Walka w Spółdzielni Jaroty w Olsztynie trwa na dobre. Teraz zarzut trafił do skrzynek na listy
2021-08-27 19:20:31(ost. akt: 2021-08-27 16:53:40)
Mieszkańcy Spółdzielni Mieszkaniowej "Jaroty" protestują. Mają dość wysokich czynszów i chcą odwołać prezesa. Na czele protestów staje Marzena Olchowy. Teraz ona jest atakowana. Przez kogo?
Mieszkańcy Spółdzielni Jaroty nie zgadzają się na podwyżki czynszów. Gdy te zostały podniesione, wyszli na ulicę. Jak wyliczyli, w ciągu niecałego roku czynsze poszły w górę aż pięć razy. Dlatego chcą też odwołać prezesa Romana Przedwojskiego. Przedstawicielką mieszkańców jest Marzena Olchowy.
Walka cały czas trwa. Spółdzielnia powiadomiła prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przez nią przestępstwa. Chodzi m.in. o posługiwanie się cudzym dokumentem o zmianie wysokości opłat za używanie mieszkania, wykorzystywanie nieważnego upoważnienia i pomawianie członków zarządu spółdzielni o działania sprzeczne z interesem spółdzielni.
Teraz do skrzynek pocztowych mieszkańców jednego z bloków trafiła karteczka, pod którą podpisani są sąsiedzi Marzeny Olchowy.
Można na niej przeczytać:
"Od 3 lat płaciliśmy za osoby, które mieszkały w mieszkaniu, które wynajmowała p. Olchowy bez zgłoszenia do spółdzielni faktycznej liczby osób. Nareszcie te osoby się wyprowadziły, ale my zostaliśmy z kosztami — płaciliśmy za windy, gaz, prąd, śmieci!"
Czy rzeczywiście autorami są mieszkańcy?
Marzena Olchowy na jednej z grup w mediach społecznościowych komentuje tę sytuację. Podkreśla, że pojawienie się karteczek w skrzynkach to działanie prezesa spółdzielni "Jaroty".
"Bravo Panie Prezesie. My tu znamy się wszyscy od dziecka i nikt nikomu nie robi takich świństw, nie donosi — podkreśla Marzena Olchowy. — Metody ubeckie i szkoła Breżniewa. Człowiek wykształcony, jak Pan, a schyla się Pan do tak niskiego poziomu. Dalej narusza Pan moje dobra osobiste. Brnie Pan w to coraz lepiej.
Wychodzą teraz Pana pomówienia na mój temat. Jeżeli się Pan nie uspokoi ze swoimi pracownikami podejmę również stosowne kroki prawne wobec Pana osoby.
A co na to prezes?
— Zadzwoniła jedna z mieszkanek spółdzielni i powiedziała, że lokatorzy z mieszkania pani Olchowy wreszcie się wyprowadzili. Mówiła o trzech osobach. Ile jeszcze tam mieszka? Nie wiemy. A zgłoszona do spółdzielni jest jedna. I na jedną osobę są też naliczane opłaty. Można więc powiedzieć, że wcześniej pani Olchowy okradała innych mieszkańców. I teraz musi się z tego wytłumaczyć — wyjaśnia prezes Roman Przedwojski. — Pani Olchowy nie mieszka w budynku, w którym jest 107 mieszkań. To pierwszy trzybryłowy wieżowiec, jaki spółdzielnia postawiła. To wręcz szafa trzydrzwiowa. Mieszkańcy nie mają ze sobą kontaktu. Jest winda, więc często się nie widują. Ale doskonale wiedzą, co się u kogo dzieje przynajmniej w swojej klatce schodowej. Dlatego ktoś wpadł na pomysł, żeby podrzucić ludziom karteczki i nagłośnić sprawę. Bo wiadomo, że wtedy taka informacja dotrze do wszystkich. Z mediów społecznościowych nie każdy korzysta. W końcu mieszkańcy się obudzili. Myślę, że to efekt informacji, jakie przekazaliśmy publicznie.
I dodaje: — Pani Olchowy nie mieszka w mieszkaniu po zmarłej matce. Kiedy jeszcze żyła, dała córce upoważnienie do załatwiania spraw urzędowych. Jednak wraz z jej śmiercią ono wygasło. Pani Olchowy początkowo mogła być tego nieświadoma, chociaż jej to wyjaśniliśmy rok temu, mimo to cały czas z niego korzystała. Mieszkanie ma prawie 73 metry kwadratowe. Postępowanie spadkowe jeszcze nie jest zakończone. Póki co, pani Olchowy nie ma żadnego tytułu prawnego do tego lokalu. Jest jednak w gronie spadkobierców — tłumaczy Roman Przedwojski. — Ludzie się dziwią, że mają wysokie czynsze. Między innymi muszą płacić za większe zużycia mediów, bo muszą pokryć różnice między fakturami a wpłatami od mieszkańców. To nie jest w porządku. Oczywiście nie chodzi tu tylko o panią Olchowy, bo w naszej spółdzielni może być więcej takich mieszkań. I wcześniej, jak ludzie przymykali na to oko, tak teraz się z tym nie godzą. Od kwietnia to się trochę zmieniło, bo śmieci są rozliczane za każdy zużyty metr sześcienny wody. Ale nie da się tak rozliczyć prądu lub gazu. Im więcej lokatorów, tym częściej korzystają z windy i zapalają światło na klatce. Dlatego mieszkańcy w końcu chcą z tym skończyć.
ADA ROMANOWSKA
a.romanowska@gazetaolsztynska.pl
a.romanowska@gazetaolsztynska.pl
Komentarze (10) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
AtoJa #3073998 30 sie 2021 10:26
No proszę prezes ma typową mentalność kalego. Zatrudnił kolesia emeryta z urzędu miasta na trzeciego wiceprezesa od niczego ,chociaż 50 lat spółdzielnia radziła sobie z dwoma wice, i płaci mu ogromne pobory z kasy spóldzielców, wielokrotnie przekraczające te które rzekomo pani Olchowy ukradła mieszkańcom i dla niego to co zrobił nie jest złodziejstwo. A to co on wygaduje na panią Staroń to naprawdę wyglada na cieżki przypadek medyczny.
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz
SumRed #3073990 30 sie 2021 10:08
77 lat - byle do emeryturki..
odpowiedz na ten komentarz
grand #3073971 30 sie 2021 09:24
Dziad w takim wieku traci kontakt z rzeczywistością
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz
ttt #3073968 30 sie 2021 08:40
Powtórka z rozrywki Spółdzielnia Jaroty - Grunwald, dwaj cwaniaki i wichszyciele. Gorzej się zachowują jak dzieci w piaskownicy.
odpowiedz na ten komentarz
Anonimeks #3073912 29 sie 2021 13:20
mogę się nadziwić jak czytam wypowiedzi Zarządu. Dla kogo on jest ? Co to za argumenty...Czy ten Pan chce cokolwiek zrobić...przecież to straszne jak taki Pan zarządza spółdzielnia. Tam nigdy nie będzie dobrze. Mamy XXI wiek a ten Pan zdaje się ze średniowiecza jest. Aż dziwne że się nikt nim nie zajmnie..... Ale czego się spodziewać jak pewnie reszta jest nie lepsza. Życzę powodzenia i wytrwałości w walce z tym Panem
odpowiedz na ten komentarz