Pływanie — najlepsza rehabilitacja

2021-11-28 18:21:00(ost. akt: 2021-11-27 16:40:00)

Autor zdjęcia: Pixabay

Pływanie i aqua aerobic mogą być się panaceum na wiele dolegliwości. Poprawią ogólną formę, łagodzi bóle mięśni i stawów, koryguje wady postawy, wzmacnia serce. I to sprawdzony sposób na walkę ze stresem.
Dodatkowy plus jest taki, że pływać można przez całe życie. Żeby jednak rehabilitacja w basenie była skuteczna i wyrządziła samo dobro, a nie zaszkodziła naszemu organizmowi — trzeba wiedzieć, jak to robić.

Relaks i zdrowie


Pływanie i aqua aerobic zawsze przyniosą jakieś dobre efekty. Szczególnie, że w wodzie większość ćwiczeń wykonuje się prawie bez wysiłku, a jednak w krótkim czasie można już zauważyć i poprawę formy, i smuklejszą sylwetkę. A przy tym to odprężenie, które — niech pęknę! — tylko woda może nam zafundować…! I od razu uprzedzam wszystkich malkontentów: ani wiek, ani spora nadwaga, ani kiepska forma fizyczna, ani nawet bóle pleców, stawów czy kolan — dla gimnastyki w wodzie nic nie stanowi przeszkody! Pływanie rekreacyjne łączy w sobie bowiem trening aerobowy (tlenowy) i ćwiczenia siłowe — a przy tym nie powoduje aż takiego zmęczenia, jak na siłowni lub podczas joggingu. To naprawdę bezpieczna i przyjemna forma rehabilitacji. Wspomaga leczenie różnych schorzeń ortopedycznych, neurologicznych, kardiologicznych, metabolicznych. Cały czas mowa jednak o pływaniu dla relaksu i rehabilitacji — sportowe pływanie już aż tak zdrowe nie jest: jak każdy sport wyczynowy wiąże się z urazami i kontuzjami, a czasem wręcz potęguje wady postawy.


Na stawy i serce


Gdy pływamy w basenie, stale musimy pokonywać opór wody, więc wszystkie wykonywane w niej ćwiczenia są siłowe. Jednocześnie jednak wyporność wody powoduje, że ciężar naszego ciała odczuwamy jako nawet 10 razy mniejszy od rzeczywistego. I to dlatego osobom o słabej kondycji, po urazach, otyłym — w wodzie ćwiczenia łatwiej wykonywać niż w powietrzu. A — co o wiele ważniejsze — w czasie wysiłku nie przeciążają ścięgien, przyczepów, stawów ani mięśni. Woda bowiem swoją opornością amortyzuje wstrząsy i wymusza płynność ruchów, zapobiegając przy tym urazom. W wodzie nie upadniemy, nie stłuczemy kolana i nie nabijemy guza na czole, a już na mur-beton nie złamiemy żadnej kości. Poprawimy natomiast koordynację ruchową i równowagę w schorzeniach neurologicznych czy zaburzeniach równowagi — dla osób starszych to po prostu zajęcia obowiązkowe!

Ta forma aktywności bardzo zalecana jest osobom, które cierpią na bóle kręgosłupa i stawów, oraz profilaktycznie tym, którzy prowadzą siedzący tryb życia i stronią od sportu. Ponieważ w czasie pływania aktywizujemy większość mięśni obręczy barkowej, klatki piersiowej, pleców, brzucha, nóg oraz stabilizujących odcinek piersiowy i lędźwiowy kręgosłupa; uwalniamy też wszelkie napięcia nagromadzone w mięśniach z powodu stresu lub w czasie pracy w tylko jednej pozycji — krążki międzykręgowe oddalają się od siebie i prawie natychmiast przynoszą ulgę w bólu. Komu kiedykolwiek wypadł dysk — ten na pewno doceni wagę tej informacji…! Pływanie zapobiega poza tym przeciążeniom, wadom postawy i pomaga je korygować.

Ponieważ oddychanie w wodzie jest zdecydowanie trudniejsze — ostatecznie, z każdym oddechem trzeba przeciwstawić się ciśnieniu wody — zwiększa się pojemność naszych płuc.

Pływanie to też wymarzony sposób rehabilitacji wszystkich cierpiących z powodu osteoporozy. Ściskanie i obciążanie kości przez mięśnie zwiększa ich gęstość, a zmuszone w czasie pływania do intensywnej pracy mięśnie zyskują bardzo wyregulowany poziom cukru we krwi.

Z kolei jako ćwiczenie aerobowe pływanie zwiększa tętno i przyśpiesza oddech, pobudzając do pracy układ krążenia i oddechowy. Poprawia też wydolność serca i układu krążenia: zwiększa mianowicie dopływ tlenu do tkanek i sprawia, że serce pracuje ekonomiczniej — rzadziej się kurczy, a za to pompuje więcej krwi do tętnic. Naczynia wewnątrz ciała rozszerzają się, więc spada ryzyko choroby niedokrwiennej serca, żylaków i skrzeplin. Dlatego pływanie zaleca się osobom po zawale. A przy tym wszystkim podnosi HDL (dobrą frakcję cholesterolu), a obniża LDL (sprawcę miażdżycy).
Wymierne korzyści i zauważalną poprawę tak formy, jak i sylwetki zauważymy, jeśli pływać będziemy chociaż 3 razy w tygodniu po przynajmniej pół godziny.

Styl znaczy efekt


Zdrowy człowiek może pływać każdym stylem — jedyny warunek, to zmieniać go podczas treningu, żeby stymulować wszystkie partie mięśni. Pływanie tylko jednym stylem prowadzi do przeciążenia pewnych mięśni i zamiast pomóc, może zaszkodzić. Na początek idzie zatem styl klasyczny, potem kilka basenów na grzbiecie, a na koniec kraul. Ważne, by pływać prawidłowo: zanim się rozpędzimy, warto więc poprosić trenera lub ratownika, by skorygował nasze ewentualne błędy. Pływanie to wprawdzie sport dla każdego, ale przy niektórych urazach i schorzeniach wskazane jest, by — zanim kupimy czepek i strój w wymarzonych kolorach — skonsultować się z lekarzem lub rehabilitantem. Na pewno powinny tak zrobić osoby cierpiące na bóle kręgosłupa oraz te po urazach i operacjach stawów.

* styl klasyczny, inaczej żabka kryta, wykonany prawidłowo bez zbytniego odginania głowy — nie obciąża żadnych mięśni kręgosłupa; modeluje za to ramiona, pośladki, uda i zaleca się go do korygowania wad postawy głównie w odcinku lędźwiowym, czyli na wszelkie skoliozy i dyskopatie lędźwiowe. Przeciwwskazania: miażdżyca tętnic kręgowych szyjnych, dyskopatia szyjna ze zniesieniem naturalnej krzywizny szyi, niektóre schorzenia kolana.
* kraul — zalecany przy dolegliwościach odcinka lędźwiowego kręgosłupa, którym nie towarzyszą zmiany w odcinku piersiowym, do korekcji koślawości kolan, płaskostopia. Przeciwwskazania: zespół bolesnego barku, źle ukształtowane krzywizny szyi, okrągłe plecy i zaawansowana skolioza.
* kraul na grzbiecie to z kolei najlepszy trening na kręgosłup — rozluźnia mięśnie, nie powodując niekorzystnych wygięć; już samo leżenie na wodzie bez ruchu pozytywnie działa na kręgosłup: wymusza pracę wszystkich mięśni, by utrzymać właściwą pozycję ciała. Przeciwwskazania: zespół bolesnego barku, kłopoty z błędnikiem.
* delfin — styl trudny i skomplikowany technicznie, dla bardzo wysportowanych, silnych i zdrowych osób; ułożenie odcinka piersiowego może pogłębić takie wady, jak okrągłe plecy, a praca nóg i odcinka lędźwiowego — czyli pogłębić lordozę lędźwiową. Dlatego w rehabilitacji pływania delfinem nie stosuje się.


Ważne jeszcze przed


Każdą sesję pływania trzeba poprzedzić 5-10-minutową rozgrzewką — jeszcze przed wejściem do basenu lub już w wodzie. Zróbmy kilka przysiadów, skłonów, skrętów tułowia, wymachów rękami, żeby rozruszać wszystkie mięśnie. W wodzie możemy pobiegać w miejscu wzdłuż basenu albo stanąć tyłem do ściany i, przytrzymując się krawędzi basenu, naprzemienne wykonać kilka wymachów nogami. Pływając, stopniowo zwiększamy wysiłek, po czym zwalniamy pod koniec treningu. W pływaniu rekreacyjnym, a dynamicznym — wzmacniamy mięśnie. Trzeba tylko pamiętać o zmianie stylów.

Natomiast po wyjściu z basenu trzeba wykonać kilka ćwiczeń rozciągających, do których można użyć styropianowych rolek do rozciągania. Po wysiłku nasze mięśnie, torebki stawowe i powięzi są obkurczone — trzeba je rozciągnąć, żeby uniknąć przykurczy.

Magdalena Maria Bukowiecka