Mamed wraca, czyli będzie hit
2021-10-07 13:00:00(ost. akt: 2021-10-07 12:11:46)
Wiele się o tym mówiło, długo się na to czekało. Czas by pięści zastąpiły słowa, a sama walka – oczekiwanie. Tak, to prawda: będę bronił tytułu w walce z Roberto Soldiciem – przyznał w mediach społecznościowych olsztynianin Mamed Chalidow.
A oto, jak ten szlagierowo zapowiadający się pojedynek dwóch mistrzów Konfrontacji Sztuk Walki (KSW), którego dokładny termin nie jest jeszcze znany, zapowiedziano w oficjalnych materiałach prasowych.
Największa walka w historii KSW staje się faktem. Dwaj uwielbiani przez kibiców mistrzowie skrzyżują rękawice w starciu, o którym będzie się mówiło latami. Niekwestionowana legenda organizacji i mistrz wagi średniej, Mamed Chalidow (35-7-2, 15 KO, 16 Sub), zmierzy się z dominatorem kategorii półśredniej Roberto Soldiciem (19-3, 16 KO, 1 Sub). Obaj czempioni spotkają się twarzą w twarz 23 października na gali KSW 64 w łódzkiej Atlas Arenie, gdzie zostanie ogłoszona data tego niezwykle wyczekiwanego pojedynku.
Mamed Chalidow to absolutny fenomen i największa gwiazda w ponad 15-letniej historii KSW. Aktualnie panujący mistrz kategorii średniej jest najstarszym czempionem (olsztynianin w lipcu skończył 41 lat - red.), a do tego zawodnikiem, który aż trzykrotnie sięgał po tytuły mistrzowskie. Już w 2009 roku reprezentant Arrachionu Olsztyn wywalczył pas w kategorii półciężkiej, sześć lat później – po pokonaniu Michała Materli – zasiadł na tronie dywizji średniej. Tytuł „zwakował” trzy lata później, ale w październiku minionego roku powrócił do walk mistrzowskich i ponownie sięgnął po pas, kiedy to w 36 sekund znokautował Scotta Askhama, jednym z najbardziej efektownych nokautów 2020 roku na świecie. W całej karierze Chalidow stoczył 44 pojedynki, z których 31 zakończył przez nokauty lub poddania.
Mamed Chalidow to absolutny fenomen i największa gwiazda w ponad 15-letniej historii KSW. Aktualnie panujący mistrz kategorii średniej jest najstarszym czempionem (olsztynianin w lipcu skończył 41 lat - red.), a do tego zawodnikiem, który aż trzykrotnie sięgał po tytuły mistrzowskie. Już w 2009 roku reprezentant Arrachionu Olsztyn wywalczył pas w kategorii półciężkiej, sześć lat później – po pokonaniu Michała Materli – zasiadł na tronie dywizji średniej. Tytuł „zwakował” trzy lata później, ale w październiku minionego roku powrócił do walk mistrzowskich i ponownie sięgnął po pas, kiedy to w 36 sekund znokautował Scotta Askhama, jednym z najbardziej efektownych nokautów 2020 roku na świecie. W całej karierze Chalidow stoczył 44 pojedynki, z których 31 zakończył przez nokauty lub poddania.
Z kolei Roberto Soldić jest uważany za jednego z najniebezpieczniejszych zawodników w Europie. Na swoją renomę zapracował fenomenalnymi zwycięstwami, które najczęściej dopisywał do rekordu po spektakularnym nokautowaniu przeciwników. Już w pierwszym starciu dla KSW, 22-letni wówczas, Chorwat zmierzył się z Borysem Mańkowskim i dosłownie zdemolował panującego mistrza. „Robocop” zdobył więc pas i został drugim najmłodszym mistrzem w dziejach organizacji KSW. Na walkę z Chalidowem reprezentant UFD Gym Duesseldorf wejdzie do klatki po serii sześciu kolejnych zwycięstw, z których pięć kończyło się nokautem, w tym trzy w pierwszej rundzie! W całej swojej karierze Soldić 16 razy odprawiał przeciwników przed czasem.
Dodajmy, że do walki Chalidowa z Soldiciem – której termin zostanie ogłoszony 23 października w Łodzi – najprawdopodobniej dojdzie pod koniec tego roku lub na początku przyszłego. – Na KSW 64 za trzy tygodnie staniemy twarzą w twarz, a wy dowiecie się, jaka jest data starcia. Teraz jedyne, na co czekam, to wasz doping – napisał, na swoim profilu w mediach społecznościowych, Mamed Chalidow. pes
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez