Straż Graniczna z Gołdapi stoi na straży zdrowia i bezpieczeństwa małżeństwa, które mieszka w Puszczy Rominckiej
2021-10-14 20:14:53(ost. akt: 2021-10-14 15:34:12)
Funkcjonariusze Straży Granicznej w Gołdapi niosą pomoc najbardziej potrzebującym. Teraz pomogli małżeństwu, które mieszka w Puszczy Rominckiej.
Nieważne jaka jest pora roku, strażnicy Placówki Straży Granicznej w Gołdapi niosą pomoc najbardziej potrzebującym przez 365 dni. Ale idzie zima, więc ruszyli z zapasami na zimę. Na czele tej grupy wsparcia stoi mjr SG Grzegorz Górko. Wspólnie z koleżankami i kolegami z placówki pomaga mieszkańcom przygranicznych miejscowości. Wśród nich jest starsze małżeństwo, które żyje w Puszczy Rominckiej.
— Znamy wszystkie rodziny z terenów przygranicznych. Ta rodzina jednak najbardziej potrzebuje pomocy. Mężczyzna przez wiele lat pracował w lesie przy wyrębie, ale teraz ma uszkodzony kręgosłup i zdrowie nie pozwala mu dalej pracować zawodowo. Ale mimo to są bardzo uśmiechnięci — opowiada mjr Mirosława Aleksandrowicz, rzecznik prasowy warmińsko-mazurskiej straży granicznej. — Małżeństwo ma daleko do głównej drogi, bo ok. 10 km. Dlatego funkcjonariusze, którzy patrolują tereny przygraniczne, zawsze do nich zajeżdżają i pytają, czego im potrzeba. Zimą odśnieżają im okolicę i przynoszą opał. A ci ludzie odwdzięczają się ciepłą herbatą. To miłe i przynosi radość naszym sercom.
Teraz małżeństwo otrzymało wczoraj najpotrzebniejsze artykuły spożywcze.
— Pomoc tej rodzinie to nasza inicjatywa. Major Górko natomiast jeździ własnym samochodem i wyszukuje promocje, żeby kupić tym ludziom jak najwięcej niezbędnych rzeczy. Zawozi je na miejsce — podkreśla Mirosława Aleksandrowicz. — Zdarza się, że własnym samochodem wozi ich, żeby mogli pozałatwiać sprawy urzędowe. Pomaga też w formalnościach. Ale oczywiście wszystkim strażnikom zależy, żeby ci ludzie byli bezpieczni, nakarmieni i żeby było im ciepło.
Małżeństwo w Puszczy Rominckiej żyje w skromnych warunkach. Brakuje im bieżącej wody i łazienki.
— Major Górko wraz z innymi strażnikami chce dotrzeć do ludzi dobrej woli. Być może ktoś taki się znajdzie, kto doprowadzi im wodę do domu. W tej chwili muszą ją wydobywać ze studni i noszą ją w wiadrze do domu — podkreśla rzecznik. — Trzeba im tylko przeciągnąć tę wodę do budynku.
ar
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
neuropteryx #3077849 15 paź 2021 07:15
Zwykłe ocieplanie wizerunku, to nie zmieni tego że wywozicie dzieci do lasu w środku nocy.
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz