Anny o sobie i swoim imieniu

2021-07-26 07:06:49(ost. akt: 2021-07-26 07:26:27)

Autor zdjęcia: Pixabay

Jakie imię cieszy się w Polsce największą popularnością? Na początku rankingu znajduje się imię Anna. Nosi je ponad milion Polek. Anny dziś 26 lipca świętują swoje imieniny. Pytamy Anie nie tylko o imię.

Anna Kamińska


pisarka, autorka bestsellerowych biografii: Haliny Krüger-Syrokomskiej „Halina”, Wandy Rutkiewicz „Wanda” i Simony Kossak - „Simona” 

Anna Kamińska, autorka książek m.in. o Wandzie Rutkiewicz i Simonie Kossak
Fot. Magdalena Wiśniewska - Krasińska / materiały prasowe
Anna Kamińska, autorka książek m.in. o Wandzie Rutkiewicz i Simonie Kossak

— Wolę być bezpośrednią Anką, niż wyniosłą Anną czy miłą Anią. Moi rodzice chcieli, by było to imię, z którego nie będę musiała się tłumaczyć. Ja trochę żałuję, że nie jestem na przykład Anielą, bo w liceum miałam w klasie aż pięć Anek i kiedy nauczyciele wywoływali do odpowiedzi Annę, każdej z nas serce podchodziło do gardła. Lubię bardzo oryginalne imiona. W rodzinie mam Elwirę i Ernesta i bardzo szanuję moją ciocię za fantazję przy wyborze tych imion. Jestem autorką książek i wydaje mi się, że oryginalne imię tylko by mi służyło. To przecież właśnie dlatego wielu artystów wybiera sobie pseudonim, z którym się utożsamiają i wyróżniają wśród innych twórców. Z drugiej strony myślę, że w mojej reporterskiej pracy imię Anna często mi służy. Nikt go nie myli, pozwala od razu skupić się na moim rozmówcy, a nie roztrząsać pochodzenie mojego imienia, odciągając uwagę od tego, co najistotniejsze, czyli tematu naszego wywiadu, rozmówcy i jego osoby. Moje imię powoduje jednak, że mogę być zarówno Anką dla koleżanek, Anią dla rodziców, Anusią dla babć, Andzią dla przyjaciół, czy Anuszką dla jednego z kolegów. Tata mówił też do mnie w dzieciństwie Aniocha, czy Anioszka. Jako ludzie nieustająco się zmieniamy i przyjemnie jest, że może to być oddane również w języku. Uwielbiam termin swoich imienin. Świętuję zawsze z przyjemnością, latem, blisko natury, na wakacjach albo siedząc z rodziną i przyjaciółmi w ogrodzie. Myślę, jest to na obchodzenie imienin bardzo dobry czas.


Anna Ciesielska


przedsiębiorczyni z Olsztyna

 Anna Ciesielska, przedsiębiorca
Fot. archiwum prywatne
Anna Ciesielska, przedsiębiorca

— Imię otrzymałam po babci, która, co ciekawe, nie lubiła swojego imienia. Wolała, kiedy zwracano się do niej: Jadwigo, bo to było jej drugie imię. W spadku po babci otrzymałam nie tylko imię, ale również charakter. Babcia Ania była osobą bardzo dynamiczną, przedsiębiorczą. Prowadziła biznes — gospodarstwo, była radną, osobą zasłużoną dla Warmii i Mazur. Uwielbiała taniec, śpiew i przebywanie z innymi ludźmi. Zdecydowanie przedsiębiorczość i samodzielność są naszymi wspólnymi cechami. Dziś uwielbiam swoje imię. W kontaktach biznesowych używam formy Anna, a bliscy mówią do mnie Aniu. Wydaje mi się, że Anny są bardzo ambitne. Mają w sobie potrzebę wyznaczania celów, bycia pierwszymi. Kiedy spotykamy się z innymi Aniami, okazuje się, że rzeczywiście wiele nas łączy. To Anie często w dzieciństwie są przewodniczącymi klasy, wyróżniają się aktywnością. Tak po prostu mamy. A czy świętuję imieniny? Oczywiście! To okazja, by spotkać się ze znajomymi, przyjaciółmi, rodziną. Jednak ważniejsze dla mnie są urodziny, które obchodzę w maju.

Anna Barańska


dyrektor Schroniska dla Zwierząt w Olsztynie

Anna Barańska z Romanem, który stracił dom w wakacje
Fot. Ada Romanowska
Anna Barańska z Romanem, który stracił dom w wakacje

— W sprawach zawodowych zwykle jestem panią Anną. Najczęściej jednak, w 99 procentach, ludzie mówią do mnie po prostu: Aniu, mimo że już zdecydowanie wyrosłam z wieku Ani (śmiech). Czy imię wpływa na nasz charakter? Być może rzeczywiście coś w tym jest. Czasem też otrzymałyśmy określone imię, bo jego popularność wynikała z mody, która zmieniała się na przestrzeni lat. Choć są też imiona ponadczasowe, które nie są efektem mody. To Maria, Anna właśnie czy Barbara. Anny są takim standardem, który nigdy się nie zestarzeje (śmiech). Choć mam też małe kuzynki, które mają kilka lat i również otrzymały imię Anna. Może więc te Anie, Anulki cieszą się taką popularnością, bo to imię ma wiele zdrobnień i zawsze wychodzi ładnie. Czy to imię przynosi szczęście? Absolutnie nie mogę narzekać. Jestem osobą szczęśliwą. Kto wie, może w pewien sposób przyczyniło się do tego również imię? Jeśli tak, to bardzo dziękuję moim rodzicom. Więc jeśli imię rzeczywiście ma przynosić szczęście, bądźmy Annami. A czy obchodzę imieniny? Zwykle nie są to huczne obchody. Jednak kiedy przychodzi 26 lipca, wszyscy wiedzą, że do Anny można iść w gości (śmiech).

Anna Wojszel


malarka i grafik mieszkająca w Wipsowie

Anna Wojszel, malarka i grafik mieszkająca w Wipsowie
Fot. arch. prywatne
Anna Wojszel, malarka i grafik mieszkająca w Wipsowie

— Na początku nie lubiłam swojego imienia, było zbyt popularne. Ale przyszedł świadomy czas i wszystko, co dzieje w moim życiu, jest po coś, nawet imię. Od tamtej chwili jestem dumna, ponieważ Anie są absolutnie wyjątkowymi kobietami. Anna to imię żeńskie pochodzące z języka hebrajskiego od słowa oznaczającego wdzięk, łaskę. Imię Anna podobno oznacza też kobietę miłą i łagodną. Nie wiem, czy taka jestem, ale staram się żyć zgodnie ze swoim sumieniem, nie krzywdząc innych osób i istot. Myślę, że moje imię przynosi mi szczęście w każdym momencie, bo małymi krokami spełniają się moje marzenia. To szczęśliwa rodzina, wspaniałe dzieci, kochający partner, podróże, dużo zielonej przestrzeni wokół, miłość do otaczającej przyrody. Dlatego też myślę, że moje imię miało ogromny wpływ na mój charakter. Annę charakteryzuje między innymi ciekawość życia, cierpliwość, niesłychana kreatywność, wytrwałość i zaangażowanie na maksa. I taka właśnie jestem - energiczną, pomysłową kobietą. Dlatego też wykonuję pracę zgodną z moimi zamiłowaniami. W moim życiu zawodowym ważna jest sztuka, muzyka, rękodzieło artystyczne itp. Jestem wdzięczna moim rodzicom, że wybrali dla mnie imię Anna. I uwielbiam, kiedy mówią do mnie: Anuś, Anula, Aneczka, Ana, Ania.

Anna Guzior-Rutyna


znana jako swatka Anna

Anna Guzior-Rutyna, znana jako Swatka Anna
Fot. mat. prasowe
Anna Guzior-Rutyna, znana jako Swatka Anna

— Tak naprawdę nigdy nie obchodzę imienin, bo u nas na Śląsku raczej świętuje się urodziny. Jednak pamiętam imieniny z czasów, kiedy byłam jeszcze nastolatką, kiedy spędzałam wakacje w pięknej wsi Łętowy w Małopolsce. Tam poznałam Staszka. To była wakacyjna miłość. Po wakacjach wróciłam na Śląsk, on poszedł do wojska. To były jeszcze czasy obowiązkowej służby wojskowej. Po powrocie w domu czekał na mnie list od Staszka wraz z imieninową kartką z życzeniami. Byłam bardzo zdziwiona. Było widać, że bardzo się starał, by pokazać, że pamięta o tak ważnym dniu, jak imieniny jego dziewczyny. Ta kartka sprawiła, że się uśmiechnęłam, bo sama o tym, że imieniny Anny są tak ważne, nie wiedziałam. W ten sposób dzięki Staszkowi pierwszy raz w życiu świętowałam imieniny. Dziś bardzo lubię swoje imię. W mediach występuję jako Swatka Anna. Często mówię, że jestem Ania cała do kochania. I chociaż Ania to zwyczajne imię, nigdy nie czułam się zwyczajna. Większość kobiet o tym imieniu, które znam, to silne, ambitne, a jednocześnie otwarte na drugiego człowieka osoby. Nie wiem, czy imię ma wpływ na charakter, ale coś w nim jest.

Anna Różycka


artystka ceramiczka z Twierdzy Modlina, wystawiała swoje wyroby na Jarmarku Jakubowym w Olsztynie


Anna Różycka, artystka ceramiczka z Twierdzy Modlina, na Jarmarku Jakubowym w Olsztynie.
Fot. Beata Brokowska
Anna Różycka, artystka ceramiczka z Twierdzy Modlina, na Jarmarku Jakubowym w Olsztynie.

— Bardzo lubię swoje imię, odziedziczyłam je, podobnie jak pracowitość, po babci, ze strony mamy. Babcia urodziła 5 córek, najstarszą jest moja mama. Ojciec mówił do mnie Ana, krócej, inaczej, i tak zostało. Jestem Aną, inną Anią. To inność wyraża się także w mojej pracy, uwalniam emocje , zajmując się ceramiką. Wypalam m.in. nietypowe ceramiczne serca — prawdziwe, anatomiczne, mają nieregularny kształt. Skąd się wziął pomysł? Znajomy opowiedział mi kiedyś historię z dzieciństwa. W szkole na lekcji religii dostał zadanie – narysować serce. I sięgnął do książek medycznych, dzięki temu powstało realistyczne, prawdziwe serce. Włożył w swój rysunek dużo wysiłku, ale jego praca została odrzucona przez nauczycielkę. Gdy usłyszałam tę historię, postanowiłam też robić takie "prawdziwe" serca – są to zawieszki, magnesy, komponuję je w ramy. Ludzie zwracają uwagę na inne kształty, inne kolory, na inny wymiar serca.


Katarzyna Janków-Mazurkiewicz, bb
k.jankow@gazetaolsztynska.pl

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. basilo #3071573 26 lip 2021 08:00

    To takie imię które rodzice dają jak już nie mają pomysłu jak dziewczynę nazwać, a czasu mało bo ksiądz chce już chrzcić, tak jak u chłopaków Jakub, czyli takie żeby coś było

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz