Walka z ASF trwa. Poseł szuka rozwiązań
2021-09-08 09:31:18(ost. akt: 2021-09-08 09:40:16)
Sytuacja hodowców trzody z czterech powiatów Warmii i Mazur jest dramatyczna. Wybuchają kolejne ogniska afrykańskiego pomoru świń. Ograniczenia nałożone przez Komisję Europejską spowodowały, że nie ma gdzie sprzedać mięsa. Rozwiązania szuka poseł Zbigniew Ziejewski.
Hodowcy trzody chlewnej z powiatu nowomiejskiego, iławskiego, ostródzkiego i działdowskiego znaleźli się w dramatycznej sytuacji. Decyzją KE w strefie czerwonej, czyli obszarze objętym ograniczeniami III zostały umieszczone powiaty: nowomiejski, iławski, działdowski oraz nidzicki i południowa część ostródzkiego wraz z Ostródą. Ograniczeniami III zostały dotknięte gospodarstwa w odległości aż 40 km od stwierdzonych ognisk ASF u świń. W rezultacie w obszarze objętym ograniczeniami III w województwie warmińsko-mazurskim znalazło się około 450 tysięcy świń zlokalizowanych w około 1800 gospodarstwach.
III strefa ograniczeń oznacza dla producentów świń poważne straty finansowe. Dodatkowo każde nowe ognisko przedłuża okres obowiązywania ograniczeń o kolejne 30 dni. A ogniska wybuchają jedno po drugim. Przez ostatnich kilka tygodni na terenie wymienionych powiatów wykryto aż 11 ognisk ASF. Najgorzej jest w rejonie Nowego Miasta Lubawskiego i Lubawy.
Z tego powodu odbyły się spotkania hodowców z posłem Zbigniewem Ziejewskim i zaproszonymi gośćmi — w Skarlinie (powiat nowomiejski) i Lubawie (powiat iławski). Podczas poniedziałkowego spotkania w Skarlinie poseł Zbigniew Ziejewski wysłuchał rolników, zebrał ich postulaty, żeby jeszcze tego samego dnia zareagować w Sejmie.
— Jest dramat. Skończy się to tym, że rolnicy i ich dzieci będą potrzebowali lekarzy po traumie, jaką dziś przeżywają w związku ze sprzedażą zdrowych świń — mówił Zbigniew Ziejewski. — Mam spotkanie z ministrem rolnictwa Grzegorzem Pudą, będę zabiegał, aby pomóc rolnikom z tak potężnego ośrodka trzody, jakim jest Lubawa, Nowe Miasto, Iława, Działdowo. Będę rozmawiał, przede wszystkim z zakładami, aby to rozładować.
Zrozpaczeni rolnicy ze łzami w oczach punktowali decyzje urzędników, które — ich zdaniem — zrujnowały nie tylko ich finanse, ale także zdrowie psychiczne, opisywali dramaty swoich rodzin. Obecni na sali urzędnicy odnosili się do obowiązującego prawa, wyjaśniali, że swoje decyzje opierają na rozporządzeniach i ustawach. Te argumenty wzbudzały sporo emocji wśród rolników na sali, którzy wykrzykiwali, że urzędnicy dążą do upadku gospodarstw rodzinnych.
— Nazywam się Zofia Zabłotna, jestem hodowcą trzody z Radomna. O godzinie 17 w piątek dostaliśmy wiadomość, że mamy się podpisać, bo u nas będzie utylizacja. Ja mówię: „To chyba pomyłka!”. Powiatowy lekarz weterynarii Grzegorz Kleps, powiedział, że tu żadnej pomyłki nie ma. Ale nasze świnie są zdrowe! — relacjonuje kobieta. — Mówiłam, że się powieszę. Dwie maciory miały się oprosić, co chwila patrzyłam, czy to już — niestety to wszystko zostało zabite! Moja cała rodzina jest na lekach, nie mogę jeść, spać, ja tego nie popuszczę.
Obecny na sali Grzegorz Kleps długo milczał, mimo wielu zarzutów, jakie padały z widowni w jego stronę. W jego imieniu głos zabierał Jerzy Koronowski, wojewódzki lekarz weterynarii w Olsztynie, jednak rolnicy domagali się wypowiedzi pana Klepsa.
— Jeśli chodzi o zabicie prewencyjne trzech stad, niedaleko są Jagodziny w powiecie ostródzkim. Mieliśmy czekać? — pytał Grzegorz Kleps. — A gdybyśmy nic nie zrobili i wybuchałyby kolejne ogniska, to byłyby zarzuty, że siedzieliśmy i nic nie zrobiliśmy! Próbujemy wam pomóc, chcemy jak najszybciej zdjąć te strefy, ograniczamy do minimum możliwość pojawienia się choroby. Mamy ogniska choroby i chore dziki!
— Dla mnie najbardziej szokujące jest to, że dzik bez ASF zabity przez myśliwego zostaje po prostu zjedzony przez ludzi. Natomiast świnia bez ASF nie nadaje się do niczego, jest zdrowa, ale w III strefie idzie do utylizacji! — mówił Zbigniew Ziejewski. — Coś tu jest nie tak! Apeluję do lekarzy weterynarii, aby świnie zdrowe, po badaniach były przeznaczone do sprzedaży!
Spotkanie nie było wolne od emocji, padło wiele oskarżeń, czuć było ogromną bezradność rolników i desperację. Co dalej?
Nadzieję mogą dać informacje, jakie wczoraj (7 września) zostały hodowcom przekazane na spotkaniu w Lubawie. W spotkaniu wzięli udział poseł Zbigniew Ziejewski, lek. wet. Jerzy Koronowski, przedstawiciel firmy Animex dyrektor Piotr Kowalski, powiatowi lekarze weterynarii powiatu nowomiejskiego i iławskiego, wójt gminy Lubawa Tomasz Ewertowski, starosta powiatu iławskiego Bartosz Bielawski, Łukasz Bartnikowski, zastępca ARMiR w Olsztynie, oraz rolnicy i producenci świń.
— Obiecałem, że się spotkam z ministrem rolnictwa. Udało się, rozmawialiśmy bardzo długo. Wszyscy na tej sali chcemy zdjąć nadprodukcję trzody, jaka w tej chwili ma miejsce. Ci wszyscy, co stracili już zwierzęta, mają zagazowane świnie, otrzymają odszkodowanie do 15 października — mówił Zbigniew Ziejewski. — Wiemy też, że nie można uruchomić skupu interwencyjnego żywca, ale można zorganizować skup na rezerwy strategiczne państwa. I z tego będziemy chcieli skorzystać, taki skup w najbliższym czasie uruchomimy. W tej chwili to jest procedowane, mam nadzieję, że dalsze rozmowy w Sejmie pomogą rozładować emocje.
Piotr Kowalski, reprezentujący firmę Animex, poinformował, że już i tak znacznie zostały zwiększone zakupy tuczników z III strefy — z 2 proc. do 35 proc.
Szalejący ASF zamyka kolejne hodowle, powtarza się scenariusz sprzed lat, gdzie pomór zamknął na zawsze wiele gospodarstw na północy województwa. Rolnicy walczą, aby ich dorobek nie został zaprzepaszczony. Mimo nakładu na bioasekruację, mimo przeznaczenia miliardów złotych na odszkodowania, wszyscy są zgodni, że konieczna jest depopulacja dzików. I o to także zabiega w Sejmie poseł Zbigniew Ziejewski.
Do tematu będziemy wracali.
Alina Laskowska
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez