Przełom w historii! Kobiety będą mogły być księżmi

2021-10-21 11:32:03(ost. akt: 2021-10-21 09:37:45)
Jest to przełomowy moment w historii. Synod Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce zmienił prawo. Od 2022 roku kobiety będą mogły być księżmi.
Synod Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce, podczas obrad 16 października, na wniosek synodalnej komisji kobiet, uchwalił zrównanie praw duchownych poprzez wprowadzenie możliwości wyświęcenia kobiet na księży. „Za” głosowało 45 osób,13 było przeciw, a jeden głos był wstrzymujący. Uchwalenie tej zmiany wymagało uzyskania 2/3 głosów synodałów.

Głosowania dotyczące zrównania praw duchowych kobiet odbywały się co kilka lat, jednak dopiero teraz udało się uzyskać bezwzględną większość głosów. 5 lat temu niewiele brakowało, by wynik głosowania był taki, jak przed kilkoma dniami.

— Z zaskoczeniem, ale i z oczekiwaną radością przyjęliśmy werdykt Synodu, czyli najwyższej władzy kościoła ewangelickiego — mówi biskup Diecezji Mazurskiej Paweł Hause. — Wynik jednoznacznie pokazał, że większość akceptuje rozwiązanie, w którym kobiety są równe mężczyznom w kościele i będą w przyszłości wyświęcone do posługi. Tak jest na zachodzie w całym ewangelickim świecie. W naszej diecezji służyły panie diakonki, ale nie mogły pełnić pełnej posługi. Niektóre wraz z mężem proboszczem dzieliły obowiązki między sobą. W kościele polskim jest kilkanaście pań diakonek, niektóre już są na emeryturze. Dwie panie z diecezji mazurskiej są w trakcie studiów teologicznych.

Do Diecezji Mazurskiej należy 15 parafii i 15 duchownych.

Od kiedy trwała dyskusja?


— Cały proces rozpoczął się po drugiej wojnie światowej. Wielu mężczyzn w tamtym okresie zginęło w wyniku działań wojennych, więc po zakończeniu wojny zaczęło brakować rąk do pracy – również w kościele. W Polsce po paru latach rozpoczęła się dyskusja dotycząca dopuszczenia kobiet do posługi duchowej. W niektórych państwach europejskich kobiety już pełniły funkcję diakonów w kościele ewangelickim — mówi ks. Łukasz Stachelek, proboszcz parafii ewangelicko-augsburskiej w Olsztynie. — U nas ta dyskusja trwa już kilkadziesiąt lat. W międzyczasie do służby w Kościele dopuszczono katechetki, później diakonki.

W 1963 roku umożliwiono absolwentkom teologii wprowadzenie w urząd nauczania kościelnego, dzięki czemu katechetki nauczały, odprawiały nabożeństwa i zajmowały się pracą duszpasterską w parafiach. Od 1999 roku kobiety w kościele mogły być duchownymi w posłudze diakona. Podejmowały pracę charytatywną, ewangelizacyjno-misyjną oraz pomocniczą służbę Słowa Bożego (m.in. prowadzenie nabożeństw, ślubów i pogrzebów, sprawowanie sakramentów, nie miały jednak możliwości samodzielnego prowadzenia parafii.

W Kościele Ewangelicko-Augsburskim w RP, urząd duchownego jest sprawowany w trzech posługach: diakon, prezbiter (ksiądz) i biskup. By zostać diakonem, trzeba odbyć dwustopniowe studia teologiczne i zdać pierwszy egzamin kościelny, który umożliwia objęcie funkcji diakona. Po 3 latach można podejść do drugiego egzaminu kościelnego i zostać prezbiterem.

— W teologii ewangelickiej mówimy o zasadzie powszechnego kapłaństwa, to znaczy, że każdy ochrzczony jest kapłanem i każdy ma tak samo służyć Panu Bogu, niezależnie od płci, wieku zawodu czy sytuacji w której się znajduje — mówi ks. Łukasz Stachelek.

Wszystko zależy od interpretacji


— Kościół ewangelicki za podstawę wiary i życia uznaje Biblię, w której są fragmenty wskazujące na to, że to właśnie mężczyzna jest głową/przywódcą. Dyskusja dotycząca ordynacji (święceń) kobiet na księży dotyczy m. in. sposobu interpretacji poszczególnych fragmentów Biblii. Czyli tego, które fragmenty odczytać literalnie, a które symbolicznie. Pamiętajmy, że teraz żyjemy w innej rzeczywistości, więc i sposób interpretacji różni się od tego sprzed lat — mówi ks. Łukasz Stachelek. — Zmiany w procesie myślenia wymagają czasu, teraz te zmiany następują, ale to nie znaczy, że nie wszyscy w Kościele są zwolennikami tej decyzji. Przecież pojawiły się głosy przeciw podczas głosowania. Wydaje się, że większość ewangelików jest pozytywnie nastawiona do tych zmian, a wiele pań już służy w naszych parafiach jako diakoni i niemal samodzielnie zarządzają parafiami, więc wielu naszych wiernych miało kontakt z kobietami duchownymi w Kościele.

— Zdajemy sobie sprawę z tego, że dla większości katolickiej jest to niespotykana sytuacja, ale na świecie jest to rzeczą normalną. Myślę, że już nadszedł czas, by w Polsce było tak samo. Obawiam się, że nie od razu wszyscy zaakceptują tę zmianę. Nie każdy jest do tego przekonany, niektórzy uważają, że jest jeszcze na to zbyt wcześnie. Mamy pewne obawy, czy panie sobie ze wszystkim poradzą i czy wierni, którzy nie są przyzwyczajeni do takiego stanu rzeczy, przyjmą to z pełną akceptacją. Jeśli nie od razu, to myślę, że z upływem czasu stanie się to normą dla wszystkich — dodaje[b] biskup Paweł Hause.

Uchwała wejdzie w życie z dniem 1 stycznia 2022 r.

Zmiany też w Kościele katolickim?


Poważne reformy szykują się także w Kościele katolickim. Papież Franciszek zapowiada program „Kościół synodalny: komunia, uczestnictwo i misja". Zdaniem niektórych będzie to najważniejsza reforma Kościoła od 60 lat.
— Zmiany są bardzo potrzebne i należy je wprowadzać jak najszybciej — twierdzi Eryk Kowalczyk, olsztyński filozof, teolog oraz katecheta. — Tego domagają się wierni, ale też zwyczajni ludzie, którzy nie mają związku z Kościołem, bo od niego odeszli, albo się z nim nie utożsamiają, jednak w jakiś sposób dalej uczestniczą w kulturze kościelnej.

Jakich konkretnych zmian oczekują wierni?


— Przede wszystkim zmian na poziomie hierarchicznym — wyjaśnia Kowalczyk. — To znaczy biskupi powinni się zastanowić nad tym, co robią, a księża powinni się bardziej otworzyć na wiernych. Kościół powinien również dopuszczać osoby świeckie do różnych funkcji, choćby do zarządzania parafii, czy kontroli ekonomicznej — wymienia.

Niektóre środowiska mają nadzieję, że papież Franciszek dopuści kobiety do ordynacji na księża.

— Pismo Święte mówi wprost: kobieta może być diakonem, natomiast prezbiterem nie — podkreśla Kowalczyk. — Więc posługi podstawowe i pomocnicze, sprawowane przez kobiety, mogłyby być dopuszczone. Posługi prezbitera, czy odprawianie mszy świętej raczej nie — przekonuje.

Kapłaństwo kobiet może być problematyczne dla Kościoła rzymskokatolickiego nie tylko ze względów teologicznych. Zwolennicy rewolucyjnych reform muszą liczyć się z nastrojami społecznymi wśród wiernych. A ci niekoniecznie są przychylni wobec każdej zmiany.

17 października Tomasz Terlikowski, wpływowy katolicki publicysta, komentował na swoim Facebooku historyczną decyzję synodu Kościoła ewangelicko-augsburskiego. „Jako że ordynacja jest kwestią porządku kościelnego (ordynuje się osoby odpowiednio przygotowane, żeby nie było bałaganu), a nie ontycznej zmiany czy bycia obrazem Chrystusa (jak w teologii katolickiej), to płeć, jak się zdaje, nie ma, a przynajmniej nie musi mieć teologicznego znaczenia przy ordynacji” — pisał Terlikowski.

Wpis wywołał niezadowolenie wśród niektórych czytelników.

„Jeśli dopuści się wyłom na początku, degrengolada eskaluje” — ostrzegał jeden z użytkowników.

„Po co rozważać decyzje heretyków na katolickim profilu?” — pytał inny internauta.

„Panie Terlikowski, żeby stać po stronie prawdy i nie być w błędzie, to co się dzieje nie ocenia się ze swojej perspektywy, tylko z tej, którą nam objawił Jezus Chrystus” — przyznał kolejny użytkownik. — „Niestety rewolucja trwa i się już nie zatrzyma, chyba jak wszystko zniszczy. W tym wyznaniu przy braku sukcesji apostolskiej, kapłaństwa sakramentalnego, uwzględnianie czegokolwiek przy ordynacji nie ma już w niczym uzasadnienia, poza oczywiście demokratycznym głosowaniem. Jak mogli być panowie, to mogą być panie, a potem, żeby nie było dyskryminacji, ktoś zaordynuje kogoś z LGBT i to też przejdzie”.

Jeden z uczestników dyskusji przypomniał słowa Jana Pawła II z 1994 roku.
„Oświadczam, że Kościół nie ma żadnej władzy udzielania święceń kapłańskich kobietom oraz że orzeczenie to powinno być przez wszystkich wiernych Kościoła uznane za ostateczne” — pisał wówczas Jan Paweł II w liście apostolskim.

„Co interesujące, nie ma doktrynalnych przeszkód, by kobiety były kardynałami: to jest bowiem tylko urząd” — zauważył internauta, który opowiadał się przeciwko kapłaństwu kobiet w Kościele katolickim.

Lidia Wieczorek
Paweł Snopkow

Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. SumRed #3078406 21 paź 2021 13:20

    czekam na pierwsza w historii kobiete lesbijke papieża

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-11) odpowiedz na ten komentarz

  2. magda #3078405 21 paź 2021 13:17

    Religia jest jak polityką, lub celebryctwem, życie jak w madrycie z prania mózgów.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  3. basilo #3078400 21 paź 2021 12:36

    Ulubiona pozycja księdza ... za tornister

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) odpowiedz na ten komentarz

  4. grand #3078397 21 paź 2021 12:19

    Religie wymyślili ludzie by zawładnąć umysłami innych ludzi . Religia jest szkodliwa. KAŻDA religia. Po prostu wystarczy być dobrym człowiekiem bez otumaniania religijnego.

    Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz