Olecko: Zmieniła profesję przez ... psa

2021-10-04 08:00:00(ost. akt: 2021-10-04 08:42:24)

Autor zdjęcia: Zbigniew Malinowski

Ewa Piątkowska od 12 lat prowadzi w Olecku Psi Salon. Jest też lektorem kynologii łowieckiej i myśliwą z pasją. Wcześniej prowadziła sieć sklepów kosmetycznych, ale w pewnym momencie postanowiła zmienić profesję. Wpływ na taką decyzję miał jej pies.
Byłam właścicielką psa wystawowego, pięknego, czekoladowego cocker spaniela, który pochodził z bardzo dobrej hodowli. Chciałam z nim jeździć na wystawy, zdobywać medaleopowiada Ewa PiątkowskaW tamtych latach było bardzo trudno o osobę, która by odpowiednio przygotowała psa na wystawę pod względem wyglądu. Mój spaniel odstawał od innych psów pod względem przygotowania szaty.

Pani Ewa zmieniła swoją profesję otwierając pierwszy w Olecku i okolicy salon zajmujący się strzyżeniem i pielęgnacją zwierząt.

W tym czasie handel w Olecku podupadał, otwierały się duże markety, więc zdecydowałam się na przebranżowienie i wpadłam na pomysł, że w mieście nie ma takich usług wspomina pani Ewa. — Pojechałam na kurs w szkole groomingu w Łodzi i w 2009 roku otworzyłam pierwszy w Olecku salon dla psów. Początki były trudne. Moje dotychczasowe klientki dziwnie na mnie patrzyły, bo jednego dnia byłam kierowniczką sklepu kosmetycznego, a już następnego strzygłam psy. Dla ludzi był to szok, pytano mnie czy naprawdę potrafię to robić. Pierwsze dwa lata były ciągłą nauką, która wychodziła różnie, ale widziałam, że robię to coraz lepiej. Wiele nauczyłam się na swoim psie, odkąd sama przygotowywałam go na wystawy, zaczął zdobywać nagrody. Początkowo w salonie nie miałam wiele pracy. Czasami strzygłam jednego psa dziennie, innym razem jednego na tydzień. Miałam wiedzę, ale brakowało mi wprawy i doświadczenia, które w pracy z psami jest bardzo ważne. W doświadczonych salonach w Ełku czy Suwałkach wykonywaną przeze mnie usługę wykonywano dwa razy szybciej.

Wiedza i doświadczenie procentują


Ostatecznie właściciele psów przekonali się do umiejętności Ewy Piątkowskiej, która nie może obecnie narzekać na brak klientów.
Potrzebowałam kilku lat, żeby zbudować w klientach świadomość, że ich zwierzęta są u mnie bezpiecznedodaje Ewa Piątkowska. — Było i jest mi o tyle łatwiej, bo jestem lektorem kynologii łowieckiej, od strony teoretycznej mam szeroką wiedzę o psach, w tym podstawowe wykształcenie behawiorystyczne i weterynaryjne, a od praktycznej jako myśliwa na co dzień pracuję z psami. To bardzo pomaga mi w pracy z psami, tym bardziej, że chyba jako jedyna w okolicznych powiatach strzygę wszystkie psy – duże, małe, każdą rasę, potrafię pracować z dużymi, również agresywnymi psami. Często klientki pytają mnie, co robię, że ich psy w moim salonie stają się spokojne. Wiedza i już 12-letnie doświadczenie procentują. W przypadku psa strachliwego lub agresywnego pielęgnację trzeba robić częściej, ale krócej, aby pies się przyzwyczaił i rozumiał, że nie dzieje się nic złego. Pracowałam z bardzo agresywnymi psami, które już po dwóch - trzech wizytach były spokojne. Do tej pory tylko raz zostałam ugryziona, przez yorka. Zbagatelizowałam i bezmyślnie wyciągnęłam do niego rękę. Pies pomyślał, że chcę zrobić krzywdę jego właścicielce. Jeśli zwierzę jest naprawdę agresywne, to wtedy właściciel zakłada mu kaganiec. Nie stosujemy żadnych środków na uspokojenie psa, chyba że zrobi to weterynarz. Poza tym pielęgnacji nie przeprowadzam przy właścicielach, bez ich obecności psy się uspokajają i poddają pielęgnacji.

Znajduje złoty środek


Właścicielka Psiego Salonu podkreśla, że jeszcze kilka lat temu panowała moda na rozmaite fryzury dla psów. Obecnie decydują głównie względy praktyczne.
Każda rasa ma swój typ, swoją specyfikę pielęgnacji i strzyżenia, ale każdy pies brudzi, zostawia włosy i ich właściciele chcą, aby pies nie tylko wyglądał ładnie, ale też bardzo dobrze się czuł i nie brudził w domumówi pani Ewa.Trzeba znaleźć złoty środek, żeby te trzy rzeczy spełnić, aby zadowolony był zarówno pies jak i jego właściciel. Czasami bywa to trudne, ale staramy się wspólnie wybrać takie strzyżenie, żeby pies dobrze się czuł w nowej „fryzurze”. Pojawiają się jednak sytuacje, w których muszę wyperswadować właścicielkom ich wybory. Niektóre sposoby strzyżenia są niewskazane dla konkretnych ras z powodów takich jak sposób odrastania włosia czy pielęgnacja. W takich momentach przejmuję inicjatywę i niestety czasami wręcz narzucam jak ostrzyc psa, kierując się jego dobrem. Z drugiej strony dzisiaj z włosem wszystko można zrobić: wypudrować, usztywnić, wylakierować, nabłyszczyć i pies będzie jak ze zdjęcia. Najważniejsze jest jednak to, aby korzystać z salonów i pielęgnacji psów minimum dwa razy w roku, bo jest to dla nich bardzo ważne.

Ewa Piątkowska przyznaje, że prowadzenie salonu dla psów w warunkach Olecka nie jest szczególnie dochodowym biznesem, ale podkreśla, że ta praca daje jej przede wszystkim ogromną satysfakcję.

Robię to nie tyle dla biznesu czy chęci dorobienia się, a po prostu z miłości do psów, choć to jest ciężka i trudna pracazapewnia Ewa Piątkowska. — Czasami jestem zmęczona, a nawet wkurzona, czasami narzekam, ale wiem, że robię to co chcę i lubię, spełniam się. Przyznam, że wolę pracować z psami, niż z ludźmi, bo pies jest zawsze bardzo wdzięczny. Po właściwym ostrzyżeniu widać, że jest zadowolony. Aktywnie pracuję również w edukacji łowieckiej i jestem gospodarzem obwodu łowieckiego. Znam swoją wartość i potrafię poradzić sobie z każdym psem, potrafię go wypielęgnować. Poza tym cały czas się dokształcam, tym bardziej, że czasy się zmieniają i charaktery psów też.

Psi Salon współpracuje również z oleckim Stowarzyszeniem Cztery Łapy, które m. in. dba o psy bezdomne. Ewa Piątkowska jest także ubiegłoroczną wicemistrzynią Polski w strzelaniu myśliwskim w kategorii dian.