Wędkarze ignorują strefę ciszy na jeziorze Kruklin [VIDEO]

2021-11-03 12:47:04(ost. akt: 2021-11-03 17:02:47)

Autor zdjęcia: Renata Szczepanik

Wędkarze ignorują strefę ciszy na jeziorze Kruklin – alarmują mieszkańcy okolicznych wsi na Mazurach. — Co weekend pływają na silnikach. To prawdziwa plaga. Kto pilnuje ciszy na mazurskich jeziorach? Gdzie są służby? Jezioro od 13 lat jest objęte strefą ciszy, a nawet wędkarze nie potrafią tego uszanować.
Mazury są atrakcyjne także jesienią. Po intensywnym sezonie wakacyjnym wielu mieszkańców, ale też i turystów, szuka spokojnych miejsc z dala od pędzących skuterów, motorówek i nieprzyjemnego zapachu spalin, a przede wszystkim od hałasu. Okazuje się, że nawet jesienią mieszkańcy Mazur, w tym przypadku mieszkańcy wsi nad jeziorem Kruklin w gminie Giżycko i Kruklanki, nie mogą liczyć na luksus spokojnego wypoczynku. Nawet na jeziorach objętych strefą ciszy.

— Pragnę zwrócić Państwa uwagę na narastający problem pływania łodziami z silnikami spalinowymi po akwenach w strefie ciszy — sygnalizuje pan Piotr, czytelnik Gazety. — Mieszkam w pobliżu jeziora Kruklin i w weekendy obserwuję plagę wędkarzy ignorujących zakaz używania silnika spalinowego. Straż rybacka twierdzi, że nie może w takiej sytuacji interweniować i odsyła do policji wodnej. Policja wodna nie istnieje na jeziorach w strefie ciszy. Proszę o pomoc w ustaleniu, kto jest odpowiedzialny za pilnowanie prawa o ciszy na jeziorach mazurskich.

Strefy ciszy to wyznaczone obszary, w których obowiązuje zakaz wytwarzania hałasu powyżej 45 dB. Obejmują one przede wszystkim zbiorniki wodne oraz przynależące do nich brzegi, a także lasy. Dla miłośników łodzi motorowych i skuterów wodnych oznacza to, że nie wszędzie mogą relaksować się na wodzie przy warkocie silnika, który jest główną przyczyną wprowadzanych zakazów, gdyż dla jednych oznacza on dobrą zabawę, a innym uniemożliwia spokojny odpoczynek.

— Jezioro Kruklin znajduje się poza szlakiem Wielkich Jezior Mazurskich i jest wyjątkowym jeziorem, gdzie miło spędza się czas w ciszy i spokoju — mówią mieszkańcy Kruklina. — Jezioro z licznymi zatokami i półwyspami, gęstymi trzcinowymi płyciznami daje schronienie wielu gatunkom ryb. Natomiast pięć wysp na jeziorze stanowi ostoję wielu rzadkich gatunków ptaków. Nie bez powodu jezioro jest objęte strefą ciszy od 13 lat. Dlaczego ludzie nie potrafią tego uszanować?

Za wyznaczanie stref ciszy odpowiada rada powiatu, która może ograniczyć lub całkowicie zakazać używania jednostek pływających po zbiornikach wodnych znajdujących się na obszarach rekreacyjnych. Zdarza się, że uchwały zezwalają na używanie silników elektrycznych.

Zgodnie z uchwałą rady powiatu giżyckiego z 29 maja 2008 r. został wprowadzony zakaz używania jednostek pływających napędzanych silnikami spalinowymi przez cały roku na jeziorach: Dejguny, Kożuchy, Kruklin (gmina Gizycko), Ławki, Ławki Małe, Ołów, Orło (gmina Ryn), Babka, Brożówka, Gołdopiwo, Kruklin, Sołtmany, Wolisko, Żywy, Żywki, Żabinki (gmina Kruklanki), Gawlik, Łękuk, Wydmińskie (gmina Wydminy), Buwełno, Ublik Mały, Ublik Wielki, Wojnowo, Bielskie, Bycek, Miłkowskie (gmina Miłki) oraz na całej długości rzeki Sapiny na terenie gminy Kruklanki.

Komu więc należy zgłaszać wszelkie incydenty naruszania strefy ciszy?

— Strefy ciszy wyznaczane są uchwałą rady powiatu zgodnie z art. 116 Prawo ochrony środowiska — wyjaśnia Agnieszka Giełażyn-Sasimowicz, rzeczniczka prasowa, kierownik Zespołu Komunikacji Społecznej i Edukacji Wodnej, Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie, Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Białymstoku. — Wszystkie sygnały dotyczące łamania prawa powinny być zgłaszane policji. Egzekwowanie zakazów i ograniczeń wprowadzonych uchwałą rady powiatu należy do zadań policji. Sankcją za naruszenie przepisów jest grzywna wymierzana w granicach określonych w Kodeksie wykroczeń.


W wyznaczonych strefach ciszy grozi mandat w wysokości 500 zł. Jednocześnie zakazy te nie obowiązują policji, straży pożarnej czy straży ochrony przyrody.

— Nasza straż ściśle współpracuje z wszelkimi służbami uprawnionymi do egzekwowania przepisów o ochronie przyrody, zwłaszcza w parkach narodowych, krajobrazowych i rezerwatach przyrody — zapewnia Jolanta Futera, powiatowy komendant Straży Ochrony Przyrody w Giżycku. — Jeżeli złapiemy kogoś na gorącym uczynku, mamy obowiązek go zatrzymać. Nie tylko upominamy, ale też zawiadamiamy określone służby.

Wszelkie problemy i prośby dotyczące ewentualnych interwencji w zakresie ochrony przyrody, a szczególnie przypadki dewastacji przyrody, niewłaściwe zachowanie, niszczenie pomników przyrody należy zgłaszać pisemnie na e-mail: sop.gizycko@op.pl oraz pod numerem telefonu 606 359 891.

Miniony sezon był dla giżyckich strażników ochrony przyrody niezwykle pracowity. Dzięki patrolom straży i interwencjom poprawiła się sytuacja w mazurskich lasach, na dzikich plażach, terenach rekreacyjnych nad jeziorami.

Renata Szczepanik



Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. ano #3079916 4 lis 2021 15:31

    Myślę, że dla pana Piotra nie chodzi o hałas silnika a o to, że ktoś tam pływa. Na to jest jednak sposób. Wędkarze zaopatrzą się w silniki elektryczne i wtedy mogą sobie pływać legalnie. A za wysokość mandatu można już kupić całkiem niezły silnik i akumulator. Więc po co się narażać na karę. a pana Piotra szl..g trafi.

    odpowiedz na ten komentarz