Mandaty 10 razy w górę

2021-08-03 07:31:13(ost. akt: 2021-08-02 16:16:00)

Autor zdjęcia: KPP Olecko

Rząd bierze się za kierowców. Drastycznie mają wzrosnąć mandaty, nawet dziesięciokrotnie. Wszystko to pod hasłem poprawy bezpieczeństwa na drogach. Jednak eksperci mają wątpliwości. Czy naprawdę o to idzie gra?
Rząd kręci bicz na kierowców, szczególnie tych jeżdżących szybko. Rada Ministrów przyjęła projekt nowej ustawy Prawo o ruchu drogowym, która m.in. zaostrza kary za wykroczenia drogowe do nawet 30 tysięcy złotych, czy jazdę pod wpływem alkoholu. Projekt trafi do Sejmu i jeśli posłowie nic zmienią, to blady strach padnie na kierowców w Polsce, bo wystarczy się zagapić, by wpędzić kierowcę i jego rodzinę w ogromne tarapaty finansowe. Chyba że w tym ma się wyrażać troska o poprawę bezpieczeństwa na polskich drogach...

Projekt zakłada szereg zmian, które — jak czytamy na stronie Ministerstwa Infrastruktury — pozwolą na skuteczniejszą walkę z niebezpiecznymi zachowaniami na drodze, m.in. zaostrzenie kar dla sprawców przestępstw i wykroczeń drogowych.

W ubiegłym roku na polskich drogach doszło do 23 540 wypadków drogowych, w których zginęło 2 491 osób, a ranne zostały 26 463 osoby, w tym 8 805 ciężko.
— Koniec z pobłażliwością dla piratów drogowych — zapowiada minister infrastruktury Andrzej Adamczyk, bo jak zauważana wciąż na naszych drogach ginie zbyt dużo osób, każdego dnia przybywa rannych. Trudno się z tym nie zgodzić, ale trzeba dodać, że z roku na rok sytuacja na polskich drogach się poprawia. Liczba wypadków i zabitych z roku na rok spada.

W 2020 roku w porównaniu do 2019 roku liczba wypadków spadła o 22,3 proc., a ofiar śmiertelnych o 14,4 proc.
I warto o tym też mówić, a ponadto trzeba odróżnić piratów drogowych od zwykłych kierowców. Czy piratem jest ktoś kto się zagapił, nie zauważył znaku i jechał za szybko. Teraz w myśl tego, co zaproponował rząd czekają go drakońskie kary finansowe, bo nawet do 30 tys zł, bo grzywny wzrosną z 5 tys. zł do 30 tys. zł. W górę mają pójść także mandaty, nawet dziesięciokrotnie i z maksymalnie obecnie 500 zł, które można otrzymać np. za przekroczenie prędkości może być to aż 5 tys. zł.

Przekroczenie dopuszczalnej prędkości o ponad 30 km/h będzie skutkowało minimalnym mandatem w wysokości 1500 złotych, niezależnie od tego, czy było to w obszarze zabudowanym czy też poza tym nim.

Jeśli sprawca ponownie popełni takie wykroczenie w ciągu 2 lat, to zostanie ukarany grzywną nie niższą niż 3 tys. zł. Na pocieszenie, jeśli kierowca opłaci mandat podczas kontroli, to wtedy jego wysokość zostanie pomniejszona... o 10 procent.

Eksperci mają ogromne wątpliwości do zaproponowanych rozwiązań. Dlaczego?

— Bo nie zostały przedstawione żadne analizy, który pokazywałby jaki jest wpływ wyższych kar na zachowania kierowców — mówi Janusz Popiel, prezes stowarzyszenia Alter Ego, które pomaga ofiarom wypadków drogowych. — Holendrzy zrobili takie badania po tym, jak podnieśli u siebie wysokość mandatów. I stwierdzili, że ma to umiarkowany wpływ na zachowania kierujących. Te propozycje to czysty populizm. Gdyby podniesienie mandatów cokolwiek dało, to takie kraje, gdzie co roku w wypadkach ginie 3 tys. osób, np. Niemcy, Francja już dawno podnieśliby wysokość mandatów. A one są na stałym poziomie.

To mit, że w Polsce mandaty za przekroczenia prędkości są jedne z najniższych w Europie — dodaje prezes Popiel. — W Czechach w 2018 roku mandat za przekroczenie prędkości o 30 k/h wynosił 38 euro, a w Polsce było to równowartość 72 euro. W Austrii 70 euro. Jednak wysokość mandatów trzeba zawsze odnieść do przeciętnej płacy w danym kraju. W Polsce mandat za przekroczenie o 30 km/ h stanowił w 2018 roku 7,76 proc. wynagrodzenia, w Austrii —2,55 proc., w Czechach — 3,41 proc. we Francji — 6,07 proc. w Niemczech — 4,69 proc. Najwyższy mandat był na Węgrzech, bo 15,72 proc. Tymczasem w Polsce proponuje się teraz 1500 zł, co stanowi 320 euro, to będzie aż 35 proc. przeciętnego wynagrodzenia. To te rozwiązania to tylko i wyłącznie łatanie dziury w budżecie. Jest jeszcze jedno zagrożenie przy tak wysokich mandatach, po prostu korupcja.

Zdaniem prezesa Alter Ego w sytuacjach wykroczeń znacznie zagrażających zasadom bezpieczeństwa sprawy powinny trafiać do sądu.
— I tu rozsądnym rozwiązaniem wydaje się uzależnienie wysokości grzywny od dochodów. Tak jest w wielu krajach — podkreśla.

W myśl projektu wyższe kary mają czekać tych, którzy prowadzą pod wpływem alkoholu, a trzeba pamiętać, że mało jest krajów w Europie, gdzie próg trzeźwości jest tak niski jak w Polsce, bo 0,2 promila, co praktycznie nie pozwala kierowcy na wypicie nawet piwa. W większości krajów dopuszczalny limit to 0,5 promila.

Według projektu prowadzenie pojazdu mechanicznego po użyciu alkoholu lub podobnie działającego środka będzie podlegało karze aresztu albo grzywny nie niższej niż 2,5 tys. zł. W przypadku prowadzenia pojazdu innego niż mechaniczny sprawca będzie podlegał karze aresztu albo karze grzywny nie niższej niż 1 tys. zł.
W projekcie zakłada się ścisłe powiązanie postępowania karnego i cywilnego, co ma ułatwić i usprawnić otrzymanie renty osobom najbliższym, gdy ofiara przestępstwa poniosła śmierć w wyniku przestępstwa umyślnego.
Zdaniem ekspertów skutek tego może być wręcz odwrotny.

— Co jeśli sprawca wypadku jest niewypłacalny siedzi, np. w więzieniu, to kto będzie płacił tę rentę? — pyta prezes Popiel. — Przecież nie posadzimy na ławie oskarżonych zakładu ubezpieczeniowego.
Dziś w przypadku przyznania przez sąd w postępowaniu cywilnym odszkodowania wypłaca je zakład ubezpieczeniowy, który potem regresem występuje do sprawcy wypadku.

Są też inne istotne zmiany. Otóż firmy ubezpieczeniowe będą miały dostęp do danych z CEPiK i będą mogły powiązać wysokość obowiązkowego OC z historią kierowcy, podnieść mu składkę, jeśli ten regularnie zbiera punkty karne. A te będą "zerowały się" nie po roku jak teraz a dopiero po 2 latach. Ponadto według nowych propozycji za jednym zamachem kierowca będzie mógł dostać nawet 15 pkt karnych.

Prowadzenie pojazdu bez wymaganego uprawnienia będzie skutkowało karą aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny od 1 tys. zł. Jeśli sprawca takiego wykroczenia w ciągu 2 lat popełni znowu takie wykroczenie, to kara grzywny wyniesie nie mniej niż 2 tys. zł.

Zmian jest dużo więcej, a mają wszystkie mają wejść w życie od 1 grudnia 2021 roku.

Wątpliwości, co do tych propozycji, a przede wszystkim ich intencji, ma też Zbigniew Staniszewski, kierowca rajdowy.
— Tak wysokie mandaty mogą wpędzić wiele rodzin w ogromne tarapaty finansowe. Wystarczy, że ktoś się zagapi na drodze. Ludzie będą musieli brać kredyty, żeby zapłacić grzywnę — mówi. — W dziesięciu procentach chodzi tu o poprawę bezpieczeństwa na drogach, a w 90 procentach o zwiększenie wypływów do budżetu. To sięganie do kieszeni kierowców i łatanie budżetu. Może wystarczyłoby podnieść mandaty o jedna piątą i już kierowcy zareagowaliby. Byłby to już kubeł zimnej wody.


Andrzej Mielnicki

Komentarze (5) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Stomilowiec Zacisze #3072014 3 sie 2021 09:47

    To sie co niektórzy trochę od odchudzą portfele

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-4) odpowiedz na ten komentarz

  2. zasx #3072011 3 sie 2021 09:44

    "Wszystko to pod hasłem poprawy bezpieczeństwa na drogach." Hasło hasłem, a to zwykły skok na kasę i zwiększanie zamordyzmu. Trzeba wywalić tych darmozjadów-socjalistów ze stołków, to się może nauczą jak podchodzić do społeczeństwa.

    Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz

  3. Stomilowiec Zacisze #3072009 3 sie 2021 09:38

    I bardzo dobrze ostro w pizde i do przodu mandaty jeszcze w górę

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-11) odpowiedz na ten komentarz

  4. Marta #3072001 3 sie 2021 08:17

    Miał być bat i przykręcona śruba na pijanych kierowców, więzienia, konfiskata auta, renty dla ofiar. Ale wyszło jak zwykle, głupie społeczeństwo i Pisowskie hurrwy i mamy przepis jak nas wszystkich wydymać na ogromne pieniądze. Tu nie chodzi o poprawę bezpieczeństwa, tu chodzi jak szybko zdobyć pieniądze na kupno plebsu za 500+ i inne bony. Sami dali sobie po 10000 zł podwyżki, a Ty obywatelu bierz kredyt... na mandat. Przecież to jest poj3b@ne.

    Ocena komentarza: warty uwagi (13) odpowiedz na ten komentarz

  5. Ja. #3071999 3 sie 2021 08:00

    Kolejna durnota Pisowskiego rządu! Tak wysokie mandaty i kary odbiją się na motoryzacji a szczególnie na transporcie. Bo kto będzie chciał być kierowcą zawodowym w Polsce? Jeden mandat na drodze pozbawi środków do życia na kilka miesięcy! Kiedy będzie koniec tych głupot? A miał być tylko bat na pijanych kierowców....

    Ocena komentarza: warty uwagi (14) odpowiedz na ten komentarz