Nie można zburzyć ani odbudować. Co dalej z kamienicą na Okopowej?

2021-09-14 07:14:05(ost. akt: 2021-09-14 12:28:09)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Spalona kamienica przy ul. Okopowej dosłownie rozpada się na naszych oczach. Olsztyniacy zastanawiają się, co dalej będzie się z nią działo: zostanie wyremontowana czy zburzona? Okazuje się, że żadna z tych opcji nie jest teraz możliwa.
W nocy z 17 na 18 czerwca około godziny 3:30 — przypomnijmy — wybuchł pożar w kamienicy przy ul. Okopowej na olsztyńskiej starówce. W akcji gaszenia pożaru, która trwała kilka godzin, brało udział 7 zastępów strażackich. Zniszczona przez ogień kamienica została odgrodzona z każdej strony, a na ogrodzeniu wiszą znaki ostrzegające przed zawaleniem i zakazujące wstępu do budynku.

Fot. Lidia Wieczorek

W ubiegłym tygodniu zapytaliśmy Andrzeja Jurkuna, oficera prasowego Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie, czy znana jest już przyczyna pożaru. W odpowiedzi usłyszeliśmy, że pytania dotyczące pożaru kamienicy należy kierować do Prokuratury Rejonowej Olsztyn-Południe, która prowadzi śledztwo w tej sprawie. Istnieje więc podejrzenie, że kamienica mogła zostać podpalona. Czekamy na odpowiedź prokuratury.

Skontaktowaliśmy się również z wojewódzkim konserwatorem zabytków, żeby zapytać o dalsze losy budynku przy Okopowej. Bartłomiej Skargo, rzecznik Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Olsztynie, odpowiedział, że wydano zalecenia dotyczące wyremontowania kamienicy, jednak czy budynek zostanie wyremontowany, zależy wyłącznie od właściciela.

Niedługo po pożarze Skrago poinformował, że: — W pierwszej kolejności zalecenia konserwatorskie dotyczyć będą zabezpieczenia obiektu przed dalszym niszczeniem, wodą opadową i przed stwarzaniem zagrożenia dla ludzi i mienia. W następnej kolejności rekonstrukcji budynku z zachowaniem reliktów nadających się do ponownego wykorzystania, ściśle w oparciu o inwentaryzację architektoniczną i badania konserwatorskie.

Fot. Lidia Wieczorek

Po naszym tekście (obok) odezwał się do nas właściciel nieruchomości. I wydał oświadczenie w sprawie sytuacji kamienicy przy ul. Okopowej.

Konserwator w dniu 25. 06. 2021 otrzymał od nas ekspertyzę konstruktorską nakazującą rozbiórkę w trybie pilnym, jednak nic sobie z tego nie robi i konsekwentnie odmawia zgody na rozbiórkę. Budynek w tym stanie stwarza zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi znajdujących się w otoczeniu, ale konserwator wciąż zasłania się faktem ratowania zabytku.

Przypomnę, że budynek stoi kilkadziesiąt lat jako pustostan. Wszystkie możliwe substancje zabytkowe uległy całkowitej destrukcji, zarówno w wyniku pożaru, jak i działania czynników zewnętrznych. Fakt ten potwierdzony został przez ekspertów, a nawet pracowników urzędu podczas roboczych spotkań. Opieraliśmy się na dokumentacji zdjęciowej, gdyż wejście na obiekt nie jest możliwe.

Absurdem jest to, że konserwator, przed wydaniem zgody na rozbiórkę, oczekuje przyszłego projektu. To tak jakby lekarz przy zawale nie operował pacjenta, a próbował rozmawiać o zdrowym trybie życia w przyszłości. Nie można przygotować projektu, dopóki nie wejdziemy na budowę i nie rozpoczniemy częściowej rozbiórki, która umożliwi nam określenie dokładnego stanu budynku. Zrobić tego nie możemy, bo nie mamy zgody konserwatora zabytków. Dodatkowo przygotowanie projektu, który sprosta oczekiwaniom konserwatorsko-inwestorskim, to okres kilku miesięcy albo nawet roku. Przy obecnym stanie technicznym budynku nie możemy pozwolić sobie na tak długą bezczynność. Przekazaliśmy deklarację, że zamierzamy odbudować oryginalną formę budynku. To wszystko, na co możemy sobie dzisiaj pozwolić. Potrzebne są działania proaktywne, zmierzające do zapobiegania tragedii, czyli zgoda na rozbiórkę zdestruowanej substancji budowlanej grożącej zawaleniem.

Według mnie jest to kompletna bzdura, gdyż w pierwszej chwili powinniśmy skupić się na aspektach bezpieczeństwa. Nie wystarczają również zapewnienia o zamiarze odtworzenia bryły budynku w oryginalnej formule.

Zaczynam już rozumieć, co znaczy biurokracja w olsztyńskim urzędzie konserwatorskim, gdzie inwestor traktowany jest nie jako partner, a jako przeciwnik. Przy takim podejściu urzędu nie widzę szans na ratowanie zabytków, a wręcz przeciwnie — widzę zagrożenie destrukcją pod wpływem upływającego czasu, na co historia zakupionej przez nas kamienicy jest doskonałym przykładem.

Jako lokalny biznesmen, kupowałem nieruchomość z zamiarem inwestycyjnym. Niestety z powyższych względów inwestycja wydaje się oddalać w czasie, za co pozostaje mi jedynie przeprosić mieszkańców i turystów, którzy zmuszeni będą do dalszego oglądania ruiny.

Niedawno na tyłach budynku za ogrodzeniem pojawiła się maszyna, która miała pomóc przy częściowej rozbiórce, jednak konserwator nie wyraził zgody na przeprowadzanie takich prac.

Fot. Lidia Wieczorek

18 czerwca, czyli dzień po pożarze wojewódzki konserwator zabytków zabrał głos w tej sprawie:

W związku z pożarem nieużytkowanego budynku w centrum miasta informujemy, iż:
- budynek nie tylko znajduje się na historycznym układzie urbanistycznym starego miasta Olsztyna, ale jest również indywidualnie wpisany do rejestru zabytków na podstawie decyzji z 28.12.1987 r.

- rozbiórka obiektu objętego indywidualną ochroną konserwatorską w świetle prawa nie jest możliwa. Wg naszej wiedzy żaden z kolejnych właścicieli obiektu nie wystąpił do MKiDNiS o wykreślenie go z rejestru zabytków.

- w 2007 i 2011 r. ówcześni właściciele otrzymali pozwolenia konserwatorskie na remont i adaptację budynku do nowej funkcji. Od tego czasu do naszego urzędu nie wpłynął żaden nowy wniosek o wydanie pozwolenia na prace przy obiekcie.

- pracownicy naszego urzędu mając świadomość pogarszającego się stanu obiektu w ostatnich latach podjęli następujące działania, wyczerpując wachlarz dostępnych możliwości:
- w 2016 i 2018 r. przeprowadzono kontrolę budynku a następnie wydano zalecenia pokontrolne, nakazujące przeprowadzenie szeregu prac budowlanych i konserwatorskich.

- Z uwagi na niewykonanie przez właściciela żadnych prac, nałożono na niego administracyjną karę pieniężną w wysokości 50 tysięcy zł, która podtrzymana została w postępowaniu odwoławczym przez organ drugiej instancji.

- W 2020 r. złożono na policji zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa polegającego na niszczeniu zabytku przez celowe zaniechanie niezbędnych działań.

- W styczniu br. po otrzymaniu informacji o umorzeniu postępowania złożyliśmy zażalenie, które zostało uwzględnione przez Sąd Rejonowy.

Fot. Lidia Wieczorek

Lidia Wieczorek