Marzą o występie na dużej scenie

2021-11-14 10:00:00(ost. akt: 2021-11-13 22:41:51)

Autor zdjęcia: Ewa Ekiert-Jaworska

Męskie Trio to zespół muzyczny, który działa w Ośrodku Rehabilitacyjno – Edukacyjno- Wychowawczym przy Polskim Stowarzyszeniu Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną w Nidzicy. Tworzą go Michał, Łukasz i Wiktor.
Michał Cupała, Łukasz Klimczak i Wiktor Laskowski to wychowankowie grupy Przysposabiającej do pracy. Połączyła ich przyjaźń i miłość do disco polo, a zwłaszcza do Zenka Martyniuka.
Zespół powstał z inicjatywy chłopaków w 2017 roku. Dla nich muzyka jest najważniejsza.

fot.3.
Występ podczas Koncertu Radości i Nadziei w 2019r.
Od lewej: Łukasz, Michał i Wiktor.
fot. Joanna Winkowska

— Poprzez piosenkę możemy wyrazić wszystkie uczucia: radość i złość. Kochamy również kontakt z ludźmi – mówią zgodnie.

Najbardziej  pokochali disco polo. Interesują się tą muzyką od zawsze. Dlatego postanowili naśladować wykonawców tego typu muzyki. Ubóstwiają wręcz Zenka, jego piosenki, sposób w jaki je wykonuje i nawiązuje kontakt z publicznością.

Dlaczego pokochali piosenki disco polo?
—  Bo są rytmiczne, szybko wpadają w ucho, skoczne, łatwe do zapamiętania. Mówią o uczuciach — wyjaśnia Michał.

— Jak przygotowujecie się do występów?
— Wybieramy piosenki, które chcemy zaśpiewać. Oglądamy video. Uczymy się słów i naśladujemy ruchy wykonawców — tłumaczy Michał.

— Jakie piosenki najczęściej wybieracie?
— „Dziewczyna z dzikiej plaży” zespołu Boys, „Kochana wierzę w miłość” Zenka Martyniuka, „Ach ty piękna nieznajoma” zespołu Jorrgus — wymienia Wiktor.

— Ja lubię zespół Weekend i piosenki: „Ona tańczy dla mnie” i „Mój aniele”. Lubię też Zenka — dodaje Łukasz.

— Ja najbardziej lubię Zenka, ale ciągle szukamy piosenek różnych wykonawców, żeby nasi fani się nie nudzili. Np. śpiewamy także piosenkę „Noc taka czarna” zespołu Extazy – mówi Michał.

— Ludzie najbardziej szaleją przy: „Niespotykany kolor” zespołu Defis, „Szalona” zespołu Boys, „Miłość w Zakopanem” Sławomira — wymieniają zgodnie.

— Byliście kiedyś na jakimś koncercie?
— Ja byłem na koncercie Zenka w Kozłowie! – chwali się Michał.
— A ja w Lidzbarku – dodaje Wiktor.
— Ja nie byłem na Zenku. Oglądałem film o nim. Bardzo mi się podobał — mówi Łukasz.

— Ale ja byłem na Boys, Classic, Top Girls – wymienia Łukasz.
— Na moich urodzinach grał zespół Jorrgus — chwali się.

— Po wielu próbach jesteście dobrze przygotowani do koncertu. Wychodzicie na scenę i...

— Mamy mikrofony w rękach. Leci piosenka, a my śpiewamy – mówią.

— Ja rozbawiam publiczność. Naśladuję ruchy artystów — mówi Michał.

— Naśladujesz, czyli?
— Robię wielki hałas. Nawiązuję kontakt z publicznością, rzucam hasła: ręce w górę, klaszczemy, robimy falę. Sam też to robię, pokazuję. Widzowie mnie słuchają. Sala też śpiewa. I jest dobra zabawa. A potem wielkie brawa i bis. Ludzie nas lubią. Do tej pory występowaliśmy tylko w Nidzicy, podczas różnych uroczystości — mówi Michał.

— Czy wspólne występy i próby zespołu pogłębiły waszą przyjaźń?
— Tak, bardzo. Przyjaźnimy się od szkoły podstawowej. Bardzo się wspieramy. Jesteśmy najlepszymi kumplami, ziomkami — zapewnia Michał.  

— Wspólnie obchodzimy urodziny, gramy w piłkę i mamy jedno wielkie marzenie: wystąpić na dużej scenie — mówią.

— Najlepiej na Festiwalu Piosenki Disco Polo — dodaje Michał.
— Byłoby super, gdybyśmy mogli zaśpiewać z Zenkiem Martyniukiem — zapewniają.


fot.2 Ewa Ekiert Jaworska


Ewa Ekiert-Jaworska, oligofrenopedagog, psycholog społeczny
Pracuje z osobami z niepełnosprawnością intelektualną w Ośrodku Rehabilitacyjno-Edukacyjno-Wychowawczym w Nidzicy

Pracuję z osobami z niepełnosprawnością intelektualną od 11 lat. Prowadzę z nimi zajęcia wzmacniające kompetencje społeczno – emocjonalne. Za każdym razem zachwycam się ich szczerością, umiejętnością cieszenia się z najprostszych rzeczy, wrażliwością i miłością z jaką wyrażają się w muzyce czy tańcu. I mimo, że to moim zadaniem jest nauczenie ich m.in. samodzielności, właściwego wyrażania emocji, rozpoznawania emocji, odnajdywania się w różnych sytuacjach życiowych, to bardzo dużo ja sama uczę się od nich. Przede wszystkim tego, by mówić o swoich uczuciach bez lęku. Przy nich człowiek jest w stu procentach sobą. Oni od razu wyczuwają fałsz. Mówią prawdę. Potrafią podnieść ciepłym słowem w najbardziej pochmurny dzień. Ile razy w ciągu dnia słyszą Państwo zdanie: Jesteś piękna, jak tęcza! Kocham Cię! Dziękuję, że jesteś! Dziękuję, że mi pomagasz!
Ja słyszę te zdania kilka razy dziennie. Takie są właśnie osoby z niepełnosprawnością intelektualną: prawdziwe. I potrafią też być szczere do bólu. Bo można usłyszeć z ich ust trudniejsze do przyjęcia słowa: Chyba się pani przytyło!
Zależy nam, nam pracującym z osobami z niepełnosprawnością intelektualną, na ich rozwoju poznawczym, ale przede wszystkim na odkrywaniu ich talentów, prowokowaniu do wyrażania siebie, do podejmowania nowych wyzwań, podwyższania ich samooceny i poczucia sprawstwa oraz wiary we własne możliwości.