Rozprawa w sprawie Zbigniewa B., dyrektora Teatru Jaracza w Olsztynie. Przed sądem odbyły się dwie manifestacje

2021-08-10 15:33:53(ost. akt: 2021-08-20 15:32:49)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Ten proces budzi emocje nie tylko w olsztyńskim środowisku artystycznym. Na ławie oskarżonych zasiądzie bowiem Zbigniew B., dyrektor Teatru Jaracza w Olsztynie. Prokurator zarzuca mu utrudnianie działalności związkowej. Przed sądem zgromadzili się działacze Solidarności oraz pracownicy teatru.
Przypomnijmy. Konflikt w olsztyńskim Teatrze im. Stefana Jaracza trwa od dawna. Pisaliśmy o tym wielokrotnie. Teraz o placówce znowu zrobiło się głośno. Niestety nie dzięki nowym spektaklom, ale dlatego, że dyrektor teatru będzie musiał się wytłumaczyć przed sądem ze swoich działań wobec dwóch działających w teatrze związków zawodowych.

W obronie praw pracowniczych Solidarność interweniowała w teatrze jeszcze pod koniec 2019 roku. Według wiceszefa Solidarności w województwie warmińsko-mazurskim problemy zaczęły się niemal od razu po objęciu władzy przez obecnego dyrektora. Pracownicy już wtedy zwracali uwagę, że atmosfera w teatrze jest nie do zniesienia.

Prokuratura przedstawiła Zbigniewowi B. zrzut popełnienia przestępstwa z art 35 ust 1 pkt 2 ustawy o związkach zawodowych. Mowa w nim o tym, że kto w związku z zajmowanym stanowiskiem lub pełnioną funkcją "utrudnia wykonywanie działalności związkowej prowadzonej zgodnie z przepisami ustawy" podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności. Pierwsza rozprawa odbyła się dzisiaj (10 sierpnia) o godz. 9. Przed sądem rejonowym w Olsztynie pojawiła się zarówno grupa działaczy związku Solidarność, jak i pracowników Teatru Jaracza popierających dyrektora Zbigniewa B.

Wiceszef Solidarności Krzysztof Krzyżaniak w rozmowie z "Gazetą Olsztyńską" podkreślał, że ich obecność przed budynkiem sądu ma pokazać wsparcie dla pokrzywdzonych przez dyrektora pracowników. Państwowa Inspekcja Pracy wykryła w teatrze nieprawidłowości, które mogą wskazywać na łamanie przez dyrektora praw pracowniczych.

Fot. Zbigniew Woźniak

Proces Zbigniewa B. dotyczy utrudniania działalności związkowej. Jak informuje Państwowa Inspekcja Pracy: Prawo reguluje procedury zwalniania z pracy osób chronionych ustawą o związkach zawodowych, a z naszych ustaleń wynika, że było łamane. Kontrola Państwowej Inspekcji Pracy wykazała 14 różnych nieprawidłowości. Sprawą zajęła się prokuratura, która skierowała przeciwko Zbigniewowi B. wniosek do sądu.

Przed sądem zgromadziła się grupa zwolenników dyrektora, która nie zgadzała się z działaniami olsztyńskiej Solidarności. Ich zdaniem Zbigniew B. jest dobrym szefem, który przyczynia się do rozwoju teatru. Aktorzy podkreślali, że od kiedy rządzi w nim nowy dyrektor, coraz więcej spektakli zostaje docenionych na arenie ogólnopolskiej. Z relacji pracowników Teatru Jaracza w Olsztynie wynika, że w ich zespole panuje dobra atmosfera. Podczas rozmowy padło stwierdzenie, że w trakcie zmian na najwyższym szczeblu zawsze dochodzi do przetasowań, a na stanowiska kierownicze wchodzą osoby, których nowy dyrektor darzy zaufaniem. Podobnie było w tym przypadku.

Fot. Zbigniew Woźniak

Zbigniew B., obejmując stanowisko dyrektora Teatru Jaracza, zwolnił dwie osoby. Kolejne były ofiarami pandemii i zamknięcia placówek kultury. Zaliczały się do nich głównie osoby od obsługi kas, sal i biletów. Teraz dwóch aktorów jest na wypowiedzeniu. Dyrektor nie widzi dla nich miejsca w swoim zespole. Jak wynika z relacji pracowników, takie sytuacje są zupełnie normalne i występowały również przy poprzednich zmianach dyrektorów.

Obecnie solidarnościowy związek zawodowy z Teatru Jaracza połączył się ze związkiem z Filharmonii Warmińsko-Mazurskiej. Powodem takiej decyzji były zwolnienia pracowników tworzących związek.

Do sprawy wrócimy

Karol Grosz