Uczniowie IV Liceum Ogólnokształcącego w Olsztynie biorą udział w olimpiadzie "Zwolnieni z teorii". To jest dla nich lekcja życia
2021-11-03 18:40:40(ost. akt: 2021-11-03 17:00:29)
Uczniowie z IV LO w Olsztynie włączają się w olimpiadę „Zwolnieni z teorii”. Dzięki temu szlifują kompetencje potrzebne na rynku pracy. Ale przede wszystkim niosą pomoc tam, gdzie jest niezbędna.
Olimpiada kojarzy się z rywalizacją. W "Zwolnionych z teorii” też trochę tak jest, ale tu chodzi przede wszystkim o realizację w projektach społecznego. I o to, żeby pomóc ludziom. Uczniowie sami wybierają obszar, na którym chcą pracować. Zdobyte doświadczenie mogą wykorzystać w przyszłości i wpisać je w CV. To dla uczniów IV Liceum Ogólnokształcącego w Olsztynie ogromna motywacja do działania. Tworzy się tu pięć projektów. W każdy zaangażowanych jest po kilka osób.
— Kiedy w wakacje chciałam znaleźć pracę, musiałam wpisać swoje doświadczenie zawodowe w CV. Ale ja go jeszcze nie mam, bo nie mam pracy. A żeby je zdobyć, muszę iść do pracy, do której mnie nie przyjmą, bo nie mam doświadczenia. I mamy błędne koło — zauważa Natalia Sarbiewska, uczennica. — Nasz projekt ma pokazać młodzieży, że niekoniecznie musimy szukać pracy, bo możemy ją sami sobie zapewnić. Stworzyliśmy przedsiębiorstwo, które produkuje bluzy. Nawiązaliśmy kontakt z firmą, która nam je uszyje. Potem zajmiemy się haftem. Będzie to logo naszej szkoły. Bluzy będziemy sprzedawać na terenie szkoły. Nazywamy się Curie Company, a nazwa nawiązuje do patronki naszego liceum — Marii Skłodowskiej-Curie.
— Przygotowujemy projekt, który ma za zadanie pobudzić kreatywność wśród młodych artystów. Chcemy, żeby uwierzyli w siebie. Żeby nie bali się publikacji swoich prac. Wiemy, jaki to stres, bo sami jesteśmy artystami. Jesteśmy byłymi uczniami szkoły muzycznej. Ja grałam na skrzypcach, również tańczę i śpiewam. Nasz projekt to w pewnym sensie kampania społeczna, która ma przekonać młodych ludzi, że warto działać i iść w sztukę. Ona nie marnuje życia. Znam wiele osób, które przez kilka dobrych lat skupiało się na grze na instrumencie. Ale po pewnym czasie odłożyli go na bok ze strachu, że nie znajdą pracy w zawodzie muzyka. I z myślą, że w szkole średniej trzeba zająć się czymś bardziej przyziemnym. Sama tak miałam… — zauważa Magdalena Lorek, uczennica. — Gdy byłam w liceum, zaczęłam skupiać się na nauce. Wiem jednak, że warto rozwijać swoje pasje. I że mogą one łączyć się w przyszłości z pracą.
— Fajnie jest znaleźć dla siebie przestrzeń, w której można spełniać się zawodowo, nie rezygnując jednocześnie z pasji. Zajmuję się obecnie muzyką elektroniczną. Wiem, że nie będzie ona głównym źródłem dochodu w życiu. Ale chcę być też dziennikarzem. Wystartowałem z własnym podcastem, w którym opowiadam o muzyce, która jest nieznana, ale warta pokazania — dodaje Kajetan Kozielski, kolega Magdaleny. — Mam nadzieję, że w przyszłości będę dziennikarzem muzycznym, więc połączę pasję z zawodem. Wierzę, że da się to zrobić. W naszym projekcie podcast również będzie jednym ze środków przekazu. Mamy też zamiar brać udział w audycjach radiowych. Liczę, że przekonamy tym ludzi.
Samotni czują się nie tylko artyści. To dotyczy dziś prawie każdego z nas, co też zauważają uczniowie.
— Nasz projekt nazywa się „Cake friend — poznaj przyjaciela przy cieście”. Chcemy odbudować relacje po pandemii na nowo. Wszyscy są dziś pogrążeni w smutku, jesteśmy zamknięci w sobie i nie możemy się nawet wygadać. Mamy na to potwierdzenie, bo przeprowadziłyśmy ankietę. Dostałyśmy prawie 500 odpowiedzi. Widać w nich problem — zauważa Kinga Onaszkiewicz, uczennica. — Nawiązałyśmy kontakt z fundacją, która wspiera osoby z problemami psychicznymi. Chcemy organizować spotkania i kiermasze ciast.
— Ludzie nie mają często wsparcia nawet od bliskich osób. Dlatego pomyślałyśmy, że ile możemy pomóc, tyle pomożemy — dodaje Julia Kujawa, koleżanka Kingi. — Pieniądze, które zbierzemy ze sprzedaży słodkości, wspomogą osoby, które potrzebują wsparcia psychologicznego, a wiadomo, że ono kosztuje. Przekażemy je fundacji.
Inna grupa realizuje się z kolei w branży IT.
— Chcemy napisać aplikację, która będzie ułatwiała komunikację w naszej szkole. Będzie w niej jedna „tablica”, na której wszyscy będą mogli pisać informacje. Będzie to działało na zasadzie spotted, czyli strony z ogłoszeniami, ale na telefonie, który każdy ma przy sobie. Dzięki temu jeśli ktoś coś napisze, natychmiast dowiedzą się o tym wszyscy — zdradza Michał Segień, uczeń. — Pomyśleliśmy, że będzie fajnie zrobić coś autorskiego tylko dla naszej szkoły. Zdobędziemy przy okazji doświadczenie i pomożemy uczniom. Po pandemii komunikacja jest utrudniona. Ostatnio wspólnie pisaliśmy scenariusz filmiku, który będzie ilustrował nasz projekt. Olimpiada wymaga, żeby udowodnić, że dany problem społeczny istnieje. Myślę, że film to pokaże.
Ostatnia grupa z kolei chce rozmawiać o emocjach w podstawówkach.
— Dzieci nie potrafią wyrażać emocji i mają z nimi problem. Nie wiedzą, że odczuwanie smutku czy złości jest normalne — opowiada Patrycja Piotrkowska, uczennica. — Chcemy pokazać dzieciom, że każdy tak czuje i że złe emocje można zamienić na dobre. Pomogą w tym warsztaty, które pokażą, że smutek można wyrazić na przykład poprzez rysowanie.
— Chcemy zwrócić uwagę na nazywanie i ukierunkowywanie emocji. Mamy dziś chaotyczne czasy i dużo się dzieje. To oddziaływuje na dzieci — dodaje Olgierd Pietrusiak, kolega Patrycji. — Chcemy pomóc dzieciom zrozumieć ich własne wnętrze.
Każdy, kto skończy projekt, automatycznie staje się finalistą i odbiera certyfikat. Natomiast za świetnie wykonany projekt szkoła może uzyskać nagrodę “Złote Wilki” — to nagrody dla najlepszych projektów w Polsce. Ale największym sukcesem są tu zdobyte umiejętności. Bo uczniowie wszystko muszą zrobić sami. Co prawda mają wsparcie u nauczyciela, ale to nie on tu gra pierwsze skrzypce.
Każdy projekt ma też swojego mentora, który jest rówieśnikiem, więc doskonale rozumie współczesne problemy, jakim przyglądają się uczniowie. Jednocześnie odniósł już sukcesy w innych edycjach „Zwolnionych w teorii”, więc teorię związaną z olimpiadą ma w jednym palcu.
— Olimpiada pozwala realizować uczniom własne projekty w ich własnej przestrzeni — zauważa Anita Król, nauczycielka języka francuskiego i doradca zawodowy w IV Liceum Ogólnokształcącym w Olsztynie. — Mam nadzieję, że szkoła stwarza uczniom przyjazny klimat. Ale naszym zadaniem jest ich wspierać, a nie wyręczać.
— Włączenie uczniów w „Zwolnionych z teorii” to pokazanie uczniom możliwości, jakie daje nie tylko szkoła, ale to też wyjście poza schemat. Zwolnieni z teorii są w tej przestrzeni, którą sobie wyznaczą. Lekcje też są ważne, bo przygotowują do matury. Olimpiada ma im również w tym pomóc — mówi Tomasz Niedźwiecki, dyrektor IV Liceum Ogólnokształcącego w Olsztynie. — Nie tylko wiedza, ale współpraca w grupie i krytyczne myślenie, czyli umiejętności przyszłości, są nieocenioną lekcją dla uczniów.
ADA ROMANOWSKA
a.romanowska@gazetaolsztynska.pl
a.romanowska@gazetaolsztynska.pl
Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
hehe #3079911 4 lis 2021 15:17
super inicjatywa, ale może zamiast :"pisać aplikację, która będzie ułatwiała komunikację w naszej szkole. Będzie w niej jedna „tablica”, na której wszyscy będą mogli pisać informacje", może by postawić prawdziwą tablicę, fizyczną, która by zbliżała ze sobą ludzi. Dzieciaki unikajcie elektronicznych społeczności, bo one nie mają żadnego związku z rzeczywistością i jedynie pogłębiają osamotnienie. Czymś innym jest prawdziwy i szczery uśmiech, a czym innym emotka ":)".
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
IV_LO_spotted_projekt #3079859 3 lis 2021 20:24
Zapraszamy do odwiedzenia strony naszego projektu na Facebooku https://www.facebook.com/IV-LO-Olsztyn-s potted-Projekt-103876362081263
odpowiedz na ten komentarz