory na covid nie przypisze ci antybiotyku. I wtedy robi sie właśnie nieciekawie.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)