15 lat temu zginął tragicznie dyrektor Żeglugi

2021-09-23 13:39:02(ost. akt: 2021-09-23 13:48:08)
Dyrektor Nalewajko z matką chrzestną statku „OSTRÓDA” kpt. Krystyną Chojnowską-Liskiewicz w dniu 16 października 1999 r.

Dyrektor Nalewajko z matką chrzestną statku „OSTRÓDA” kpt. Krystyną Chojnowską-Liskiewicz w dniu 16 października 1999 r.

Autor zdjęcia: Archiwum UM Ostróda

Po otwarciu basenu w Ostródzie w lipcu 2006 roku, kompleks rekreacyjny "Perła" nadal się rozbudowuje. W piątek, 22 września 2006 r. zostaje wieczorem otwarta kolejna atrakcja – przybasenowa kręgielnia z restauracją.
Przy jednym stoliku siadam z Waldemarem Nalewajko, dyrektorem Zakładu Komunikacji Miejskiej i Żeglugi Ostródzko-Elbląskiej. Odmawia wzniesienia toastu twierdząc, że jeszcze musi prowadzić samochód. Po pewnym czasie wstaje i oświadcza, że musi wybyć na 1,5-2 godziny, bo ma do załatwienia jedną sprawę w Olsztynie. „Po tym czasie wrócę” – powiedział i pojechał. Nie wrócił…

Kiedy już był około godziny 23 w drodze powrotnej z Olsztyna do Ostródy, jadąc drogą krajową nr 16 – zginął w tragicznym wypadku drogowym. Zderzył się z brawurowo jadącym z naprzeciwka drugim samochodem osobowym, który zjechał na przeciwny pas, powodując czołowe zderzenie. Pięć osób zginęło na miejscu.

Na ostródzkim cmentarzu przy ulicy Spokojnej w ostatniej drodze Waldka uczestniczyły dziesiątki pogrążonych w smutku ostródzian. Głos wówczas zabrał burmistrz Nosewicz, przemawiając tymi słowami:

„Droga Rodzino! Przewielebni Kapłani! Szanowni Państwo!
Jeszcze w ubiegły piątek spotkaliśmy się w ratuszu. Rozmawialiśmy o przyszłym sezonie Żeglugi, o konieczności powiększenia naszej flotylli, o bieżących problemach Zakładu Komunikacji Miejskiej. Był jak zwykle pogodny, uprzejmy i życzliwy, optymistycznie nastawiony do przyszłości. Jeszcze tego samego dnia, wieczorem, przed dwudziestą, przypadkowo spotkaliśmy się w drodze na uroczystość otwarcia kręgielni. Wspomniał, że będzie tam krótko, bo ma coś pilnego, szybkiego do załatwienia w Olsztynie, ale, miał nadzieję, że do nas jeszcze wróci. Nie wrócił, już nie wróci…
Dziś przeszywa nas nieopisany ból po utracie wyjątkowego Człowieka. Trudno sobie wyobrazić Żeglugę Ostródzko-Elbląską bez Waldka Nalewajko. Jak planować rozwój turystyki na i wokół szlaków wodnych bez Jego udziału? Był On ich nieformalnym, ale niezwykle troskliwym Gospodarzem, Opiekunem, Osobą w pełni oddaną ochronie naszych walorów przyrodniczych i rozwojowi wodniackiej turystyki.

To On współtworzył przed trzynastu laty Żeglugę Ostródzko-Elbląską, którą potem wspaniale rozwijał. Jest ona dziś przedmiotem naszej ostródzkiej dumy, produktem turystycznym znanym w kraju i zagranicą. Dwa lata temu w Warszawie wspólnie odbieraliśmy dla Żeglugi certyfikat „Produkt Turystyczny Roku”.
Dwa tygodnie temu cieszyliśmy się z półmilionowego pasażera Żeglugi. Można śmiało zaryzykować twierdzenie, że gdyby nie determinacja, upór i wytrwałość Waldemara Nalewajko, Kanał Ostródzko-Elbląski byłby dziś tylko zarastającym zabytkiem.
Ostróda, przy ogromnym Jego udziale była motorem napędowym „Programu rozwoju turystyki w obszarze Kanału Ostródzko-Elbląskiego i Pojezierza Iławskiego na lata 2007-2013”. To wielkie przedsięwzięcie zostało zakwalifikowane do realizacji. Gruntownej renowacji doczeka się kanał do Elbląga z odnogami do Iławy i Starych Jabłonek. Ten szlak wodny z całym otoczeniem nabierze wkrótce blasku, jakiego nie doświadczał w swojej historii. To wielki sukces Ostródy i przede wszystkim Waldka Nalewajko. Jakże On się cieszył z tej pięknej perspektywy. Wiadomość o tym, była dla Niego największą nagrodą za kilkunastoletni trud ratowania unikatowego obiektu, jakim jest kanał do Elbląga.
Bolesna jest świadomość, że nie będzie Go wśród nas w czasie realizacji programu, o którym marzył. Wierzę, że Waldek z góry, z innej perspektywy będzie patronował temu przedsięwzięciu.
Na Warmii i Mazurach i w całej Polsce Waldemar Nalewajko jednoznacznie kojarzył się z Żeglugą Ostródzko-Elbląską, a przecież to była tylko część jego pracowitego życia zawodowego. Od 1991 roku kierował Zakładem Komunikacji Miejskiej, którym znakomicie zarządzał i poprzez systematyczne, przemyślane inwestycje wspaniale rozwinął.

Waldek Nalewajko był osobą poukładaną wewnętrznie, zharmonizowaną z otaczającym światem. Roztaczał wokół siebie dobrą, przyjazną aurę. Z Waldkiem przyjemnie było dyskutować, pracować i spędzać czas wolny. Wytyczał przed sobą ambitne cele i konsekwentnie, z sukcesem je realizował. Przy ogromnym nawale zajęć nigdy nie zaniedbywał rodziny. Jej powodzenie było dla niego ostatecznym miernikiem życiowego sukcesu. Szczycił się swoimi najbliższymi, oni byli źródłem jego energii, wszelkich twórczych motywacji. Dumny był ze swoich dwóch synów, ich nieprzeciętnych sukcesów naukowych i tego, że są dobrze ułożonymi młodzieńcami. Wiązał z nimi ogromne nadzieje na przyszłość. Jestem przekonany, że się nie zawiedzie (…).
Utraciliśmy Osobę niezwykłą, twórczą i wrażliwą, rzetelną i przyjazną, otwartą na potrzeby innych. Pomagał twórcom kultury, sportowcom, wielu organizacjom pozarządowym, ludziom biednym i opuszczonym przez los.
Odszedł od nas Wielki Ostródzianin. Staliśmy się ubożsi. Pozostawił w nas jednak wiele dobra, którym emanował. Teraz trzeba je pielęgnować i rozwijać. Jeśli tak uczynimy, drogi naszym sercom Waldek Nalewajko będzie żył wśród nas.”.

Razem w Waldkiem przygotowywaliśmy imprezę z okazji „półmilionowego pasażera” ostródzkiej Żeglugi. Stało się to na tydzień przed jego śmiercią, w piątek 15 września 2006 r., w 14. roku funkcjonowania Żeglugi Ostródzko-Elbląskiej.
Szczęśliwym Pasażerem Nr 500.000 okazała się Pani Stella Lorand z Gdańska, którą na pokładzie flagowego statku „Ostróda” płynącego z Elbląga przywitały uroczyście władze miejskie i dyrektor Żeglugi Waldemar Nalewajko.
Współcześnie Żegluga Ostródzko-Elbląska kontynuuje działania zapoczątkowane przez Waldemara. Statki pływają z turystami po zachodniomazurskich jeziorach i Kanale Ostródzko-Elbląskim. Na honorowym miejscu – frontonie budynku żeglugowego na Bulwarze Europejskim wisi poświęcona mu tablica pamiątkowa. Szkoda tylko, że umknął nam „milionowy pasażer”, tak około 2016 roku…
Cezary Wawrzyński,
były sekretarz Miasta Ostródy


Źródło: Gazeta Olsztyńska