Koniec serii zwycięstw. "Pilica wygrała zasłużenie" — mówi trener GKS-u Wikielec

2021-09-12 11:46:08(ost. akt: 2021-09-12 12:12:03)
GKS Wikielec w ataku, tu akurat podczas meczu z Lechią Tomaszów Maz.

GKS Wikielec w ataku, tu akurat podczas meczu z Lechią Tomaszów Maz.

Autor zdjęcia: Mateusz Partyga

Łukasz Suchocki, trener GKS-u Wikielec, już nie raz podkreślał, że w obecnych rozgrywkach grupy 1 III ligi każdy może wygrać z każdym. Potwierdzeniem jego słów jest wynik wczorajszego (sobota 11 września) meczu drużyny z gminy Iława, która po serii sześciu nieprzegranych pojedynków z rzędu została, dość niespodziewanie, pokonana przez Pilicę Białobrzegi.
Pilica Białobrzegi — GKS Wikielec 3:0 (1:0)
0:1 — Paterek (17, karny), 2:0 — Imiołek (75), 3:0 — Bykowski (88)

GKS: Wieczerzak — Jońca, Otręba, Kacperek, M. Jajkowski, Grzybowski (78 Korzeniewski), Żarejko (78 Rytelewski), Szypulski (65 Sergio Cabrajal), Jankowski (65 Rosoliński), Święty, Masiak (37 Bartkowski),

W siedmiu wcześniejszych kolejkach GKS przegrał tylko raz, na inaugurację sezonu ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. Potem nastąpiła seria trzech remisów z rzędu, a następnie — trzy zwycięstwa z rzędu. Jakby nie patrzeć, bilans bardzo dobry. Trener trzecioligowca z gminy Iława podkreśla jednak, że serie wygranych czy remisowanych meczów nie są dla nich celem samym w sobie.

— Patrzymy tylko i wyłącznie na nasz najbliższy mecz i na naszego rywala. Nie skupiamy się na kontynuowaniu jakiejś serii, bo to tylko niepotrzebne nakładanie na siebie dodatkowej presji. Nie sprawdzamy tabeli, za to wychodzimy na każde spotkanie po to, aby w nim wygrać — to słowa Łukasza Suchockiego wypowiedziane w niedzielę 12 września rano, a więc już po przegranym meczu z Pilicą, która jest beniaminkiem III ligi.

Spotkanie rozpoczęło się źle dla gości. W 17 minucie Hubert Otręba, wykonując wślizg w polu karnym, dotknął piłki ręką, a rzut karny na gola zamienił Konrad Paterek. Do tego w 20 minucie boisko z rozciętą głową musiał opuścić nowy, ale już bardzo cenny dla zespołu z Wikielca napastnik Szymon Masiak.
— Szymon zderzył się z rywalem głowami i musiałem dokonać sytuacyjnej zmiany, za Masiaka wszedł Michał Bartkowski — tłumaczy szkoleniowiec Gieksy.

Przy jednobramkowym prowadzeniu gospodarzy ekipa z Wikielca mogła pokusić się choćby o wyrównanie wyniku, jednak brakowało szczęścia, precyzji itd. — Poprzeczka, słupek, do tego nieuznany z powodu spalonego gol. Mieliśmy okazje do dogonienia naszych przeciwników, jednak nic nie chciało wpaść do bramki Pilicy — mówi trener.

Po zmianie stron GKS ruszył do ataku i dwukrotnie nadział się na zabójcze akcje zespołu z Białobrzegów, po których gospodarze podwyższali wynik.
— Otworzyliśmy się chcąc walczyć o lepszy rezultat, stąd kolejne bramki dla Pilicy. Uważam, że gospodarze zasłużenie wygrali to spotkanie i zgarnęli komplet punktów — ocenia szkoleniowiec drużyny z Wikielca, która w piątek 17 września o 18.30 na swoim terenie podejmie Mamry Giżycko, kolejnego beniaminka III ligi.

Mecz ten będzie połączony z oficjalnym otwarciem gruntowanie przebudowanego stadionu w Wikielcu. Jedno z zaproszeń od organizatorów tego wydarzenia (Urząd Gminy Iława) poszło nawet do... Roberta Lewandowskiego! Jeszcze nie wiadomo, czy zawodnik z niego skorzysta. Zaproszony jest także Zbigniew Boniek, honorowy prezes PZPN.

zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl