Napięta sytuacja w gminie Grunwald. Mieszkańcy boją się iść na referendum

Zdaniem ekspertów

— O komentarz do wydarzeń w gminie Grunwald poprosiliśmy prof. Marka Sokołowskiego, socjologa z UWM. — Nasuwa mi się tutaj pewna analogia historyczna do Zjednoczenia Patriotycznego "Grunwald". Były zaangażowane w to środowiska nacjonalistów, jednak bardzo "faszyzujących". Niestety widzę po latach, że gmina Grunwald przyciąga takie osoby. Jest to pewna symbolika miejsca. Dzisiejsi pseudowojownicy o moralność chcą występować w roli rycerzy, jednak jako przeciwników stawiają sobie "ideologię gender i LGBT". Wybierają sobie dosyć słabych przeciwników, niech znajdą kogoś równego sobie — mówi socjolog. — Myślę, że w obliczu referendum poparcie takich środowisk może wójtowi tylko zaszkodzić. Jestem świadomy, że w Polsce jest grupa płaskoziemców, antyszczepionkowców itd. Należy tylko ubolewać nad tym, że tacy ludzie są wśród nas. Mam jednak nadzieję, że jest to tylko folklor polityczny, a takie ruchy nie będą znajdowały swoich zwolenników — podkreśla prof. Sokołowski.

I dodaje: — Zastraszanie, z którym mamy do czynienia, jest wykorzystaniem ich mechanizmu działania. Jest taki klasyczny dramat Bertolta Brechta, który przewidywał już narodziny faszyzmu — to "Kariera Artura Ui". Tytułowy bohater na początku przychodzi do ludzi i ich zastrasza, mówiąc, że będzie ochraniał ich sklepy i stragany warzywne. Tak to się zaczyna — od drobnych rzeczy. Mamy tutaj do czynienia z czymś, co w socjologii nazywa się "metaforą rozbitej szyby". Jak widzimy dom, to widzimy tylko jedną rozbitą szybę i nikt się tym nie przejmuje, a potem są wybijane kolejne szyby, potem wyniosą drzwi, a finalnie kamień na kamieniu nie zostanie, bo dom zostanie zniszczony. Nie pozwalajmy na to, bo jak damy się zastraszyć, to wówczas działania społeczne nie będą miały sensu.

— Mam nadzieję, że wójt gminy Grunwald Adam Szczepkowski zapoznał się z wideo, w którym jest polityczne poparcie dla niego od pana Marcina Osadowskiego i pana Wojciecha Olszańskiego — mówi Agata Szerszeniewicz. — Mógł w nim usłyszeć fragment kontentu, czyli treści, na której swoją działalność prowadzą wymienieni panowie. Takie są konsekwencje narracji pełnej nienawiści, w której również wójt bierze udział. Wielu osobom może się wydawać, że pan Szczepkowski nie ma wpływu na to, kto go popiera, ale tak nie jest. Ja bym nigdy nie uzyskała takiego poparcia, a jeśli tak, to bym się od niego publicznie odcięła. Nie oczekuję jednak tego od wójta, który po nagłośnieniu jego pism do rządu o radnych odwrócił całą sytuację i zrobił z siebie ofiarę. Obecne nastroje przed referendum wskazują, że jednak nią nie jest. Również wcześniej czy później konto tych twórców zostanie zablokowane (tak jak poprzednie), ale do tego czasu zyskają nowych widzów i co za tym idzie kolejne wpłaty finansowe — podkreśla Agata Szerszeniewicz.