Wierzyli, że Warmia będzie w Polsce

2021-11-11 07:35:27(ost. akt: 2021-11-10 18:02:49)
W 1935 roku Baczewscy z synami przyjechali z Berlina do Bratiana pod Nowym Miastem Lubawskim, gdzie 24 czerwca odbyły się złote gody seniorów Anny i Jana Baczewskich (siedzą). Z prawej: Jan Baczewski (1890-1958), obok jego syn Zbigniew i żona Łucja.

W 1935 roku Baczewscy z synami przyjechali z Berlina do Bratiana pod Nowym Miastem Lubawskim, gdzie 24 czerwca odbyły się złote gody seniorów Anny i Jana Baczewskich (siedzą). Z prawej: Jan Baczewski (1890-1958), obok jego syn Zbigniew i żona Łucja.

Autor zdjęcia: archiwum rodziny Baczewskich

Polacy na południowej Warmii jesienią 1918 roku byli pełni optymizmu. Liczyli, że dawny powiat olsztyński z kilkoma parafiami powiatu reszelskiego, powróci do odrodzonej Rzeczypospolitej. Zastanawiano się tylko, jak daleko na północy sięgać będzie granica z Niemcami — pisze dr Jan Chłosta.
Michał Bartnik, chłopak siedemnastoletni z Gryźlin, pierwszy przywitał mnie na dworcu. Był w płaszczu wojskowym, z czerwoną opaską na ramieniu...Kontrolował i rozbrajał...wracających do domów żołnierzy. Zdzierał podoficerom...naszywki a oficerom...naramienniki. I o dziwo ten ongiś butny żołnierz pruski podchodził potulnie do Bartnika i pozwalał robić ze sobą, co tylko ten chce, byle jak najszybciej dostać się do domu — tak swój powrót z wojny do domu i atmosferę na olsztyńskim dworcu zapamiętał Jan Baczewski (1890-1958), jeden z najznaczniejszych polskich działaczy na Warmii, który już kilka dni później stał się członkiem Polskiej Rady Ludowej.

Żądamy porozumienia z Polakami!


Rewolucyjne nastroje w Niemczech, choć na krótko, odbiły się też w Olsztynie. Na wieży ratusza zawieszono ponoć czerwoną flagę. Przez ulice przeszedł pochód około tysiąca żołnierzy. Uczestnicy pochodu nieśli transparenty z napisami: „Precz z wojną!”, „Żądamy porozumienia z Polakami!”. Wkrótce jednak rząd i niemieckie ugrupowania nacjonalistyczne ostudziły te nastroje. Niemców szybko połączył wspólny cel: walka o korzystne dla siebie granice państwowe.

Polscy Warmiacy skupili się wokół powstałej 18 listopada 1918 roku w Olsztynie Warmińskiej Rady Ludowej. Rada w razie przyznania południowej Warmii Polsce miała przejąć tam władzę administracyjną. Oddzielną Radę Ludową dla Mazur utworzono w Nidzicy. Obie Rady przyjęły kierownictwo nad działalnością Polaków na tych ziemiach.


W skład Warmińskiej Rady Ludowej weszło 26 osób. Prezesem został ks. Walenty Barczewski (1856 -1928), proboszcz z podolsztyńskiego Braswałdu. Wiceprezesem Andrzej Czeczka z Łańska, sekretarzem redaktor „Gazety Olsztyńskiej” Stanisław Nowakowski, a skarbnikiem kupiec Wiktor Szulc z Olsztyna.

Poza nimi w skład Polskiej Rady Ludowej w Olsztynie wchodzili:
Jan Baczewski z Gryźlin (po wyjeździe redaktora Nowakowskiego do Warszawy został sekretarzem Rady), Maria André z Olsztyna, ks. dr Robert Bilitewski z Klebarka Wielkiego, Jan Kaliński z Gryźlin, Jan Kowalski z Barczewa, Tadeusz Kentzer z Tęgut, Józef Krix ze Stękin, Michał Lengowski z Zielonowa, ks. Wacław Osiński z Butryn, Józef Olk z Leszna, Seweryn Pieniężny i Władysław Pieniężny z Olsztyna, ks. Hieronim Poetsch z Klewek, Piotr Prass z Plusk, Andrzej Samulowski z Gietrzwałdu, Aleksander Sosna z Olsztyna, Tadeusz Wojnowski z Kiersztanowa, Stanisław Żurawski z Kajn. Na początku w posiedzeniach brali też udział Polacy z powiatu reszelskiego: August Bikowski, Sylwester Antoni Sznarbach i ks. Wojciech Mądry.

28 listopada 1918 roku rząd premiera Jędrzeja Moraczewskiego wydał ordynację w sprawie wyborów do Sejmu Ustawodawczego w Warszawie. Objął nią także Olsztyn i powiat olsztyński oraz powiaty ostródzki, nidzicki, piski (wtedy nazywanym jansborskim), giżycki, ełcki, szczycieński, reszelski i mrągowski. W ten sposób wyraźnie podkreślone, że Rzeczpospolita uważa te ziemie za przynależne do Polski i nie zamierza z nich rezygnować.

Ordynacja rządu Moraczewskiego spowodowała ostrą reakcję władz niemieckich, które pod groźbą zdrady stanu, zakazały Polakom z Prus udziału w tych wyborach. Redaktor Stanisław Nowakowski radził: „nie możemy uczestniczyć w wyborach do sejmu polskiego w Warszawie, gdyż jak nam grozi, poszlibyśmy do więzienia”. Postanowienie rządu pozostało zatem tylko na papierze.

Polacy zdecydowali wtedy, że, aby podkreślić swoją przynależności do narodu polskiego, należy zbojkotować rozpisane w tym samym czasie wybory do parlamentu niemieckiego. Żandarm ze Skajbot donosił, że „Nowakowski i Sosna, przemawiając na wiecu, żądali, aby zbojkotować wybory do Landtagu”. Do bojkotu ostatecznie nie doszło.

Rady Ludowe ograniczyły działania


W tym czasie olsztyńska Rada Robotniczo-Żołnierska organizowała wiece, na których podejmowano rezolucje o niemieckim charakterze prowincji. Nadto ta rada oraz prezes rejencji olsztyńskiej, ogłosiły że „pobieranie podatku narodowego przez Warmińską Radą Ludową oraz udział Polaków w wyborach do polskiej Konstytuanty w Warszawie, uznane zostanie za zdradę stanu i będzie z całą surowością karane”.

Jeden z przedstawicieli olsztyńskiej Rady Robotniczo-Żołnierskiej w wystąpieniu ostrzegał Polaków przed „politycznymi machinacjami, a zwłaszcza przed oderwaniem ziem pruskich, gdyż wówczas musielibyśmy wkroczyć, jak powiedział, z całą stanowczością”.

W tej sytuacji, nie mogąc liczyć na zdecydowane wsparcie ze strony powstającej Rzeczypospolitej polskie Rady Ludowe ograniczyły swoje działania do porządkowania struktur terenowych i przeprowadzenia wyborów delegatów na przygotowywany między 3. a 5. grudnia 1918 roku Sejm Dzielnicowy Rad Ludowych w Poznaniu.

Według instrukcji, wybory delegatów na ten sejm, należało przeprowadzić, bez względu na stopień zorganizowania Polaków. Chodziło przecież o wyłonienie reprezentacji wszystkich skupisk Polaków. Zgodnie z określonymi zaleceniami z Poznania, przyjęto, że jeden mandat przypadnie na 2500 polskich mieszkańców. Na podstawie tak ustalonych kryteriów z Warmii do Poznania pojechało 22 delegatów, z Mazur – 25 i z Powiśla – 21 osób.

Zakładano, że na południowej Warmii zamieszkiwało 55 tysięcy, a na Mazurach 62,5 tys. świadomych Polaków. Ostatecznie z Warmii delegatami na Sejm Dzielnicowy wybrani zostali: ks. Walenty Barczewski z Brąswałdu, Stanisław Bosacki i Antoni Fiutak z Gietrzwałdu, Wawrzyniec Bratt, Andrzej Czeczka, Jan Hanowski i Władysław Mulczyński z Barczewa, Michał Lengowski z Zielonowa, Stanisław Maćkowiak z Dajtek, Stanisław Nowakowski, Seweryn Pieniężny, Wiktor Szulc i Stanisław Zakrzewski z Olsztyna, Tadeusz Radomski z Łabędzia, Kazimierz Rohloff z Patryk, Tadeusz Wojnowski z Kiersztanowa, Stanisław Żurawski z Kajn oraz z powiatu reszelskiego Józef Goczyna, Józef Grosz, Sylwester Antoni Sznarbach i Antoni Śmieszny.

Przybyli do Poznania delegaci, spotkali się z wyrazami sympatii i solidarności. Jednym z obranych wicemarszałków sejmu został ks. Walenty Barczewski. Pierwszego dnia delegaci uformowali pochód, który przeszedł ulicami miasta, a ludność Poznania wznosiła okrzyki na ich cześć: za Wojciecha Korfantego, który już w połowie październiku 1918 r. w parlamencie niemieckim domagał się, aby do przyszłej Polski przyłączono Poznańskie, Pomorze Gdańskie oraz polskie powiaty Śląska i Prus Wschodnich, „za Śląsk, za Warmię, za Zjednoczoną Polskę!”.

Otwierając obrady Sejmu, Władysław Seyda nie pominął Warmiaków i Mazurów. Mówił: „Witam was, delegatów reprezentantów Prus Królewskich, Warmii i Pomorza, którzy trzymacie straż nad naszym morzem polskim. Witam was, delegatów z Mazur, którzy w najtrudniejszych warunkach nie zatraciliście łączności z narodem polskim”.

Następnego dnia delegaci obejrzeli przedstawienie Obrona Częstochowy. Wkład Warmiaków w prace tego Sejmu był znaczny. Ksiądz Barczewski, jako jeden z wicemarszałków tego sejmu, zabiegał o włączenie delegatów z Warmii i Mazur do prac w różnych komisjach. W skład Rady Naczelnej z Warmii zostali wybrani: ks. Walenty Barczewski i Stanisław Nowakowski, a z Mazur: dr Stanisław Gąsowski, Kazimierz Jaroszyk i Bogumił Labusz.

Po powrocie z Poznania Warmiacy przystąpili do tworzenia towarzystw ludowych we wsiach pod Olsztynem i Biskupcem, organizowania kursów dla nauczycielskich sił pomocniczych, powoływania gniazd sokolich. Pierwsze towarzystwa powstały w Gryźlinach, Pluskach, Dajtkach, Butrynach i Gietrzwałdzie. Wzywała do tego ulotka wydana przez Warmińską Radę Ludową "Łączmy się!" . Wzywano w niej:

"Ludu Warmiński nie śpij! Obudź się! Połącz się! Siła po naszej stronie. Dlaczego jeszcze nie wierzysz? Nie widzisz jeszcze, że Bóg wskrzesił Polskę, a Niemcy pokruszył? […] Gdy będziemy przyłączeni do Polski, niech widzą bracia nasi z Warszawy, Poznania i Krakowa, że na Warmii lud nie upadł, lecz pracował. Niech każda wieś, każde miasto, każdy stan, cały lud polski na Warmii się zorganizuje. Warmiacy organizujcie Towarzystwa Ludowe dla wszystkich bez różnicy, którzy chcą należeć do Polski. Organizujcie osobne towarzystwa robotnicze, matek, ojców, śpiewu, sportu itd. Po wskazówki i statuty udajcie się do Rady Ludowej w Olsztynie, ul. Dworcowa 1. Niech żyje z kajdan wyzwolona Polska!”

Powszechny entuzjazm na Warmii został w pierwszych miesiącach 1919 roku ostudzony postanowieniami Konferencji Pokojowej w Wersalu o przeprowadzeniu plebiscytu, mającego zdecydować o przynależności państwowej Warmii i Mazur.

dr Jan Chłosta