Agrounia rośnie w siłę. Co na to posłanki i posłowie z Warmii i Mazur?

2021-09-08 17:31:00(ost. akt: 2021-09-08 15:14:04)
Michał Kołodziejczak, lider Agrounii

Michał Kołodziejczak, lider Agrounii

Autor zdjęcia: Agrounia/ facebook

Według ostatnich sondaży ruch Agrounia, który walczy o prawa rolników, może wejść do Sejmu. Czy jego lider Michał Kołodziejczak — jak niegdyś Andrzej Lepper, lider Samoobrony — stanie się zawodowym politykiem?
Według najnowszych sondaży Agrounia może stać się kolejną siłą parlamentarną. Ruch rolniczy może liczyć na ponad 5 proc. poparcia Polaków. Gdyby uzyskali taki wynik w wyborach, wprowadziliby do sejmu 7 posłów i staliby się kolejną siłą polityczną w Polsce.

Agrounii jednak na razie daleko do polityki. Działacze ruchu skupiają się głównie na walce o poprawę jakości życia na wsi i prawa rolników pokrzywdzonych przez pandemię, ASF i ptasią grypę. Liderzy Agrounii rzadko wypowiadają się na tematy polityczne, ale według najnowszych sondaży mogą wejść do Sejmu. Michał Kołodziejczak nie ukrywa zadowolenia z tego faktu. Najlepiej świadczą o tym wpisy na Facebooku Agrounii.


Co na to posłanki i posłowie z Warmii i Mazur? Są otwarci na współpracę z Agrounią czy wręcz przeciwnie — upatrują w nich nowych przeciwników politycznych?

— Jeśli chodzi o sondaże Agrounii to ja bym się wstrzymał z oceną sytuacji. To nowe ugrupowanie, a sondaże mogą być bardzo niestabilne. Widzimy to chociażby na przykładzie ugrupowania Szymona Hołowni, które regularnie spada w sondażach — mówi poseł Jerzy Małecki z PiS. — Co do dalszej współpracy, to widzę argumenty zarówno "za", jak i "przeciw". Jeśli chodzi o sprawy rolnicze to Prawo i Sprawiedliwość zawsze staje po ich stronie. Agrounia przedstawia się jako grupa walcząca o prawa rolników, a nam zawsze na sercu leży ich dobro. Co do spraw światopoglądowych i politycznych to widzę pewne problemy. Michał Kołodziejczak na samym starcie poprał Strajk Kobiet, co dla mnie konserwatysty jest nie do zaakceptowania — podsumowuje Małecki

Urszula Pasławska— Sondaże nie są identyfikacją wyborów, one tylko wskazują pewne trendy. W mojej ocenie sondaże są niezwykle chwiejne dla nowych form politycznych takich jak Agrounia. W przypadku PSL to od 20 lat nikt nie znalazł formuły na ocenę naszego poparcia i wynik okazywał się nawet trzykrotnie wyższy od przewidywanego — mówi posłanka Urszula Pasławska z PSL. — Współpracujemy zarówno z liderami, jak i działaczami Agrounii. Widzę tutaj szerokie pole do współpracy, która już się między nami nawiązała — podsumowuje Pasławska

Poseł Marcin Kulasek z Klubu Parlamentarnego Lewica— Źródłem siły Agrounii jest gniew wzbierający na polskiej wsi. Rząd nie radzi sobie z epidemią ASF oraz grypy ptaków. Nikogo nie pociesza fakt, że z ASF-em poprzednicy również sobie nie radzili. Do tego dochodzi piątka dla zwierząt, która wśród rolników spotkała się, w najlepszym razie, z niezrozumieniem. PSL nie potrafi zagospodarować tego gniewu. Bardziej niż na rolnikach skupia się teraz na mikroprzedsiębiorcach — mówi Marcin Kulasek z Nowej Lewicy. — Ta strategia to suwerenny wybór władz ludowców. Nic dziwnego, że ludzie na wsi garną się do Agrounii. W szczególności najmłodsze pokolenie rolników widzi w panu Kołodziejczaku swojego lidera. Jesteśmy otwarci na punktową współpracę z Agrounią. Gdy na północnym Mazowszu szalała ptasia grypa, to Nowa Lewica i Agrounia wspólnie zorganizowały wspólną konferencję. Pewnie na co dzień wiele dzieli przewodniczącego Kołodziejczaka, wicemarszałka Czarzastego, posła Arkadiusza Iwaniaka i mnie. Ale gdy trzeba walczyć o rolników, którzy znajdują się w sytuacji kryzysowej, różnice schodzą na dalszy plan. Kryzysy w polskim rolnictwie będą się powtarzać. Rząd nie panuje nad epidemiami ASF i grypy ptaków. Minister rolnictwa nie jest w stanie wywalczyć odpowiednich pieniędzy na pomoc dla rolników. Jedno jest pewne, miodowy miesiąc PiS-u z polskimi rolnikami dawno się skończył. Przed nami burzliwy rozwód — uważa Kulasek.

Anna Wojciechowska — Na pewno nie należy ich lekceważyć. Jako osoba zasiadająca w komisji rolnictwa miałam z nimi bezpośredni kontakt i rzeczywiście są bardzo ekspresyjni. W tej chwili rolnicy są pozostawieni sami sobie. My jako Koalicja Obywatelska staramy się cały czas pomóc rolnikom. Agrounia nie ma wsparcia w działaniach rządowych i myślę, że należy brać ich pod uwagę i zacząć z nimi rozmawiać — mówi posłanka Anna Wojciechowska z KO. — My zawsze jesteśmy skłonni do współpracy. Problemy rolników są nam znane i myślę, że możemy usiąść do jednego stołu i o nich porozmawiać. Gdybyśmy mieli wsparcie w postaci profesjonalnej opinii działaczy Agrounii, którzy przecież są rolnikami, to nasze działania byłyby dużo skuteczniejsze — podsumowuje Wojciechowska

Zdaniem eksperta


Myślę, że między sondażami a wynikiem wyborczym jest bardzo długi dystans — podkreśla prof. Rafał Chwedoruk, politolog z UW. — Często tak bywa, że po różnych eventach czy akcjach protestacyjnych nadaje ewidentną nadinterpretację takiej formacji. Nie sądzę, żeby Agrounia mogła samotnie przekroczyć 5 proc. poparcia. Polityka w Polsce jest bardzo sprofesjonalizowana, a próg wyborczy wysoki. Podziały społeczne są bardzo ugruntowane, a model 2+2+1 jest jednym z najstabilniejszych w Europie. Chodzi tu oczywiście o dwie duże partie (PiS i PO), dwie średnie (SLD i PSL) i jedną małą, która często po jednej kadencji się zmienia. Dzisiejsza polska wieś jest zupełnie inna niż ta z czasów Samoobrony. Mogę sobie wyobrazić sytuację, w której popularny lider Agrounii staje się pożądanym partnerem dla większych partii politycznych, które "przygarną" jego i ewentualnie kilku najbliższych współpracowników. Gdyby sytuacja makroekonomiczna zaczęła być niestabilna, mogę sobie wyobrazić wykorzystanie takiej sytuacji przez pana Kołodziejczaka i znalezienie sobie poważnego współpracownika — uważa prof. Chwedoruk

Michała Kołodziejczaka, lidera Agrounii, zapytaliśmy, co sądzi o rosnącym poparciu dla jego ugrupowania.

— Naszym celem jest polepszanie życia szczególnie na wsi i na tym się skupiamy — mówi Michał Kołodziejczak. — Dzisiaj myślimy o tym, żeby zmieniać rzeczywistość i robić coraz więcej. Cieszy nas rosnące poparcie i popularność — mówi krótko Kołodziejczak w rozmowie z "Gazetą Olsztyńską".

Karol Grosz

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. magda #3074896 9 wrz 2021 09:20

    A dlaczego nie, niech stanie się politykiem, w sejmie jest 460 miejsc pracy, jest mi bez różnicy czy utrzymuje na garbie tuska, kaczyńskiego czy innego wszechmocnego.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz