Kolejne osoby z naszego powiatu dały się oszukać
2021-11-09 14:51:04(ost. akt: 2021-11-09 14:53:18)
Policjanci wciąż apelują, by nie dać się nabrać i nie paść ofiarą oszustów. Można w ten sposób stracić swoje oszczędności. W ostatnim czasie nowomiejscy policjanci przyjęli trzy zawiadomienia o oszustwach internetowych.
W środę, 3 listopada, doszło do wyłudzenia danych i zaciągnięcia kredytu w wysokości ponad 5 tys. zł na szkodę 25 - letniego mieszkańca powiatu nowomiejskiego.
— Mężczyzna padł ofiarą oszusta podającego się za pracownika banku. Uwierzył, że na jego koncie doszło do hakerskiego włamania i ktoś zaciągnął na jego dane kredyt. Mężczyzna stosując się do poleceń „rzekomego” pracownika banku, zainstalował na telefonie specjalną aplikację tzw. „zdalnego pulpitu”. Dzięki temu oszust uzyskał dane do konta bankowego – relacjonuje asp. Ludmiła Mroczkowska, oficer prasowy Policji w Nowym Mieście.
Mężczyzna polecił 25 – latkowi, by pojechał do bankomatu i wypłacił pieniądze. Potem miał je wpłacić na „bezpieczny”, rezerwowy rachunek.
— Gdy zaczął ponaglać rozmówcę i mylić jego imię, mieszkaniec powiatu nowomiejskiego zorientował się, że to może być oszustwo i rozłączył się. Pojechał do swojego banku. Dowiedział się, że na jego rachunku został zaciągnięty kredyt w wysokości 5.528, 76 zł. Na szczęście środki z tego kredytu nie zdążyły być wypłacone – dodaje rzeczniczka Policji w Nowym Mieście.
— Mężczyzna padł ofiarą oszusta podającego się za pracownika banku. Uwierzył, że na jego koncie doszło do hakerskiego włamania i ktoś zaciągnął na jego dane kredyt. Mężczyzna stosując się do poleceń „rzekomego” pracownika banku, zainstalował na telefonie specjalną aplikację tzw. „zdalnego pulpitu”. Dzięki temu oszust uzyskał dane do konta bankowego – relacjonuje asp. Ludmiła Mroczkowska, oficer prasowy Policji w Nowym Mieście.
Mężczyzna polecił 25 – latkowi, by pojechał do bankomatu i wypłacił pieniądze. Potem miał je wpłacić na „bezpieczny”, rezerwowy rachunek.
— Gdy zaczął ponaglać rozmówcę i mylić jego imię, mieszkaniec powiatu nowomiejskiego zorientował się, że to może być oszustwo i rozłączył się. Pojechał do swojego banku. Dowiedział się, że na jego rachunku został zaciągnięty kredyt w wysokości 5.528, 76 zł. Na szczęście środki z tego kredytu nie zdążyły być wypłacone – dodaje rzeczniczka Policji w Nowym Mieście.
Tego samego dnia za pośrednictwem jednego z portali sprzedażowych doszło do kolejnego oszustwa, którego ofiarą padła 38 - letnia mieszkanka powiatu nowomiejskiego. Kobieta na portalu ogłoszeniowym chciała sprzedać sukienkę.
— Skontaktował się z nią potencjalny kupujący. Na jej adres mailowy wysłał link, aby potwierdzić odbiór środków pieniężnych. Po wejściu w ten link kobieta podała dane ze swojej karty płatniczej, a następnie wpisywała kody, które otrzymała smsem. Po chwili strona internetowa, na której się znajdowała, przestała działać, a link był nieaktywny. Gdy kobieta zalogowała się na swoje konto bankowe zobaczyła, że zniknęło z niego 1.650 zł – informuje asp. Ludmiła Mroczkowska.
Inna, 46 - letnia mieszkanka naszego powiatu straciła 8.400 zł. Na portalu społecznościowym jej mąż znalazł ofertę zainwestowania pieniędzy w akcje jednej z firm. Małżeństwo zdecydowało się przelać 800 zł, by na tzw. giełdzie internetowej makler pomnażał ich pieniądze.
— Kobieta realizowała polecenia mężczyzny, który pomagał im w tej inwestycji i zainstalowała na swoim telefonie jedną z aplikacji tzw. „zdalnego pulpitu”. Chcąc zrobić przelew na swój rachunek bankowy rzekomych zarobionych na akcjach pieniędzy, podawała na stronie kody otrzymane smsem. Gdy po chwili zalogowała się do swojego banku okazało się, że z jej konta zniknęło 7.600 zł. Poprzez całe transakcje kobieta straciła łączne 8.400 zł – przestrzega policjantka.
— Skontaktował się z nią potencjalny kupujący. Na jej adres mailowy wysłał link, aby potwierdzić odbiór środków pieniężnych. Po wejściu w ten link kobieta podała dane ze swojej karty płatniczej, a następnie wpisywała kody, które otrzymała smsem. Po chwili strona internetowa, na której się znajdowała, przestała działać, a link był nieaktywny. Gdy kobieta zalogowała się na swoje konto bankowe zobaczyła, że zniknęło z niego 1.650 zł – informuje asp. Ludmiła Mroczkowska.
Inna, 46 - letnia mieszkanka naszego powiatu straciła 8.400 zł. Na portalu społecznościowym jej mąż znalazł ofertę zainwestowania pieniędzy w akcje jednej z firm. Małżeństwo zdecydowało się przelać 800 zł, by na tzw. giełdzie internetowej makler pomnażał ich pieniądze.
— Kobieta realizowała polecenia mężczyzny, który pomagał im w tej inwestycji i zainstalowała na swoim telefonie jedną z aplikacji tzw. „zdalnego pulpitu”. Chcąc zrobić przelew na swój rachunek bankowy rzekomych zarobionych na akcjach pieniędzy, podawała na stronie kody otrzymane smsem. Gdy po chwili zalogowała się do swojego banku okazało się, że z jej konta zniknęło 7.600 zł. Poprzez całe transakcje kobieta straciła łączne 8.400 zł – przestrzega policjantka.
Internetowych oszustw jest coraz więcej. Dają się na nie nabrać osoby w różnym wieku. Starsi i młodsi muszą się mieć na baczności. Nie wierzmy obcym osobom, kiedy pojawiają się w naszych domach czy kontaktują się z nimi telefonicznie. Oszuści szukają naiwnych ludzi, by pozyskać ich oszczędności. Zawiadomień o oszustwach internetowych wciąż przybywa.
Grażyna Jonowska
Grażyna Jonowska
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez