Mieszkańcy Łęgowa sami zbudowali świetlicę wiejską
2021-08-27 08:00:00(ost. akt: 2021-08-27 08:38:22)
Sołtys Krzysztof Prawdzik wraz z mieszkańcami sołectwa Łęgowo nie chcieli czekać, aż w budżecie gminy znajdą się pieniądze na budowę ich miejsca integracji. Wzięli sprawy w swoje ręce i sami zbudowali świetlicę wiejską.
— Udało mi się zjednoczyć mieszkańców, którzy w tej chwili chętnie ze mną współpracują i dlatego ta świetlica mogła powstać — podkreśla sołtys Krzysztof Prawdzik. — Tym samym spełniło się marzenie wszystkich mieszkańców, aby mieć we wsi wspólny kąt, gdzie moglibyśmy posiedzieć, porozmawiać, ale też i się integrować. Na temat budowy świetlicy kilkakrotnie rozmawiałem z burmistrzem, ale w budżecie gminy zawsze brakuje środków i coś z tym trzeba było zrobić. Postanowiliśmy wziąć sprawy w swoje ręce. Trochę pomogła nam pandemia, bo ludzie mieli więcej czasu i 1 maja ubiegłego roku rozpoczęliśmy budowę, każdy dołożył jakąś cegiełkę i potem już się potoczyło.
Świetlica wiejska w Łęgowie stanęła obok altany na terenie rekreacyjnym. Budynek nie jest duży, ma jedno pomieszczenie o powierzchni 35 metrów kw., ale w zupełności spełnia oczekiwania mieszkańców Łęgowa. Wyposażony jest też w solarny system zasilania w energię elektryczną. Z Funduszu Sołeckiego stanowiącego wydzieloną część budżetu gminy w ciągu dwóch lat 2020 i 2021 na te inwestycję wykorzystano niewiele ponad 16 tys. zł.
W oficjalnym otwarciu świetlicy, które odbyło się w sobotę 21 sierpnia, oprócz mieszkańców sołectwa, uczestniczył także burmistrz Olecka. Karol Sobczak podkreśla, że działania sołtysa i mieszkańców Łęgowa są godne pochwały i powinny stanowić wzór do naśladowania.
— Społeczność sołectwa zdaje się doskonale rozumieć na czym opiera się samorząd i na czym polega samorządność — mówi burmistrz Karol Sobczak. — Sami angażują się w organizację życia społecznego na swoim terenie, dbają o zapewnienie bezpiecznej i komfortowej przestrzeni, nie czekają na gotowe rozwiązania, nie oczekują, że ktoś za nich wykona pracę, mają świadomość, że od nich zależy jak będą funkcjonować jako społeczność, w jakich warunkach, wkładają mnóstwo własnej pracy w organizację swoich działań i wszyscy dbają o ich efekty. Co zaskakujące, a jednocześnie bardzo budujące – łęgowian nie zraził fakt, że nie dysponują zabezpieczoną w budżecie kwotą na budowę świetlicy. Postanowili zbudować jej skromniejszą wersję wykorzystując środki z funduszu sołeckiego, darowizny od darczyńców oraz angażując swój czas i własną pracę – dosłownie. Przy budowie budynku pracowali wszyscy – kobiety i mężczyźni. Każdy kto mógł przynosił materiały, narzędzia, wykorzystano każdy skrawek drewna, czy metalu — dodaje burmistrz.
— Społeczność sołectwa zdaje się doskonale rozumieć na czym opiera się samorząd i na czym polega samorządność — mówi burmistrz Karol Sobczak. — Sami angażują się w organizację życia społecznego na swoim terenie, dbają o zapewnienie bezpiecznej i komfortowej przestrzeni, nie czekają na gotowe rozwiązania, nie oczekują, że ktoś za nich wykona pracę, mają świadomość, że od nich zależy jak będą funkcjonować jako społeczność, w jakich warunkach, wkładają mnóstwo własnej pracy w organizację swoich działań i wszyscy dbają o ich efekty. Co zaskakujące, a jednocześnie bardzo budujące – łęgowian nie zraził fakt, że nie dysponują zabezpieczoną w budżecie kwotą na budowę świetlicy. Postanowili zbudować jej skromniejszą wersję wykorzystując środki z funduszu sołeckiego, darowizny od darczyńców oraz angażując swój czas i własną pracę – dosłownie. Przy budowie budynku pracowali wszyscy – kobiety i mężczyźni. Każdy kto mógł przynosił materiały, narzędzia, wykorzystano każdy skrawek drewna, czy metalu — dodaje burmistrz.
Plany takie, że głowa mała
Sołtys Krzysztof Prawdzik podkreśla, że dzień otwarcia świetlicy był szczęśliwym finałem i powodem do radości.
— Wszystko dobrze się ułożyło i mam ogromną satysfakcję, bo w niecałe dwa lata niewielkim kosztem powstał tak bardzo potrzebny budynek — przyznaje sołtys Prawdzik. — Nie poprzestaniemy na tym, bo plany mamy takie, że głowa mała. Obok świetlicy chcemy zbudować domek narzędziowy, a także murowanego grilla i bramę. Myślę, że z czasem wszystko się uda zrobić jak się ma takich przyjaciół, bo można powiedzieć, że ja jestem tylko lokomotywą, a oni są wagonikami i wszystko współgra, i razem jedziemy do celu.
Burmistrz Sobczak przy okazji nie szczędzi pochwał pod adresem sołtysa Łęgowa.
— Sołtys, który jest niewątpliwie doskonałym liderem dla swoich mieszkańców, pracowity i skromny człowiek, udowodnił nam wszystkim, że we wspólnocie i współpracy jest siła i nie ma rzeczy niemożliwych — podkreśla burmistrz Olecka. — Gdyby wszyscy mieszkańcy angażowaliby się społecznie tak, jak mieszkańcy Łęgowa, przyjmowali odpowiedzialność za wspólne dobro, godzili się na pracę, zaangażowanie i zjednoczyli w działaniu na jego rzecz, moglibyśmy zrobić dla naszej gminy zdecydowanie więcej i efekt byłby na pewno trwalszy. Wierzę, że kiedyś do tego dojrzejemy.
— Sołtys, który jest niewątpliwie doskonałym liderem dla swoich mieszkańców, pracowity i skromny człowiek, udowodnił nam wszystkim, że we wspólnocie i współpracy jest siła i nie ma rzeczy niemożliwych — podkreśla burmistrz Olecka. — Gdyby wszyscy mieszkańcy angażowaliby się społecznie tak, jak mieszkańcy Łęgowa, przyjmowali odpowiedzialność za wspólne dobro, godzili się na pracę, zaangażowanie i zjednoczyli w działaniu na jego rzecz, moglibyśmy zrobić dla naszej gminy zdecydowanie więcej i efekt byłby na pewno trwalszy. Wierzę, że kiedyś do tego dojrzejemy.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez