Wybory samorządowe pół roku później? Za i przeciw

2021-08-31 07:11:24(ost. akt: 2021-08-31 08:55:12)

Autor zdjęcia: Andrzej Grabowski

Nie jesienią 2023 roku, a wiosną 2024 roku miałyby się odbyć wybory samorządowe. Pomysł może zaskakujący, ale zdaniem wójtów i burmistrzów, z którymi rozmawialiśmy, wart rozważenia, niezależnie już od powodów samej propozycji.
Czy wójtowie i burmistrzowie porządzą trochę dłużej? To możliwe, choć bardzo zaskakujące, bo już dziś ich kadencja trwa pięć lat, a więc o rok dłużej niż poprzedników. Ale też włodarze mogą rządzić gminami tylko przed dwie kadencje.

Jak doniósł "Dziennik Gazeta Prawna" wybory samorządowe w Polsce mogą się odbyć wiosną 2024 r., a nie jesienią 2023 r. Według dziennika PiS zastanawia się nad przygotowaniem odpowiedniej ustawy. Powód jeden, bo po wydłużeniu do 5 lat kadencji samorządów, w 2023 roku zbiegną się wybory samorządowe z parlamentarnymi.

To może rodzic problemy organizacyjne. Wyborcy mogą się w tym wszystkim pogubić. To na pewno jest argument, ale czy to jedyny powód. Może chodzi o to, że partia rządząca obawia ewentualnego efektu politycznego domina, krótko mówiąc przegrana w wyborach samorządowych mogłaby fatalnie wpłynąć na wynik wyborów do Sejmu i Senatu.

Czy PiS ma się czego bać?


Nie przy obecnych sondażach, bo te pokazują, że partia Jarosława Kaczyńskiego wygrywa wybory parlamentarne, ale nie ma sejmowej większości i to na pewno spędza sen z oczu politykom PiS. Stąd te pomysły o przesunięciu o pół roku wyborów do samorządów. Co na te gry wyborcze samorządowcy? Tu nie ma jednej odpowiedzi

Pan Kostka— Niewątpliwie wydłużyłoby to kadencję urzędujących wójtów i burmistrzów, pozwoliłoby zrobić więcej — mówi Jacek Kostka, burmistrz Górowa Iławeckiego. — Ale czas jest trochę niefortunny, bo trzeba zrobić porządki po zimie.

Nałożenie się kampanii wyborczej do parlamentu z samorządową może być kłopotliwe dla jednej ze stron. Jest obawa, że kampania samorządowa może wpłynąć na preferencje wyborców w wyborach parlamentarnych.

maciej wróbel— Komu nie uda się dostać do Sejmu będzie miał jeszcze sporo czasu, żeby przygotować sobie poduszkę do samorządu — tłumaczy powody, dla których ktoś chciałby przesunąć wybory do samorządów zastępca burmistrza Kętrzyna Maciej Wróbel. — Z punktu widzenia samorządów to będzie najdłuższa kadencja w historii RP — dodaje wiceburmistrz Wróbel.

Jednak słychać głosy, że to może wyjść samorządom na dobre. Dlaczego?

— Już od dłuższego czasu powtarzam, że wybory powinny odbywać się na początku roku, najlepiej na wiosnę — mówi Jacek Wiśniowski, burmistrz Lidzbarka Warmińskiego. —To byłoby bardzo dobre posunięcie. Powodów jest kilka. Po pierwsze pozwoliłoby na przygotowanie budżetu już przez nową władzę , zgodnie z tymi zapowiedziami, które padły w kampanii wyborczej. Ponadto wybory na wiosnę cieszyłyby się większym zainteresowaniem mieszkańców, frekwencja byłaby dużo większa niż jesienią.

Zdaniem burmistrza Wiśniowskiego dzięki temu manewrowi partie unikają też problemu wąskiej ławki, kłopotu kogo wystawić na listę, kogo na prezydenta?

— Łatwiej będzie im zagospodarować kadry , którymi dysponują — mówi burmistrz Lidzbarka Warmińskiego. Według wójta gminy Wydminy Radosława Króla ten pomysł ma plusy i minusy.

Radosław Król, wójt gminy Wydminy— Dla nas , dla PSL dobrze, że wiosna, bo wiosną jest mniej pracy na wsi, więcej osób pójdzie na wybory, będzie większe zainteresowanie kampanią wyborczą — zauważa wójt Radosław Król. — A źle, że od razu po wyborach parlamentarnych, w których zwykle mamy gorszy wynik niż w wyborach lokalnych. W sytuacji odwrotnej, a więc najpierw wybory samorządowe, a później do Sejmu, łatwej byłoby nam na tej euforii, dobrym wyniku do samorządów, budować kampanię do parlamentu. To rozwiązanie jest bezpieczne dla PiS, bo jak ma się słabe kadry, to łatwej im będzie zmobilizować ludzi w wyborach do Sejmu, a potem wystawić w wyborach samorządowych tych, którzy nie znaleźli się w ławach sejmowych.

Jak pisze "DGP" na plany PiS przychylnie patrzy też Krajowe Biuro Wyborcze, bo w obecnym trybie przygotowania do obydwu wyborów toczyłyby się w dużym stopniu jednocześnie.

Te wszystkie rozważania, czy ewentualnie przygotowania mogą za chwilę stać się już historią, problem sam może się rozwiązać, jeśli dojdzie do przedterminowych wyborów parlamentarnych. A to, po wyjściu Porozumienia z koalicji rządzącej, jest możliwe, bo większość sejmowa zawisła na włosku.

Andrzej Mielnicki



Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Stary dziad #3074068 31 sie 2021 07:54

    Ten Radosław Król to jest w GO na etacie? Bo wciąż czytam jego wypowiedzi...

    odpowiedz na ten komentarz