Miasto nie chciało Skweru Praw Kobiet, na ulice się zgodziło. Na pewno?

2021-09-30 20:16:05(ost. akt: 2021-10-02 11:43:56)
Olsztyn — widok z zamkowej wieży

Olsztyn — widok z zamkowej wieży

Autor zdjęcia: Ewa Mazgal

Skwer 100-lecia praw kobiet, tramwaje z żeńskimi patronkami, nazwy ulic i nadanie plantom przy katedrze imion kobiet zasłużonych dla Olsztyna. To tylko kilka z feministycznych pomysłów w mieście, z których do tej pory tylko jedna zaczęła być realizowana. Dlaczego?
W Elblągu miał powstać Skwer Praw Kobiet. Była to obywatelska inicjatywa, którą wspierała posłanka Monika Falej. Ostatecznie po burzliwych naradach Rady Miejskiej w Elblągu powstał... Skwer Kobiet usytuowany w parku Planty u zbiegu ulicy Pocztowej z al. Armii Krajowej.

Zapytaliśmy czytelników "Dziennika Elbląskiego", czy podoba im się ta inicjatywa. Za "Skwerem Praw Kobiet" opowiedziało się wówczas aż 87 proc. mieszkańców. Po zmianie nazwy i wprowadzeniu odpowiedniego oznaczenia większość czytelników — 63 proc. — była przeciwna tej zmianie. Poparło ją 37 proc. elblążan.

Prezydent miasta się nie zgodził


Do podobnej sytuacji doszło w Olsztynie. Przypomnijmy. W 2019 roku, w 100. rocznicę uzyskania przez kobiety praw wyborczych w Polsce, Stowarzyszenie Wspólny Olsztyn razem z radnym Mirosławem Arczakiem złożyli do prezydenta miasta Piotra Grzymowicza wniosek o nazwanie skweru przy ul Kościuszki Skwerem Praw Kobiet. Prezydent go jednak odrzucił.

— Ten pomysł nadal jest żywy, a miejsce to samo. W Olsztynie ciągle są osoby, dla których prawa kobiet są czymś wartym upamiętnienia. Jestem członkiem społeczności, która zrzesza kobiety i świadomych mężczyzn. Cel jest nadal ten sam. Chcemy, by przy ul. Kościuszki powstał Skwer Praw Kobiet — mówi radny Mirosław Arczak. — Jesteśmy przekonani, że ten skwer powinien mieć nazwę "Praw Kobiet", nieskracaną do samych "Kobiet", jak to miało miejsce w Elblągu. W pierwszym wniosku odwoływaliśmy się do oficjalnego roku praw kobiet wybranego przez parlament. Chcieliśmy upamiętnić tę wspaniałą rocznicę. Prezydent Olsztyna niestety nie wykorzystał tej szansy. Inicjując ten projekt chcieliśmy się odwołać do okrągłej rocznicy. Teraz proponujemy nazwę Skwer Praw Kobiet, która będzie się odwoływała do tamtej rocznicy — wyjaśnia Arczak.

Bezimienne tramwaje


Kolejną feministyczną inicjatywą w Olsztynie, która do tej pory nie została zrealizowana jest nazwanie olsztyńskich tramwajów imionami kobiet zasłużonych dla miasta. Działaczki Olsztyńskiego Marszu Równości zaproponowały następujące nazwiska:

1. Maria Zientara-Malewska
2. Balbina Świtycz-Widacka
3. Maryna Okęcka-Bromkowa
4. Emilia Sukertowa-Biedrawina
5. Joanna Pieniężna
6. Wanda Pieniężna
7. Anna Szyfer
8. Barbara Hulanicka
​9. Anasta Makarowska
10. Otylia Teszner-Grothowa
11. Władysława Knosała

Linie tramwajowe się rozbudowują, a miasto kupuje nowe maszyny, które dalej są bezimienne. Działaczki społeczne chcą iść wzorem takich miast jak Gdańsk, Elbląg i Bydgoszcz.

— Należy zwiększyć widoczność kobiet w przestrzeni publicznej i zaprzestać wymazywania ich działań z historii. Grzebanie pamięci o bohaterkach jest kontynuacją modelu, w którym kobiety nie mają równych praw w stosunku do mężczyzn, a ich determinacja, walka, sukcesy mają być zapomniane. Pamięć o nich inspiruje kolejne pokolenia kobiet do podejmowania własnych wyborów, a dziś rząd PiS chce, żeby jedyną rolą polskich kobiet było rodzenie dzieci. Nie ma na to naszej zgody — zaznacza Agata Szerszeniewicz z Olsztyńskiego Marszu Równości. — Wciąż jednak mamy swoje prawa i trzeba walczyć o ich respektowanie. To, że teraz kobiety mogą się uczyć, pracować, gospodarować pieniędzmi, głosować i startować w wyborach, jest wynikiem tego, że kiedyś inne kobiety do tego dążyły. Trzeba to kontynuować. Raz nadane prawa nie są trwałe — zaznacza aktywistka.

I dodaje: — Tak też jest z patronkami olsztyńskich tramwajów. Rozpoczęłyśmy temat i będziemy go kontynuować. Mają nimi być kobiety zasłużone dla historii naszego regionu, bo to one są spychane na dalszy plan przy nazewnictwie ulic. Czeka nas długi marsz.

Pozwólmy Pieniężnym być obok siebie


W 2018 roku powstała inicjatywa nazwania plant przy ul. Pieniężnego imionami Joanny i Wandy Pieniężnych — matki i żony Seweryna, redaktora "Gazety Olsztyńskiej". Inicjatorki akcji złożyły w Urzędzie Miasta wniosek i... na tym się skończyło.

Małgorzata Matuszewska-Boruc tłumaczyła wtedy, że planty znajdują się przy ulicy Seweryna Pieniężnego i dobrze by było, "gdyby Pieniężni byli obok siebie".

Planty nadal są bezimienne.

Męskie ulice


Tylko 25 na 600 ulic w Olsztynie ma żeńskie patronki. To zaledwie 4,4 proc. wszystkich ulic. Działacze partii Lewica Razem próbowali zmienić tę sytuację, naciskając na Urząd Miasta, lobbując na rzecz pomysłu i przypominając problem w odpowiednich komisjach.

— Uważa się, że kobiety powinny pójść do garów. Patronki ulic? Wielu mężczyzn uważa, że to dla nich ujma. To faceci rządzą i oni ustalają nazwy ulic. Nie powinno tak być, dlatego ciągle walczymy, żeby coraz więcej ulic w Olsztynie było nazwanych nazwiskami kobiecymi — mówi Małgorzata Matuszewska-Boruc w rozmowie z "Gazetą Olsztyńską".

Cel po części został osiągnięty: na nowo powstającym osiedlu Pieczewo Premium ulice będą nazwane tylko kobiecymi nazwiskami.

Olsztyńscy działacze partii Lewica Razem wysłali prezydentowi listę 29 kobiecych nazwisk, którymi mogą być nazwane olsztyńskie ulice. Są to między innymi: Emilia Sukertowa-Biedrawina, działaczka społeczna i oświatowa, publicystka, badaczka i popularyzatorka regionu mazurskiego, Izabella Garglinowicz, pianistka, pedagog i organizatorka życia muzycznego w Olsztynie, i Otylia Teszner-Grothowa, działaczka społeczna, oświatowa i społeczna.

Karol Grosz

Komentarze (5) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Stary dziad #3076613 1 paź 2021 12:46

    Nie chejtujcie mnie. To, że jestem przepełniony nienawiścią do wszystkiego czego nie rozumiem i że mam niski iloraz inteligencji oraz że jestem płatnym trolem kremla nie oznacza, że trzeba mnie chejtować. Pozdarwiam prawdziwe patryjoty. PM

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Paul Mark . #3076578 1 paź 2021 01:58

    Cytuję"Jestem członkiem społeczności, która zrzesza kobiety i świadomych mężczyzn"Jako raczej nie członek(ach te skojarzenia) i nadto niespecjalnie świadomy,proponuję w ranach tej akcji nazwy skwerów placów alei i ulic nazwy np? aborcji lub totalnych dewiantów.Personalnie np; Lempaed .Pomnik też tej kobiety popieram.Nośne jej hasło na pomniku też oczywiście musi być wyraźnie zaakcentowane czyli"wy,,,,lać",jako myśl przewodnia tego niezbędnego ruchu. feministycznego.Idąc dalej w tych postulatach uważań że nie tylko tramwaje powinny posiadać nazwy tych wybitnych kobiet.Lecz również autobusy taksówki i hulajnogi.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  3. Kajko #3076569 30 wrz 2021 23:58

    Dziękuję redaktorowi Groszowi że znowu zapytał o zdanie panią Szerszeniewicz, gdyż przez kilka dni nic o niej nie było, a tematów na które mogłaby się wypowiedzieć mnóstwo, np. martwe ptaki w wentylacji, dachowanie pod Barczewem czy pożar bojlera w Spichlerzu. Pozbawianie nas jej opinii jest formą mizoginii i przemocy zarówno wobec uciśnionych przez katotaliban środowisk jak i ich męskich sojuszników takich jak ja i może u nas wywołać PTSD i myśli samobójcze.

    odpowiedz na ten komentarz

  4. Dorotka #3076565 30 wrz 2021 23:52

    Feminizm. Jedna obok LGBT chorób XXI wieku, która zapowiada koniec świata.

    Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz

  5. maras #3076559 30 wrz 2021 21:14

    A poza tym feministkom nic nie dolega? Głosów nie słyszą?

    Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz