Sezon grzybowy w pełni. Jak nie zgubić się w lesie?
2021-07-25 18:16:00(ost. akt: 2021-07-23 16:29:30)
Sezon grzybowy już się zaczął. W lasach pojawiają się pierwsze kurki, podgrzybki, czy koźlarze. Niektórzy zbieracze bywają tak zafrapowani tropieniem ulubionych gatunków, że tracą orientację, a później nie potrafią odnaleźć drogi do domu.
Warto znać nie tylko grzyby, które zbieramy, lecz także miejsca, do których się udajemy. W lesie łatwo zabłądzić, zwłaszcza poza oznakowanymi szlakami turystycznymi. Podczas sezonu wakacyjnego funkcjonariusze niemal codziennie otrzymują zgłoszenia o zaginięciach grzybiarzy oraz zwykłych spacerowiczów.
11 lipca do oficera dyżurnego Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie wpłynęła informacja o zaginięciu 13-letniej rowerzystki. Dziewczyna, wraz z rodzicami, odpoczywała nad jeziorem Serwent w gminie Purda. Do domu postanowiła wrócić rowerem. Nie miała przy sobie telefonu komórkowego. Podczas jazdy pomyliła leśne ścieżki.
Zaraz po zgłoszeniu na poszukiwania wysłano patrole policyjne z Komisariatu Policji w Barczewie. Do akcji zaangażowano psy tropiące. O zaginięciu rodzice poinformowali także swoich sąsiadów. Jeden z nich był akurat na grzybach. Ostatecznie to on znalazł 13-latkę, całą i zdrową.
Nie wszystkie akcje poszukiwawcze kończą się szczęśliwie. 8 października 2019 roku 81-letni mieszkaniec Bęsi w gminie Kolno na Warmii i Mazurach zgubił się podczas grzybobrania. W poszukiwaniach brali udział policjanci, strażacy z OSP, wolontariusze z PCK, żołnierze WOT-u oraz bliscy zaginionego. Zaangażowano również psy tropiące i specjalistyczny sprzęt. Pechowca odnaleziono dopiero po trzech dniach. Niestety, było już za późno.
Nie wszystkie akcje poszukiwawcze kończą się szczęśliwie. 8 października 2019 roku 81-letni mieszkaniec Bęsi w gminie Kolno na Warmii i Mazurach zgubił się podczas grzybobrania. W poszukiwaniach brali udział policjanci, strażacy z OSP, wolontariusze z PCK, żołnierze WOT-u oraz bliscy zaginionego. Zaangażowano również psy tropiące i specjalistyczny sprzęt. Pechowca odnaleziono dopiero po trzech dniach. Niestety, było już za późno.
Jak uniknąć podobnych sytuacji?
Wystarczy trzymać się kilku prostych zasad. Przede wszystkim starajmy się nie wybierać do lasu w pojedynkę. Najlepiej iść w grupie i nie oddalać się od niej. Gdy jednak wyruszamy sami, należy powiadomić bliskich, gdzie dokładnie idziemy i kiedy zamierzamy wrócić. Nie wychodźmy z domu bez telefonu komórkowego. Przed wyprawą trzeba go dobrze naładować.
Zanim wybierzemy się w nieznany teren, warto zapoznać się z jego mapą. Można ją ściągnąć na smartfona ze strony banku danych o lasach: www.bdl.lasy.gov.pl. Dobrze też mieć mapę papierową: elektroniczne urządzenia bywają zawodne. Doświadczeni wędrowcy zalecają, by wziąć ze sobą pół litra wody, trochę jedzenia, kompas oraz latarkę. Nie zapomnijmy spisać numeru do straży leśnej lub konkretnego leśnika.
Należy być zawsze gotowym na zmianę pogody. Mieć przy sobie kurtkę przeciwdeszczową, odpowiednie obuwie, ciepły polar. Dobrze, by strój był jasny, z elementami odblaskowymi. Ułatwia to ewentualną akcję poszukiwawczą.
Należy być zawsze gotowym na zmianę pogody. Mieć przy sobie kurtkę przeciwdeszczową, odpowiednie obuwie, ciepły polar. Dobrze, by strój był jasny, z elementami odblaskowymi. Ułatwia to ewentualną akcję poszukiwawczą.
Przemierzając las, warto zwracać uwagę na nietypowe elementy terenu. Połamane drzewa, pagórki, głazy, konary o specyficznym kształcie. Dzięki takim punktom łatwiej znaleźć drogę powrotną. W orientacji pomaga także słuch. Być może, kilka kilometrów dalej przebiega autostrada lub tory kolejowe.
Wędrówkę najlepiej zaplanować na godziny poranne. To nie tylko szansa na lepsze zbiory. Dotyczy to co prawa schyłku lata i początku jesieni, kiedy słońce zachodzi wcześniej, a w nocy temperatury są coraz niższe. W takich warunkach szybciej dochodzi do wyziębienia organizmu. A to stan zagrażający zdrowiu, a nawet życiu. Szczególnie w przypadku seniorów.
Wędrówkę najlepiej zaplanować na godziny poranne. To nie tylko szansa na lepsze zbiory. Dotyczy to co prawa schyłku lata i początku jesieni, kiedy słońce zachodzi wcześniej, a w nocy temperatury są coraz niższe. W takich warunkach szybciej dochodzi do wyziębienia organizmu. A to stan zagrażający zdrowiu, a nawet życiu. Szczególnie w przypadku seniorów.
Co robić w sytuacji, gdy zabłądzimy?
Przede wszystkim zachować spokój i niezwłocznie powiadomić służby. Jak określić naszą lokalizację, jeśli utknęliśmy w sercu wielkiej puszczy? Pomogą w tym słupki oddziałowe. W Polsce lasy przecina sieć specjalnych ścieżek i dróg. Trasy te biegną zwykle z zachodu na wschód i z północy na południe. Tworzą one system sektorów, zwanych oddziałami. Każdy jest ponumerowany i oznaczony za pomocą słupka oddziałowego. To betonowe lub kamienne słupy, które wkopuje się na skrzyżowaniu oddziałów. Ich górną połowę maluje się na biało. Najczęściej mają cztery boki i tyle samo numerów.
Gdy musimy wezwać pomoc, szukamy najbliższego słupka. Podajemy operatorowi numery oddziałów oraz nazwę okolicy, z której wyruszyliśmy. Dzięki tym informacjom służby odnajdą nas znacznie szybciej. Dodatkową wskazówkę stanowią znaki na drzewach, informujące o szlakach turystycznych, trasach rowerowych czy oznaczeniach dojazdu pożarowego.
W orientacji pomaga również przyroda. Kierunki świata można wyznaczyć np. poprzez obserwację mchu. Zwykle rośnie intensywniej po północnej stronie drzew i kamieni. Może rosnąć również po południowej stronie, lecz tam jest zazwyczaj żółtawy lub brązowawy. Niestety, na zaciemnionych obszarach mech rozrasta się w każdym kierunku. Warto zwrócić uwagę na pnie po wyciętych drzewach. Od północy słoje będą węższe, od południa szersze. Podobne informacje wyczytamy z kory brzozy. Bok zwrócony na południe ma bardziej wypłowiały kolor. Można też przyjrzeć się dziuplom: ptaki przeważnie zakładają je po wschodniej stronie drzew.
Pamiętajmy!
Polska to kraj gęsto zaludniony i nasze lasy nie są zbyt rozległe. Idąc cały czas w jednym kierunku, z dużym prawdopodobieństwem natrafimy na ścieżkę, linię energetyczną bądź zabudowania. Jeśli dzwoniliśmy na policję po pomoc, ale nagle znajdziemy drogę do domu, należy o tym niezwłocznie poinformować. Oszczędzimy czasu i zaangażowania wszystkich osób, które biorą udział w poszukiwaniach.
Co robić, gdy twój bliski zaginął?
*Niezwłocznie zgłoś sprawę na policję. Szczególnie, gdy podejrzewasz, że zaginionemu grozi poważne niebezpieczeństwo
*Nie trzeba czekać od 24 do 48 godzin od chwili zniknięcia. Czasem tylko szybka reakcja może uratować czyjeś życie lub zdrowie
*Na komisariat zabierz zdjęcie zaginionego (w wersji papierowej, lub elektronicznej). Jego twarz musi być wyraźnie widoczna
*Przekaż funkcjonariuszowi wszystkie niezbędne informacje. Nie kłam. Nie ukrywaj wstydliwych faktów (np. o chorobach psychicznych, myślach samobójczych zaginionego), jeśli mogą one okazać się istotne przy poszukiwaniach
*Policjant ma obowiązek wydać zaświadczenie o przyjęciu zgłoszenia zaginięcia. W przypadku odmowy przyjęcia zgłoszenia poproś o pisemne potwierdzenie odmowy
*Skontaktuj się z Fundacją Itaka. Organizacja ta od ponad 20 lat pomaga w poszukiwaniach osób zaginionych. Wspiera ich rodziny, prowadzi kampanie społeczne
*Sprawdź szpitale, ośrodki pomocy społecznej, noclegownie. Może twój bliski trafił właśnie tam
*Skontaktuj się z sąsiadami, znajomymi, współpracownikami zaginionego. Zapytaj, czy mówił o jakiś problemach, planach lub zamiarach. Dowiedz się, kiedy i gdzie widzieli go po raz ostatni
*Przejrzyj osobiste rzeczy zaginionego. Być może znajdziesz wskazówkę, gdzie go szukać
*Rozmieść informację o poszukiwanym w mediach i portalach społecznościowych
*Rozwieś plakaty w okolicy, gdzie widziano go po raz ostatni. Na plakacie umieść zdjęcie zaginionego, podstawowe dane oraz twój telefon kontaktowy
Paweł Snopkow
p.snopkow@gazetaolsztynska.pl
p.snopkow@gazetaolsztynska.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez