Bitwa pod Grunwaldem na bilbordy. Emocje przed niedzielnym referendum rosną
2021-08-30 08:26:46(ost. akt: 2021-08-30 13:45:23)
Już w tym tygodniu mieszkańcy gminy Grunwald powiedzą "tak" lub "nie" wójtowi Adamowi Szczepkowskiemu. Referendum będzie finałem skandalu wywołanego przez list wójta do premiera Morawieckiego, w którym wskazywał niekompetencje radnych, dlatego, że ich córki są lesbijkami.
Gmina Grunwald została "przyozdobiona" banerami, które — w zależności od poglądów — zachęcają do udziału w referendum lub wręcz przeciwnie, postulują, żeby głosowanie zbojkotować.
Referendum w sprawie odwołania wójta Adama Szczepkowskiego ze stanowiska odbędzie się w najbliższą niedzielę 5 września. Mieszkańcy zameldowani w gminie Grunwald mogą iść i zagłosować za odwołaniem samorządowca ze stanowiska lub przeciw jego odwołaniu.
— Żeby referendum zostało uznane za ważne, musi wziąć w nim udział 3/5 liczby osób, które brały udział w wyborze odwoływanego wójta. Żeby wójt został usunięty ze stanowiska, większość osób biorących udział w referendum musi się opowiedzieć za jego odwołaniem — wyjaśnia Adam Okruciński, dyrektor delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Elblągu.
Jeżdżąc po gminie Grunwald, możemy zauważyć dwa rodzaje banerów zawieszonych na płotach, zielone — zachęcające do udziału w referendum i odwołania wójta Szczepkowskiego i czerwone — zniechęcające do udziału w referendum. Tych zielonych jest zdecydowanie więcej, czerwone banery wiszą tylko w czterech miejscach.
Rozmawiamy z mieszkańcami gminy Grunwald, którzy są zaangażowani w lokalne życie społeczne i polityczne.
— Statystyka referendów w Polsce działa na naszą niekorzyść. Nie ma u nas tradycji referendalnej. W tym przypadku może zadziałać ranga przewinień wójta Szczepkowskiego, które niestety są bardzo znaczne. Bądźmy dobrej myśli. Z mojego punktu wiedzenia są duże szanse na jego odwołanie. Trzeba ludziom przybliżyć to, czym jest referendum. Banery porozwieszane po gminie mogą niektórych mieszkańców powiadomić o tym, że coś takiego się u nas odbywa. Komitet referendalny ma jeszcze tydzień na to, żeby pokazać, czym jest referendum i dlaczego jest takie ważne. Niestety, duża część osób się boi, jednak moim zdaniem nie ma czego — mówi były wójt gminy Grunwald, Henryk Kacprzyk.
— Nadzieja umiera ostatnia. Dlatego mamy dużą nadzieję, że referendum się uda. Coraz więcej osób jest przekonanych, że na tym stanowisku jest to nieodpowiedni człowiek. Niestety, ze strony zwolenników wójta są pewne sugestie, że jak ludzie pójdą na referendum, to będzie źle, że zostaną wobec nich wyciągnięte jakieś konsekwencje. Jest to oczywiście bzdura. Przy okazji poprzedniego referendum konsekwencje miały być dla tych, którzy nie pójdą na referendum, żeby odwołać radę. I co? I nic, kompletnie nic się nie stało. Oni nie mają prawa nic wam zrobić! Nikt nie będzie wiedział, kto był na referendum, a kto nie. To są dane tajne. Niestety mamy tutaj małe środowisko, w którym każdy każdego zna i ludzie się boją, szczególnie ci, którzy pracują tu na miejscu. Wójt Szczepkowski jest mściwy i nieobliczalny, jednak nic nie może nikomu zrobić— podkreśla Małgorzata Kamińska, radna gminy Grunwald.
Karol Grosz
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez