Tutaj jesteśmy mile widziani. Filmowcy o Warmii i Mazurach

2021-10-09 20:00:00(ost. akt: 2021-10-11 11:09:38)
W programie 8 edycji WAMA Film Festival w Olsztynie nie mogło zabraknąć ważnych dyskusji. W sobotę 9 października rozmawiano o Warmińsko-Mazurskim Funduszu Filmowym

W programie 8 edycji WAMA Film Festival w Olsztynie nie mogło zabraknąć ważnych dyskusji. W sobotę 9 października rozmawiano o Warmińsko-Mazurskim Funduszu Filmowym

Autor zdjęcia: Przemysław Skrzydło

W programie 8 edycji WAMA Film Festival w Olsztynie, który zakończył się w sobotę — obok seansów — nie mogło zabraknąć ważnych dyskusji. Rozmawiano m.in. o „Funduszu filmowym jako sile napędowej produkcji filmowej w regionie”. Tego dnia odbył się również ważny pokaz filmu "1970".
— Mówiąc o współpracy z Warmińsko-Mazurskim Funduszem Filmowym nie chodzi tylko o wsparcie finansowe. Ważne jest również to, że tworząc tutaj filmy czuje się wsparcie. Mamy pewność, że jesteśmy tutaj mile widziani — mówił Piotr Domalewski, reżyser. — Nie wszędzie jest tak łatwo uzyskać pozwolenie na to, żeby na potrzeby zdjęć zamknąć ulicę na kilka godzin. A tutaj możemy liczyć na otwartość ze strony zarówno mieszkańców, jak i władz. Dlatego też z funduszem, jak i z terenem, wiąże mnie ogromny sentyment. Realizując „Jak najdalej stąd” w wielu lokalizacjach w Olsztynie, w każdej chwili czuliśmy wsparcie i pomoc organizacyjną ze strony Warmińsko-Mazurskiego Funduszu Filmowego. Nigdy jako filmowcy nie czuliśmy się intruzami.

Panel dyskusyjny był okazją do podsumowania jubileuszu 5-lecia funduszu. A trzeba dodać, że mimo tak krótkiego czasu, udało się zrealizować wiele projektów. To 25 dofinansowanych projektów filmowych, w tym filmy Piotra Domalewskiego, Jerzego Skolimowskiego i Małgorzaty Imielskiej. To ponad 3,5 mln złotych ze środków samorządu województwa warmińsko-mazurskiego przekazanych na wsparcie polskiej produkcji filmowej. Efekt? 54 nagrody na krajowych i zagranicznych festiwalach dla dofinansowanych filmów, w tym m.in. triumf produkcji Piotra Domalewskiego „Cicha noc” na 42 Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, a także dziesięć Orłów — Nagród Polskiej Akademii Filmowej. Pięć lat działalności Warmińsko-Mazurskiego Funduszu Filmowego to czas skutecznej promocji regionu, lokalnych filmowców oraz współfinansowania nagradzanych produkcji filmowych cenionych twórców.  

— Nasz fundusz jest absolutnie najmłodszy — podkreślał Bogumił Osiński, szef Warmińsko-Mazurskiego Funduszu Filmowego. — Aplikować o dofinansowanie mogą twórcy, którzy założą, że większość realizacji odbędzie się na Warmii i Mazurach. Muszą też zakładać, że w produkcji wezmą udział statyści z tego regionu czy aktorzy Teatru Jaracza w Olsztynie. Trzeba tutaj wspomnieć o świetnej kreacji Artura Steranko w filmie „Cicha noc”. Projekty przechodzą przez wiele etapów, ale najważniejszym punktem jest ocena przez międzynarodowej sławy ekspertów. W pięcioletniej historii Funduszu byli to m.in. Maria Malatyńska. Absolwentka UJ, krytyk filmowy i publicystka, wykładowczyni krakowskiej PWST, Jan Dworak, Ewa Braun, laureatka Oscara za dekorację wnętrz do "Listy Schindlera", Joanna Kos-Krauze, Jerzy Stuhr, Magdalena Łazarkiewicz czy producent Andrzej Serdiukow.

Warmińsko-Mazurski Fundusz Filmowy zaangażował się także w produkcję m.in. drugiego filmu Piotra Domalewskiego „Jak najdalej stąd” z nagradzaną kreacją Zofii Stafiej, poruszającego pełnometrażowego debiutu reżyserskiego cenionej dokumentalistki Małgorzaty Imielskiej „Wszystko dla mojej matki” z Zofią Domalik, filmu dokumentalnego dla HBO Europe o olsztyniance Joannie Jędrzejczyk „Niezwyciężona” w reżyserii Toma Kolińskiego czy fabuły dla młodego widza „Tarapaty 2” w reżyserii Marty Karwowskiej.

W trakcie swojej działalności Warmińsko-Mazurski Fundusz Filmowy dofinansował osiem filmów fabularnych, czternaście dokumentalnych i trzy animowane.

Obecnie Warmińsko-Mazurski Fundusz Filmowy bierze udział w najnowszej polsko-włoskiej koprodukcji Jerzego Skolimowskiego o roboczym tytule „Baltazar”. Zdjęcia do filmu powstawały latem na Warmii i Mazurach. Gwiazdą filmu jest Sophia Loren. W trakcie panelu odczytano list reżysera, który podkreślał dobrą współpracę z lokalnymi władzami.

Jerzy Skolimowski w cytowanym liście podzielił się również historią z planu „Baltazara”:

„kiedy przygotowywaliśmy na Warmii scenę meczu piłki nożnej okazało się że na wybranym do zdjęć boisku w Jedwabnie grywał do niedawna miejscowy klub „Zryw”, który był zmuszony do zawieszenia działalności. Dla potrzeb filmu reaktywowano istnienie klubu, film zaopatrzył zawodników w nowe kostiumy, panowie — niektórzy już z brzuszkami — potrenowali, po czym zagrali dla nas wielogodzinny mecz. W przyszłości mają zamiar regularnie spotykać się na boisku”.

Jak zakończył Jerzy Skolimowski: „może więc ten optymistyczny akcent zachęci wszystkich zainteresowanych, by jak najwięcej regionów znalazło się na ekranach, a Warmińsko-Mazurskiemu Funduszowi Filmowemu z okazji jubileuszu życzę, by nie zniżał lotu i wysoko szybował pośród tych, którzy tak skutecznie wspierają polskie kino”.

Tego dnia, obok uroczystego finału programów edukacji filmowej, odbył się również pokaz specjalny filmu „1970” w reżyserii Tomasza Wolskiego. Po jego zakończeniu widzowie mogli wziąć udział w dyskusji z Ireną Telesz-Burczyk, aktorką Teatru Jaracza w Olsztynie, oraz Łukaszem Adamskim, krytykiem filmowym. „1970” to opowieść o buncie, widziana z punktu widzenia oprawców. W dyskusji wzięła też udział kobieta, która w trakcie protestów była mieszkanką Wybrzeża.

Pokaz stał się również okazją do podsumowań. W jego trakcie zaproszeni goście podkreślali, że jego wymowa jest ważna również dziś.

Kajot