Zdziczałe psy zagryzły zwierzęta i zaatakowały dziecko w drodze do szkoły

2021-09-30 10:23:43(ost. akt: 2021-09-30 10:30:33)

Autor zdjęcia: Zdjęcia wykonane przez dzieci pani Moniki

Ten dramat rozegrał się w czwartek (30.09.) rano w Glaznotach na Wzgórzach Dylewskich. Stado psów zagryzło domowe zwierzęta w gospodarstwie i zaatakowało dziecko idące do szkoły. Sprawą zajęła się policja.
Tak sytuację opisuje Monika Żurawska Wiącek właścicielka Stajni koń na biegunach w Glaznotach:
- Rano między godz. 7 a 7.20 cztery psy rozszarpały nam w gospodarstwie jedną owcę, kozę, trzy króliki i dwie świnki morski - opowiada zdenerwowana Monika Żurawska Wiącek. - Psy rozerwały siatkę ogrodzenia i weszły pod nią, wyciągnęły zwierzęta z klatki, w której były.

O tym darzeniu zaalarmował domowników syn Maks, na którego psy rzuciły się, gdy wyszedł na przystanek, by pojechać do szkoły. Wrócił do domu przerażony, zawiadomił starszą siostrę Kornelię. Dziewczyna z batem wybiegła przed dom i odganiała psy od pozostałych zwierząt. Były tam m.in. osioł i baran, które psy zaatakowały w pobliskiej zagrodzie. W gospodarstwie są jeszcze źrebaki i kucyki na ogrodzonym padoku, do których zdziczałe psy też próbowały się dobrać. Na szczęście nie zdążyły.

- Kornelii udało batem odgonić psy, chociaż rzucały się też na nią - dodaje pani Monika. - Dzieci się bardzo wystraszyły, bały się, że te psy są wściekłe. Dzieci są w szoku. Wciąż płaczą, bo widok rozszarpanych zwierząt, które tak kochały, jest straszny. Po prostu rzeźnia...

To są średniej wielkości psy, które od wielu miesięcy grasują po okolicy i atakują zwierzęta domowe i dzikie. Pani Monika mówi, że było już kilka sygnałów w tej sprawie. O pomoc zwracano się m.in. do myśliwych, by odstrzelili zdziczałe zwierzęta, ale ci mają związane ręce. W 2012r. weszły w życie nowe przepisy i teraz zapis ustawy brzmi:
„Dzierżawca lub zarządca obwodu łowieckiego może podjąć działania zapobiegające wałęsaniu się psów na terenie obwodu poprzez:
1) pouczenie właściciela psa o obowiązku sprawowania kontroli nad zwierzęciem;
2) odłowienie psa i dostarczenie go właścicielowi, a jeżeli ustalenie tej osoby nie jest możliwe dostarczenie do schroniska dla zwierząt; odłowienie i dostarczenie psa odbywa się na koszt właściciela.”. Ustawa w zasadzie w ogóle uniemożliwia strzelanie do psów.

Co dalej z poważnych problemem na Wzgórzach Dylewskich?
- Zadzwoniłam na policję i przyjechał patrol - dodaje Monika Żurawska-Wiącek. - Rozmawiałam z komendantem policji w Ostródzie, który powiedział, że natychmiast zajmie się sprawą. Te psy stwarzają ogromne zagrożenie dla ludzi i zwierząt. bcl

Psy nie są duże, ale bardzo agresywne



Źródło: Gazeta Olsztyńska

Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. grand #3076505 30 wrz 2021 11:47

    To nie Ukraina te pieski mają właścicieli.

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

  2. Ja. #3076500 30 wrz 2021 11:42

    To nie są żadne "bezpańskie psy"! Na bank! Wiejskim obyczajem pospuszczane żeby "się wylatały"... Właścicieli za pysk i karać.! Kiedyś na drodze jakiś kundel rzucił się na mnie, obroniłem się ale skaleczenie pozostało a ponieważ bałem się wścieklizny poszedłem za nim. Nie tak daleko - około kilometra. Właścicielka psiaka była zaskoczona ale grzeczna, powiedziałem o co chodzi, przyniosła kwit ze szczepienia kundla a ja odetchnąłem...

    Ocena komentarza: warty uwagi (12) odpowiedz na ten komentarz

  3. Janek #3076498 30 wrz 2021 11:20

    Dać Jandzie na przechowanie.

    odpowiedz na ten komentarz

  4. Marta #3076491 30 wrz 2021 10:42

    Myślę, że każdy zdrowomyślacy mężczyzna (powtarzam zdrowomyślacy, a nie ekozjep) mając pod ręką siekierę i widząc taką sytuacje, już by wiedział co z tymi psami zrobić.

    Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz