Rząd szykuje drakońskie kary za prędkość

2021-09-06 07:19:56(ost. akt: 2021-09-06 07:35:03)

Autor zdjęcia: KPP Olecko

Drakońskie kary dla kierowców łamiących przepisy zakłada projekt nowej ustawy Prawo o ruchu drogowym. Mandaty mają wzrosnąć dziesięciokrotnie, do 5 tysięcy złotych. Punkty karne będą kasowane dopiero po dwóch latach.
Nie ma gorętszego tematu wśród kierowców niż zapowiedź drastycznej podwyżki mandatów.

Projekt zmian przyjęła już Rada Ministrów, teraz ma nimi zająć się Sejm. Jednak propozycje, których autorem jest Ministerstwo Infrastruktury, budzą ogromne kontrowersje.

Celem zmian ma być skuteczniejsza walka z niebezpiecznymi zachowaniami na drodze, m.in. zaostrzenie kar dla sprawców przestępstw i wykroczeń drogowych.

Z badań postaw i opinii społeczeństwa względem bezpieczeństwa ruchu drogowego, przeprowadzonych na zlecenie Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w 2018 r., wynika, że aż 82 proc. badanych opowiada się za stosowaniem surowszych kar za przekraczanie prędkości — czytamy na stronie Ministerstwa Infrastruktury.

Pytanie tylko, co to znaczy surowszych, czy Polakom chodziło o dziesięciokrotny wzrost mandatów, jak się proponuje?

— Koniec z pobłażliwością dla piratów drogowych — zapowiada minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.

Jednak, czy piratem jest kierowca, który zwykle jeździ poprawnie, ale po prostu raz się zagapił? I niektórzy to rozróżniają. Pana Andrzeja koło Ostródy zatrzymał patrol.

— Policjant zapytał, dlaczego przekroczyłem prędkość — opowiada pan Andrzej. — Byłem zaskoczony, bo żadnego znaku nie widziałem. Policjant zapytał, czy mam punkty karne. Odparłem, że nie, bo stosuję się do przepisów. Powiedział, że sprawdzi i jeżeli rzeczywiście tak jest, to nie zapłacę mandatu. Wrócił po chwili i oddał mi dokumenty, radząc, bym na przyszłość jednak baczniej patrzył na znaki.

Teraz takich piratów, jak pan Andrzej, czekają surowe kary. Według propozycji ministerstwa, mandaty wzrosną z maksymalnie obecnie 500 zł, które można otrzymać np. za przekroczenie prędkości do aż 5 tys. zł. Znacznie wyższe będą grzywny, z 5 tys. zł do nawet 30 tys. zł.

W myśl projektu za przekroczenie dopuszczalnej prędkości o ponad 30 km/h będzie grozić — niezależnie do miejsca wykroczenia — co najmniej mandat w wysokości 1,5 tys. zł.

Jednak demagogią jest twierdzenie, że mandaty muszą wzrosnąć, bo źle się dzieje na polskich drogach i to jest panaceum na tę chorobę.

Nie warto spieszyć się do mandatu i punktów karnych
Fot. Archiwum
Nie warto spieszyć się do mandatu i punktów karnych

Mitem jest mówienie, że mandaty w Polsce są niskie, choć od dawna stawki nie były zmieniane. Na naszych drogach z roku na rok sytuacja się poprawia. I nie ma mowy o pogorszeniu bezpieczeństwa i czy dlatego musimy mocniej smagać kierowców po plecach, choć może mówiąc precyzyjniej, po kieszeni? Wystarczy tylko sięgnąć do statystyk.

W ubiegłym roku na polskich drogach doszło do 23 540 wypadków drogowych, w których zginęło 2 491 osób, a ranne zostały 26 463 osoby, w tym 8 805 ciężko. W 2020 roku w porównaniu do 2019 roku liczba wypadków spadła o 22,3 proc., a ofiar śmiertelnych o 14,4 proc. To jest gorzej?

— Jeżeli porównamy rok 2019 z rokiem 2010, to w Polsce mamy znaczną poprawę, gdy chodzi o liczbę wypadków śmiertelnych — mówi Janusz Popiel, prezes stowarzyszenia Alter Ego, które pomaga ofiarom wypadków drogowych. — W Polsce w tym okresie liczba wypadków spadła o 26 proc., podczas gdy w UE o 23 proc. Nie mówmy więc, że Polacy za kierownicą to pijacy, którzy łamią przepisy, bo to stereotyp.

Oczywiście daleko nam do ideału, ale nie ma kraju, gdzie ludzie nie giną wypadkach drogach. I trzeba odróżnić kierowcę od pirata drogowego, który swoim zachowaniem stwarza niebezpieczeństwo dla innych użytkowników dróg. Dlatego eksperci mają ogromne wątpliwości, co do kierunku zmian, widząc w tym bardziej troskę o budżet niż bezpieczeństwo na drodze.

— Bo mandaty w Polsce nie odbiegają znacznie do wysokości mandatów w innych krajach — zauważa prezes Popiel. — W Czechach w 2018 roku mandat za przekroczenie prędkości o ponad 30 k/h wynosił 38 euro, a w Polsce było to równowartość 72 euro. W Austrii 70 euro.

Jednak wysokość mandatów trzeba zawsze odnieść do przeciętnej płacy w danym kraju. I tak w Polsce mandat za przekroczenie o ponad 30 km/ h stanowił w 2018 roku 7,76 proc. wynagrodzenia, w Austrii — 2,55 proc., w Czechach — 3,41 proc. we Francji — 6,07 proc. w Niemczech — 4,69 proc. Najwyższy mandat był na Węgrzech, bo 15,72 proc.

Jeśli propozycje MI, przejdą to 1500 zł, będzie stanowić prawie 40 proc. przeciętnej płacy netto w gospodarce narodowej na Warmii i Mazurach?
A już trudno jest nałożyć mandat w wysokości 1,5 tys. zł na osobę, która zarabia najniższa krajową, a takich osób w naszym regionie jest sporo. Czy kara za przekroczenie prędkości nie powinna być uzależniona od wynagrodzenia kierowcy. Tak jest w wielu krajach. Tu wiele zależy do posłów, szczególnie koalicji rządzącej.

— Nie wiem, czy to byłoby zgodne z konstytucją — mówi poseł Wojciech Kossakowski z PiS. — Wykroczenie jest wkroczeniem i każdy powinien ponieść takie same konsekwencje swego czynu.

Innego zdania jest Janusz Popiel. —To wręcz byłoby sprawiedliwe społeczne. Jednak to sąd powinien decydować o wysokości grzywny — mówi prezes Alter Ego.

Zdaniem Janusz Popiela, ustawodawca, uchwalając zmiany, musi widzieć, jakie zachowania są rzeczywiście niebezpieczne. W propozycjach ministerialnych za kierowanie bez uprawnień grozi grzywna minimum 1000 złotych.

— We Francji maksymalny mandat wynosi 135 euro, podczas gdy jazdę bez uprawnień grozi grzywna do 15 tys. euro i rok pozbawienia wolności. Dlaczego? Bo zrobili badania, z których wynikało, że znaczna liczba wypadków z ofiarami śmiertelnymi powodowana jest przez osoby bez uprawnień — tłumaczy ekspert.

Jak dodaje prezes, w proponowanych zmianach całkowicie pominięto rosnący problem używania przez kierujących urządzeń elektronicznych. W Wielkiej Brytanii mandat za używanie telefonu w czasie jazdy wynosi już 200 funtów, podczas gdy przeciętny mandat na Wyspach to 100 funtów. Z badań we Francji wynika, że ryzyko spowodowania wypadku przez kierującego, który rozmawia przez komórkę, rośnie trzykrotnie. Tymczasem z uzasadnienia projektu obecnej nowelizacji naszego Kodeksu drogowego wynika, że ryzyko spowodowania wypadku przez kierującego mającego 0,5 promila alkoholi w organizmie rośnie dwukrotnie. Według badań we Francji wysyłanie przez kierującego sms-a podczas jazdy potęguje ryzyko wypadku aż 26-krotnie.

Według projektu prowadzenie pojazdu mechanicznego po użyciu alkoholu lub podobnie działającego środka będzie podlegało karze aresztu albo grzywny nie niższej niż 2,5 tys. zł. W projekcie zakłada się ścisłe powiązanie postępowania karnego i cywilnego, co ma ułatwić i usprawnić otrzymanie renty osobom najbliższym, gdy ofiara przestępstwa poniosła śmierć w wyniku przestępstwa umyślnego.

Ponadto w projekcie noweli są też inne istotne zmiany. Otóż firmy ubezpieczeniowe będą miały dostęp do danych z CEPiK i będą mogły powiązać wysokość obowiązkowego OC z historią kierowcy, podnieść mu składkę, jeśli ten regularnie zbiera punkty karne. A te będą "zerowały się" nie po roku jak teraz, a dopiero po 2 latach. Ponadto według nowych propozycji, za jednym zamachem kierowca będzie mógł dostać nawet 15 pkt karnych.

Co zrobi Sejm z projektem noweli? Czy posłowie poprą podwyżkę mandatów?
— Zrobię jeszcze sondę w mediach społecznościowych, co o tych propozycjach myślą kierowcy — mówi poseł Kossakowski.

Nowe przepisy miałyby wejść w życie od 1 grudnia 2021 r.

Andrzej Mielnicki

Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Stary dziad #3074617 6 wrz 2021 09:10

    Mam nadzieję, że panowie policjanci będą łaskawszym okiem spoglądać na prawdziwie polskich kierowców. Karać surowo trzeba tę całą lewacka hołotę, co się rozjeżdża niemieckimi samochodami, ma kolorowe włosy i nie chodzi na mszę.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-8) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Stomilowiec Zacisze #3074615 6 wrz 2021 09:03

      Bardzo dobrze mandaty ostro w górę

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-8) odpowiedz na ten komentarz

    2. Ja. #3074614 6 wrz 2021 08:13

      To nie ma nic wspólnego z bezpieczeństwem! Chodzi o zdarcie jak najłatwiejszej kasy. Chytry dwa razy traci! Bo kto będzie chciał być kierowcą zawodowym np na TIRze jeżeli za jakiś błąd straci półroczne zarobki to z czego będzie żył i utrzyma rodzinę? Przewiduję paraliż transportu samochodowego, i osobowego i towarowego! Czy ten cały PiS to nic nie potrafi zrobić dobrze tylko wszystko niszczy?

      Ocena komentarza: warty uwagi (12) odpowiedz na ten komentarz