Endometrioza - co to za choroba? Wyjaśnia dr Hanną Stolińską, autorką książki "Endometrioza. Leczenie dietą"
2021-10-10 07:09:15(ost. akt: 2021-10-09 22:01:23)
Szacuje się, że na endometriozę cierpi niemal 2 miliony kobiet w Polsce. Tymczasem odpowiednia dieta spowalnia jej rozwój, łagodzi objawy i zmniejsza stan zapalny. O tym m.in. rozmawiamy z dr Hanną Stolińską, autorką książki "Endometrioza. Leczenie dietą".
— Czy nie jest tak, że te wszystkie choroby, o których pani pisze w swoich książkach, ale też mówi się coraz częściej, czyli zespół jelita wrażliwego, insulinooporność czy w końcu endometrioza, to choroby cywilizacyjne? Jeśli nie zadbamy o zdrowy styl życia, tych schorzeń będzie coraz więcej?
— Zdecydowanie. W moim gabinecie pojawia się coraz więcej osób z takimi diagnozami. Do tego dochodzą jeszcze choroby stawów, jelit, osteoporoza. To również pacjenci, którzy mają różnego rodzaju stany zapalne. Ale wiele jest też osób z nadwagą i otyłością, które nie są tylko defektem kosmetycznym, ale chorobami, o czym zbyt rzadko się mówi.
— Pani ostatnia książka o endometriozie również mówi o poważnym schorzeniu, którego temat porusza się rzadko. Jedynie 20 procent Polaków wie, co to jest endometrioza, a dotyczy ona co dziesiątej kobiety w naszym kraju.
— Tak, zwykle wiedzą o niej kobiety, które na nią chorują i ich bliscy. Jeśli mężczyźni, to raczej są to mężowie tych chorych pacjentek.
— Z czego wynika tak mała wiedza na ten temat?
— Myślę, że z tego, że mało się o niej mówi. Zwykle postrzega się ją jako typowo chorobę kobiecą. I mimo że co dziesiąta kobieta choruje, wciąż nie jest często podejmowanym tematem. Wciąż zbyt mało kobiet jest diagnozowanych. Choroba jest wykrywana zbyt późno i kobieta często nawet nie wie, że na nią cierpi. Endometrioza bardzo długo nie daje żadnych objawów. Jednym z symptomów są bolesne miesiączki, ale często po prostu kobiety je bagatelizują, stwierdzając, że jeśli mają okres, to musi boleć. Wciąż jest też zbyt mało badań na ten temat. Do tego dochodzi brak jakiegokolwiek wsparcia i refundacji w leczeniu endometriozy, w szczególności operacyjnym.
— A do czego może doprowadzić nieleczona endometrioza?
— W niektórych przypadkach efektem nieleczonej endometriozy może być nawet nowotwór, choć oczywiście nie jest powiedziane, że zawsze do tego dojdzie. Na pewno jednak prowadzi do zaburzeń odporności, niewydolności wielu narządów. Często też przebieg choroby wymaga resekcji jelita. Przy okazji promocji książki często rozmawiam z kobietami, które przyznają, że ta choroba sprawia, że nie radzą sobie również psychicznie. Muszą korzystać ze specjalistycznego wsparcia, psychiatry czy psychologa, ponieważ zmagania z endometriozą są dla nich bardzo trudne.
— Okazuje się też, że endometriozie sprzyja, w negatywnym tego słowa znaczeniu, obecne środowisko.
— Podobnie, jak i innym chorobom. Zanieczyszczenie powietrza, wysokoprzetworzona żywność, stres, niewłaściwa dieta. Do tego dochodzą czynniki genetyczne, które prawdopodobnie mają tutaj znaczenie, ale jednak w dużej mierze za zachorowanie odpowiada nasz styl życia.
— Dlaczego jednak tak późno, bo dwa lata temu, pojawiły się artykuły naukowe o wpływie diety w leczeniu endometriozy?
— Wielu specjalistów przyznaje, że w środowisku medycznym temat endometriozy pojawił się rzeczywiście stosunkowo niedawno, w takim zakresie. A tym bardziej rzadko wiąże się jej leczenie z dietą. Myślę, że endometrioza jest bardzo skomplikowaną chorobą, wieloczynnikową, na której rozwój wpływ ma wiele aspektów naszego życia. Jest również bardzo trudna w leczeniu. Tym bardziej dziwne, że w Polsce tak często jest pomijana. Na przykład w Stanach Zjednoczonych czy Niemczech niemal każda kobieta przy okazji wizyty u lekarza jest informowana o endometriozie, czynnikach ryzyka.
— A wśród czynników ryzyka jest niewłaściwe odżywianie. Nie bez powodu więc tytułom pani książek towarzyszy również podtytuł: „leczenie dietą”. Pani głęboko wierzy w leczniczą moc pożywienia.
— Wśród produktów, które trzeba ograniczyć, jest mięso, odstawienie pszenicy. Numerem jeden, który sprzyja stanom zapalnym, jest cukier. Przeciwzapalne są przede wszystkim warzywa i owoce, z naciskiem na zielone warzywa liściaste, których w naszej diecie jest zdecydowanie zbyt mało. To również owoce leśne, jagodowe, które zawierają m.in. silne polifenole, ale też jada się je sezonowo, czyli tylko latem. W diecie polecane są kwasy omega 3, które zawierają m.in. ryby morskie. To jedyny produkt zwierzęcy, który może zostać w diecie pacjentek z endometriozą. Kwasy omega 3 znajdziemy w orzechach włoskich, siemieniu lnianym, nasionach konopnych, niektórych olejach. Trzeba więc zadbać o dietę roślinną, nie przesadzać w diecie z dużą ilością białka. Dieta przeciwzapalna jest stosowana również w schorzeniach stawów, o czym również pisałam w jednej z moich publikacji. Wielu pacjentów dzięki diecie roślinnej postawiłam na nogi. Endometrioza jest chorobą na całe życie, ale odpowiednia dieta zapobiega niedoborom. Daje więcej energii, siły, chęci do życia. Przede wszystkim też sprawia, że dolegliwości są mniejsze.
— Tylko jak wytrwać w tym postanowieniu i porzucić mięso. Nie dla wszystkich jest to tak oczywiste.
— Przede wszystkim ważna jest motywacja. Tutaj chodzi o nasze zdrowie. To powinno nas przekonać. Kobiety z endometriozą bardzo cierpią i znają pozytywne skutki przestrzegania takiej diety. Trzeba określić czas, w którym chcemy zmienić nasze przyzwyczajenia i pozostawić miejsca na odstępstwa. Trzeba również porozmawiać z rodziną, wybrać się na konsultację do dietetyka, który dobierze odpowiednią, zbilansowaną dietę. Ale trzeba też pozostawić sobie przestrzeń na popełnianie błędów, by nie fundować sobie dodatkowego stresu.
— W książce o endometriozie znalazło się bardzo dużo przepisów o na zupy.
— Jestem ich ogromną fanką. Potrafię jadać je nawet na śniadanie. To ciepły, lekki posiłek, który dobrze działa na nasz układ trawienny.
— O zbilansowanej diecie już trochę wiemy. Ale często zapominamy o najprostszej rzeczy, czyli ruchu. A nasz styl życia często wiąże się z jego kompletnym brakiem.
— Do mojego gabinetu zgłasza się wiele chorujących na endometriozę kobiet. Cierpią z powodu przewlekłego bólu, więc boją się ruszać. Ale takie aktywności, jak spacery, basen, joga czy pilates mogą w ich przypadku przynieść ulgę. Wpływają na mięśnie głębokie i łagodzą objawy. Trzeba jednak pamiętać, by nie była to nadmierna aktywność, zbyt obciążająca. My, Polacy mamy skłonność do traktowania ruchu zero-jedynkowo. Nie ruszamy się wcale lub przeciążamy organizm. W książce podkreślam, że dużą rolę ma jakość snu. Pojawiają się tematy związane z akupunkturą, migrenowymi bólami głowy, które często występują przy endometriozie. Myślę, że książka „Endometrioza. Leczenie dietą” jest adresowana nie tylko do osób z tym schorzeniem, ale dla wszystkich zainteresowanych zdrowym stylem życia, dietą przeciwzapalną i zdrowymi przepisami, które urozmaicą posiłki.
— Czy widać, że coraz więcej osób jest gotowych na taką zmianę?
— Na co dzień przyjmuję pacjentów i mam ich bardzo dużo. Jeśli zmieniają relację z jedzeniem i traktują sposób odżywiania jako styl życia, to oczywiście bardzo szybko widać pozytywne efekty. Jestem tego dowodem. Zdrowo się odżywiam, więc mam siłę pisać kolejne książki, pracować, dbam o dobry sen i dzięki temu wszystkiemu mam wiele dobrej energii. Natomiast większość z nas wciąż ma problem z przestrzeganiem zasad. Wszyscy wiemy, na czym powinno polegać dobre odżywianie, ale wciąż trudno nam zastosować to w praktyce.
— Jesteśmy zbyt mało zdyscyplinowani?
— Jesteśmy zbyt mało zdyscyplinowani?
— Tutaj nie chodzi nawet o dyscyplinę. Wciąż zajadamy stres, nudę, zmęczenie, irytację, problemy. Dziś jedzenie stało się naszym nałogiem. Cukier, tłuste jedzenie uzależniają.
— Jest pani optymistką czy pesymistką? Będzie lepiej, czy też przybywać będzie otyłych Polaków?
— Niestety jestem pesymistką. Pracuję z pacjentami, rozmawiam z ludźmi przy okazji promocji moich książek, współpracuję z mediami. To wszystko naprawdę nie idzie w dobrym kierunku.
Hanna Stolińska – doktor nauk o zdrowiu, dietetyk kliniczny. Pomaga osobom z problemem nadwagi i otyłości, cierpiącym na choroby dietozależne oraz będącym na dietach alternatywnych (ze szczególnym uwzględnieniem diet roślinnych). Prowadzi również szkolenia dla dietetyków i lekarzy oraz wykłady dla rodziców i osób starszych. Współpracuje z Narodowym Programem Zdrowia i przy realizacji kampanii społecznych. Autorka artykułów naukowych i popularnonaukowych, autorka lub współautorka cenionych książek o odżywianiu. Autorka książek, m.in. "Insulinooporność. Leczenie dietą", "Endometrioza. Leczenie dietą" (Wydawnictwo Zwierciadło).
Katarzyna Janków-Mazurkiewicz
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Paulina Jankowska #3078927 26 paź 2021 11:33
Dieta i fizjoterapia przy endometriozie jest bardzo ważna, uświadomiła mi to dopiero dr Jacko ze szpitala medicover, gdzie trafiłam na diagnostykę, teraz kiedy zwracam uwagę na to co jem jest o wiele lepiej
odpowiedz na ten komentarz