Motocyklista chciał zobaczyć granicę, grzybiarz jechał po niej motorowerem

2021-08-17 07:39:48(ost. akt: 2021-08-17 07:58:14)

Autor zdjęcia: archiwum W-MOSG

Turysta z powiatu żuromińskiego wszedł na pas orny, bo chciał z bliska zobaczyć jak wygląda granica polsko-rosyjska. Natomiast miejscowy grzybiarz wybrał się do lasu i motorowerem jechał pasem drogi granicznej. Obaj ponieśli konsekwencje.
Motocyklista wraz ze swoją małżonką przyjechali 14 sierpnia w rejon granicy polsko-rosyjskiej. Mężczyzna wszedł na pas orny. Po czym turyści odjechali. Całe zdarzenie zarejestrowały kamery SG. Funkcjonariusze z Placówki Straży Granicznej w Sępopolu podjęli działania zmierzające do ustalenia sprawców wejścia na pas. W końcu zadzwonili do motocyklisty, który przyznał się do popełnionego wykroczenia. 49-latek wraz z żoną zwiedzali już inną miejscowość, oddaloną od miejsca zdarzenia prawie 90 km. Mieszkaniec powiatu żuromińskiego tłumaczył, że przyjechał w rejon granicy, by zobaczyć ją z bliska, więc doszedł do biało-czerwonego słupa. Nie miał świadomości, że wejście na pas orny, to wykroczenie.

Następnego dnia funkcjonariusze z Placówki Straży Granicznej w Bezledach ukarali 100 zł mandatem grzybiarza. 43-letni mieszkaniec gminy Sępopol, wybrał się motorowerem na grzyby. Jechał do lasu pasem drogi granicznej i trafił na patrol Straży Granicznej.

Straż Graniczna po raz kolejny apeluje o zwracanie uwagi na tablice informacyjne i oznaczenia granicy państwa. - Okazuje się, że nie tylko turyści, ale i grzybiarze zapominają o tym, że nie wolno wchodzić na pas drogi granicznej oznaczony stosownymi tablicami - PAS DROGI GRANICZNEJ WEJŚCIE ZABRONIONE - mówi mjr SG Mirosława Aleksandrowicz, rzecznik prasowy Warmińsko Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej.

Funkcjonariusze przestrzegają przed konsekwencjami karnymi w przypadku przekroczenia granicy państwa w miejscach do tego niewyznaczonych. - Zachowania takie stanowią czyny karalne określone w Kodeksie Karnym lub Kodeksie Wykroczeń. W zależności od okoliczności czynu, zagrożone karą grzywny do 500 zł, bądź karą pozbawienia wolności do 3 lat - informuje Aleksandrowicz.