Olecko: Pacjentka narzeka na szpitalne obiadki
2021-09-03 10:00:00(ost. akt: 2021-09-03 10:20:55)
Pani Elżbieta przez 16 dni była pacjentką oleckiego szpitala i ma wiele zastrzeżeń m.in. do stanu szpitalnych łóżek i pościeli, a przede wszystkim do jakości posiłków. Prezesi spółki Olmedica i firmy cateringowej uważają jej zarzuty za bezpodstawne.
Olecczanka postanowiła napisać list otwarty do Katarzyny Mróz, prezes spółki „Olmedica” w Olecku i zwróciła się do nas o jego publikację.
— Kilka lat temu olecczanie zaufali pani i wybrali na szefową szpitala w nadziei, że nasza wspólna sprawa – szpital – stanie się perełką naszego miasta, a pacjenci będę godnie, spokojnie leczyć się i nabierać sił. Podjęła się pani tej misji i zapewniła, że będzie coraz lepiej. Niestety nasze marzenia legły w gruzach, a obietnice to mrzonki. „Spółka - Pani” (tak będę tytułować) zapomniała, że żyjemy w XXI wieku, a pacjent to nie rzecz, którą można rzucić na rozklekotaną pryczę ze „szmatopościelą” i poduszką jak kamienie — pisze w swoim liście olecczanka i dodaje — Pielęgniarki i salowe dwoją się i troją, starają się z wielkim zaangażowaniem „łatać” te dziury i z cudownym podejściem do chorych łagodzić tę bezsilność. Cóż mogą? Nawet boją się narzekać, bo cóż będzie jak „Spółka – Pani” się o tym dowie?
Szpitalne obiadki
Pani Elżbieta ma również wiele zastrzeżeń do jakości szpitalnych posiłków.
— Wspomnę o szpitalnych obiadkach (tu będę ordynarna i dosadna), których nawet świnia by nie zjadła, a które chwilę po podaniu lądują w śmietniku (to są m.in. pieniądze wyrzucane w błoto). Niedługo zaproszę pół świata na degustację szpitalnego menu. Proszę mi wierzyć, są to pomyje, których nie da się przełknąć. Czy pani to jadła — pyta autorka listu prezes Katarzynę Mróz. — Mogę dalej, ale dość tego narzekania. Jest też luksus! Papier toaletowy i do rąk, z najniższej półki, ale jest. Popsute okna, staroświeckie łazienki i przeciekające krany – są, i nie wszystkie czynne toalety, ale są, itd. Dziękuję paniom, które dbają o czystość tych staroci. Wykonują to w stu procentach i z wielkim oddaniem. Chylę głowę przed lekarzami, którzy muszą godzić to wszystko z wielką osobistą odpowiedzialnością za swoich pacjentów. Tu widać walkę o zdrowie i życie drugiego człowieka. Całemu personelowi medycznemu za oddanie, walkę i nadzieję, którą dają nam, pacjentom, z całego serca dziękuję!
— Pani prezes, szpital to nie muzeum. To instytucja stworzona przez człowieka, która ma służyć ratowaniu życia i zdrowia drugiego człowieka, a więc człowiek-pacjent jest tu najważniejszy, a nie papierki i apanaże spływające na osobiste konto. Jeśli nie potrafi pani spełnić tego wyzwania i zmienić swój stosunek do ludzkich spraw i potrzeb, to proszę zmienić swoją profesję i pozwolić innym działać — kończy swój list była pacjentka oleckiego szpitala.
O odniesienie się do listu byłej już pacjentki szpitala w Olecku poprosiliśmy Katarzynę Mróz,prezes spółki Olmedica, która całkowicie nie zgadza się z jego treścią.
— Być może autorka anonimu nie zauważyła, ale dopiero w drugiej połowie maja po półrocznej walce o zdrowie i życie ludzi chorych na covid-19 pozwolono nam na przywrócenie podstawowych funkcji oddziałów szpitalnych — wyjaśnia prezes spółki Olmedica. — To, jak pani twierdzi „muzeum”, a tak naprawdę wspaniały zespół ludzi tu pracujących, z ogromną determinacją, zaangażowaniem i z sukcesami walczył o życie i zdrowie najciężej chorych ludzi, często poświęcając własne zdrowie fizyczne i psychiczne. Niemożliwe jest podczas całkowitego przekształcenia szpitala w covidowy z wydzieleniem stref zakaźnych prowadzić w szpitalu remonty. W tym czasie skupialiśmy się na dostosowaniu pomieszczeń szpitalnych do nowych funkcji, pozyskaniu środków ochrony osobistej oraz leków dla naszych pacjentów, na które wydatkowaliśmy kwoty powyżej 1,5 mln zł.
Nowoczesny sprzęt
Prezes Mróz podkreśla, że szpital jest regularnie doposażany w nowoczesny sprzęt i aparaturę. W ostatnich dwóch latach zakupiono m.in.: aparaty usg, kardiomonitory, videokolonoskop, bronchofiberoskop, defibrylatory, respiratory, aparaty do wysokoprzepływowej terapii tlenowej, aparaty ekg, aparat do polisomnografii, komorę do transportu pacjenta w warunkach izolacji, aparaturę do dezynfekcji pomieszczeń, wirówki laboratoryjne z wyposażeniem.
— Zakupiliśmy także łóżka szpitalne określone w anonimie „pryczami” - 49 sztuk i czekamy na dostawę kolejnych, ambulans ratownictwa medycznego i wiele innych — podkreśla prezes Mróz. — Łączna wartość nowego wyposażenia oraz aparatury medycznej zakupionej i pozyskanej w samym 2020 roku do dziś to ponad 1,7 mln zł. Wszystko to zakupiono z myślą o naszych pacjentach i służy im na co dzień. Również pomieszczenia podlegają regularnym remontom: tuż przed wybuchem pandemii zakończono realizację inwestycji modernizacji pomieszczeń z przeznaczeniem na poradnie specjalistyczne i pracownie diagnostyczne. Łączna wartość tej inwestycji to blisko 5 mln zł. Dzięki niej nasze poradnie specjalistyczne pracowały nieprzerwalnie w czasie pandemii i służyły naszym pacjentom. Tuż po przywróceniu nam dotychczasowej funkcji szpitala przeprowadzono remont oddziału ginekologiczno-położniczego wraz z generalnym remontem łazienek. Koszt remontu to blisko 108 tys. zł. Na nową pościel i bieliznę w 2020 roku do dziś wydano ponad 46 tys. zł. Na każde zapotrzebowanie z oddziałów zakupowana jest nowa bielizna pościelowa, która jest regularnie wymieniana, a nasi pacjenci nie śpią na kamieniach, tylko na poduszkach.
Planowane są kolejne remonty, ale na razie nie będą prowadzone aż do zakończenia pandemii w związku z poleceniem utrzymania gotowości szpitala do przekształcenia w szpital covidowy na wypadek wystąpienia czwartej fali zakażeń.
— Nasza placówka może się poszczycić posiadaniem wielu certyfikatów jakości świadczących o dbałości całego personelu o naszych pacjentów, wydane przez powołane do tego niezależne krajowe instytucje — dodaje prezes spółki Olmedica. — Doskonale wiemy, co to dbałość o pacjenta i dowodzimy tego na co dzień. Odnośnie wyżywienia, nasz szpital korzysta z usług firmy cateringowej wyłonionej w drodze przetargu, która świadczy swoje usługi na rzecz 13 placówek ochrony zdrowia. Jadłospisy są przygotowywane przez dyplomowanego dietetyka zgodnie z zaleceniami żywieniowymi dotyczącymi ochrony zdrowia, a posiłki pozostają pod stałą kontrolą Państwowej Inspekcję Sanitarnej — zapewnia prezes Katarzyna Mróz.
Szpitalne „zderzenie smaków”
Do zarzutów pani Elżbiety odniosła się również firma cateringowa. Jej prezes ubolewa, że nie może zrobić tego w sposób merytoryczny ze względu na brak konkretnych zastrzeżeń dotyczących niewłaściwej jakości posiłków i poszczególnych dań.
— Nie posiadamy też istotnej informacji, z jakiej diety korzystała pacjentka — wyjaśnia prezes firmy cateringowej. — Z diety ogólnej czy specjalistycznej, a może mieć to znaczenie kluczowe. Niestety duża część pacjentów w codziennej diecie domowej nie korzysta z zaleceń lekarzy ani dietetyków. W trakcie pobytu w szpitalu zaś otrzymują posiłki ściśle odpowiadające zaleceniom lekarza prowadzącego. Zdarza się, że takie „zderzenie smaków” – dwóch całkowicie różnych rodzajów jest przez pacjenta odbierane bardzo negatywnie. Wszystkie przygotowywane przez nas diety szpitalne włącznie z dietą ogólną sporządzane są według zaleceń dietetycznych, czyli przykładowo bez lub z minimalną ilością soli kuchennej. W żywieniu szpitalnym ograniczamy lub wręcz eliminujemy ostre przyprawy, takie jak pieprz, papryka etc. Takie zasady nie zawsze spotykają się ze zrozumieniem ze strony pacjentów, stosujących w żywieniu domowym zasady wprost przeciwne. Niestety nierzadko pojawia się sytuacja, gdy potrawa niesłona lub mniej słona, natychmiast oceniana jest jako niesmaczna. Zgodnie z wymogami stawianymi żywieniu szpitalnym, nasz jadłospis oferuje przede wszystkim potrawy gotowane. Niestety pacjent nieprzyzwyczajony do takiej kuchni może ocenić ją z góry jako niesmaczną i monotonną.
Jednocześnie prezes zapewnia, że szpitalny jadłospis jest przygotowywany przez dyplomowanego dietetyka, zgodnie z zapisami umowy ze szpitalem i jest również kontrolowany przez sanepid, łącznie ze składem poszczególnych posiłków.
Komentarze (6) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
henrywysoki #3074539 4 wrz 2021 11:26
Leżałem w szpitalu wojewódzkim w Olsztynie na kardiologii to jedzenie było takie (mój ojciec lepiej o świnie dbał jak tam o pacjenta było jedzenie) a o tym pani dyrektor tłumaczy co będzie a niema to i nie będzie bo niema pieniędzy bo idą na propagandę i dla kościoła miliardy zamiast na ochronę zdrowia i całkiem zgadzam się z artykułem pacjentki a brednie o wyżywieni cateringu to proszę sobie wyobrazić jakiś tam kucharzyna gotuje (pichci za grosze bo zysk musi być) zanim go dowiezie to to jedzenie nadaje się tylko do karmienia świń bo im ciepłego nie można dawać, tak zwróciłem uwagę temu co przywoził to jedzenie to na drugi dzień podano mi pierwszemu na oddziale żeby było ciepła a do konnica i tak było zimny dla ostatniego pacjenta (TYLKO PERSONEL SZPITALA ZPISUJE SI E DOBRZE A RESZTA JAK ZA DZIATKA BISMARCA
Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz
Pacjentka #3074526 4 wrz 2021 10:09
"szpitalny jadłospis jest przygotowywany przez dyplomowanego dietetyka" I pisanie o "zderzeniu smaków" Czy "małej ilości soli" Brak słów. To nic z tych rzeczy. Jedzenie w tym szpitalu, to jeden wielki syf. Każda zupa jest tqk rozcieńczona z wodą, że gdyby nie informacja o rodzaju dań nikt nie miałby pojęcia o tym jaką zupę w tym momencie je. Smak wody z rozgotowanym makaronem i nic więcej. A co do drugiego dania to ziemniaki nie wyoczkowane, pełne czarnych kropek, w mięsie praktycznie w ogóle mięsa, tylko jakieś obrzydliwe żyły, ścięgna, co trzeba podczas jedzenia wyciągać jak nitki, bo nie da się tego jeść i oczywiście mąka. Jeżeli obiad jest z kaszą, to jest to rozgotowana breja. Nie jest to zależne od diety jaką się ma będąc w tym miejscu. Byłam na diecie zwykłej, byłam tam również na lekkostrawnej i widziałam co mają osoby będące na diecie cukrzycowej. To się różni małymi dodatkami, bazowo kazdemu podawane jest to samo i w każdej z tych diet smak potraw jest ten sam. Mam nadzieję, że w końcu ktoś się za to weźmie i coś zmieni.. A jeszcze nie wspomniałam o śniadaniach i kolacjach, malutka kosteczka masła, parówka serdelka na zimno, nieugotowana, w folii, kromka chleba, bułka i wszystko. Straszne przeżycie. Gdyby nie to, że miałam każdorazowo własne jedzenie oprócz wspominanych posiłków, to nie wiem jak bym to przetrwała.
Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz
olecczanin #3074479 3 wrz 2021 16:19
Szanowni! Dopóki będziecie wybierać tych samych radnych powiatowych (emerytów, dyrektorów szkół, nauczycieli, urzędników itp.) to nic się nie zmieni!
Ocena komentarza: warty uwagi (15) odpowiedz na ten komentarz
Marzanna Nowoć #3074458 3 wrz 2021 15:22
Czas na zmianę i nowe pomysły to nie może być stanowisko przez zasiedzenie. CZAS USTĄPIĆ MŁODYM
Ocena komentarza: warty uwagi (16) odpowiedz na ten komentarz
Karloo #3074451 3 wrz 2021 14:45
Miałem okazję przebywać w tym szpitalu na oddziale ogólnym, dietetyk który ustala to menu powinien łącznie z SZANOWNĄ Panią Dyrektor sam z niego skorzystać przez tydzień, może zmieniłby zdanie i podejście do "jednostki" ludzkiej, może na papierze ma to swoją kaloryczność i wartości odżywcze do PRZETRWANIA w chorobie, ale ni jak ma się do poprawy zdrowia ...... wstyd, wstyd jeszcze raz wstyd. Zasłaniacie się przetargami? Przecież wiadomo na czym polegają, firma która startuje najmniej wydać A płatnik najmniej zapłacić, chore......, wstyd, wstyd jescze raz wstyd
Ocena komentarza: warty uwagi (13) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)