Wracamy do tematu. Mycie zębów w przedszkolach w Olsztynie zależy od rodziców

2021-09-01 07:10:00(ost. akt: 2021-08-31 15:13:51)
Codzienne mycie zębów po posiłku powinno być nawykiem

Codzienne mycie zębów po posiłku powinno być nawykiem

Autor zdjęcia: źródło: Pixabay

O tym, jak ważne jest szczotkowanie zębów nie trzeba nikogo przekonywać. Jednak wiele maluchów w przedszkolach nie robi tego od początku wybuchu pandemii. Czy olsztyńskie przedszkola zalazły rozwiązania? Sprawdzamy.
O sytuacji poinformował nas stały czytelnik, pan Maciej. Jego syn we wrześniu rozpocznie przygodę z przedszkolem. Pan Maciej zdziwił się, że na liście wyprawkowej, którą otrzymał od dyrekcji przedszkola, nie znajduje się ani szczoteczka do zębów, ani pasta.

Nasz czytelnik nie krył oburzenia. Jego syn będzie jadał śniadania w przedszkolu i nauczony jest, aby po porannym posiłku wyszczotkować zęby.

— Długo z żoną walczyliśmy o to, żeby nasze dziecko polubiło mycie zębów. Udało się, poprzez zabawę, wypracować w nim ten nawyk. I teraz co? Mam mu pokazać, że higiena jamy ustnej jednak jest nieważna?

O tej sprawie już pisaliśmy. Nasi internauci z kolei dziwili się, że pan Maciej jest zaskoczony. — Przecież już na początku pandemii wiele przedszkoli zrezygnowało z tego. To nie żadna nowość — pisał jeden z komentujących.

O co chodzi?


Otóż wielu dyrektorów przedszkoli podjęło decyzję o tym, żeby zrezygnować ze szczotkowania zębów ze względu na zagrożenie koronawirusem. Dyrektorzy w rozmowach z nami mówili o swoich obawach: trudno jest upilnować maluchy, aby nie chwycili pomyłkowo po nieswoje szczoteczki. Poza tym zdarza się, że szczoteczki stykają się ze sobą. Nie wszystkie przedszkola mają bowiem takie warunki lokalowe, żeby zapewnić odpowiednią przestrzeń na akcesoria łazienkowe.

Dyrektorzy zapewniali, że chcą wrócić do szczotkowania zębów. I szukają rozwiązań.

— Chcemy zaproponować rodzicom, że będziemy wyparzać szczoteczki i kubeczki na koniec dnia. Rano wyparzone akcesoria będą już na półkach. Każda grupa umyje zęby po śniadaniu osobno, żeby się nie łączyć — opowiada Ewa Konieczko, dyrektor Przedszkola Miejskiego nr 10 im. Jana Pawła II w Olsztynie. — Wyparzanie szczoteczek wiąże się jednak z ich niszczeniem, a co za tym idzie, z częstszą wymianą. Ten pomysł muszą więc zaakceptować rodzice. Będziemy o tym dyskutować na zebraniu.

Anida Kinga Samoraj, kierująca Wydziałem Edukacji Urzędu Miasta w Olsztynie podkreśla, że nie wszystko zależy od dyrektorów szkół:

— Decyzja rodziców jest najistotniejsza. My możemy proponować różne rozwiązania, ale jeśli rodzice się nie zgodzą, to jest problem. Dla zdrowia dzieci szczotkowanie zębów byłoby korzystne. Zwracamy jednak bardzo dużą uwagę na bezpieczeństwo dzieci. Koronawirus bardzo wiele namieszał w życiu — uważa. — Jeśli uda się dojść do consensusu przynajmniej z większością rodziców, to rzeczywiście będzie świetnie. Bo to oni mają najwięcej do powiedzenia. Najrozsądniej będzie, jeśli dyrektorzy z nauczycielami i rodzicami dojdą do wspólnego rozwiązania. Najlepiej byłoby, żeby propozycja wyszła od rodziców. Wtedy uda się uniknąć konfliktów.

Co ciekawe, obowiązujące ja dotąd wytyczne przeciwepidemiczne Głównego Inspektora Sanitarnego z 25 sierpnia 2020 roku nie wprowadzają zakazu mycia zębów przez dzieci w przedszkolu w czasie epidemii ani nie sugerują tego w żadnym zaleceniu czy rekomendacji. Jednak wiele przedszkoli zrezygnowało z tego pomysłu w ramach wewnętrznych regulacji. Czy właściwie?

Janusz Dzisko, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Olsztynie:

— Uważam, że profilaktyka powinna być realizowana. I szczerze mówiąc dziwię się spostrzeżeniom, że szczoteczki mieszają się ze sobą. To sprawa wewnętrznej regulacji w przedszkolu, żeby dziecko miało przypisaną swoją szczoteczkę do siebie. Można tego dopilnować — mówi w rozmowie z nami. — Jestem zwolennikiem mycia zębów w przedszkolu. To ten moment, żeby kształtować właściwe nawyki higieniczne. Podejrzewam, że próchnica będzie się nasilać. A próchnica i psujące się zęby są przyczyną wielu chorób, nie tylko jamy ustnej. Moje zdanie jest jednoznaczne w tym zakresie:zęby w przedszkolu trzeba myć.

Katarzyna Tobaj, dyrektorka jednego z olsztyńskich prywatnych przedszkoli mówi, że nie dopuszczała myśli o tym, żeby przedszkolaki nie myły zębów.

— Szczotkują codziennie — mówi w rozmowie z nami. — Zdaję sobie sprawę, że mamy inne warunki niż przedszkola miejskie. Trzy osoby z personelu pilnują naszych dzieci. Nie ma możliwości aby chwyciły po nie swoją szczoteczkę czy kubek, bo mają oddzielne szafeczki. Pastę też każde dziecko ma swoją. Nie ma zagrożenia ani możliwości pomyłki.

AT