Znamy termin referendum w gminie Grunwald. Co o tym sądzi były wójt - Henryk Kacprzyk?

2021-07-23 20:27:54(ost. akt: 2021-07-25 10:57:23)

Autor zdjęcia: Archiwum GO

Znamy termin referendum w sprawie odwołania wójta gm. Grunwald - Adama Szczepkowskiego. Dniem wyboru dla mieszkańców gminy Grunwald będzie 5 września— to właśnie ten termin wyznaczył komisarz. Rozmawialiśmy z byłym wójtem Henrykiem Kacprzykiem, o sytuacji w gminie Grunwald.
Po liście wójta Adama Szczepkowskiego do najważniejszych osób w państwie, (w tym do premiera) zawierający homofobiczne treści, oraz zdaniem wielu osób nieprawdziwe oskarżenia, które stały się podstawą do wszczęcia procesów sądowych. Mieszkańcy wsi mówili, że nie chcą żeby ich gmina kojarzyła się z homofobią i postanowili zorganizować referendum, które będzie miało na celu odwołać obecnego wójta - Adama Szczepkowskiego.

Do Delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Elblągu listy z podpisami mieszkańców gminy popierającymi inicjatywę zorganizowania referendum w sprawie odwołania wójta gminy wpłynęły 23czerwca.

Inicjatorzy referendum musieli mieć co najmniej 420 podpisów, udało się im zebrać niemal dwa razy tyle, bo 960. Przez ostatnie tygodnie biuro prowadziło ich weryfikację. Polegał głównie na sprawdzaniu numerów PESEL, które wskazują, czy dana osoba jest pełnoletnia i czy jest mieszkańcem danej gminy.

Podpisy nie budziły wątpliwości, więc komisarz wyborczy wyznaczył termin głosowania na 5 września. Żeby referendum było skuteczne, musi wziąć w nim udział 1400 osób uprawnionych do głosowania. Zwykła większość zadecyduje, czy wójt zostanie czy będzie musiał odejść.

Rozmawialiśmy z poprzednikiem wójta Szczepkowskiego - Henrykiem Kacprzykiem, który przez wiele lat był wójtem gminy Grunwald.

henryk kacprzykJak Pan ocenia szanse na odwołanie wójta Adama Szczepkowskiego?

Henryk Kacprzyk – Statystycznie biorąc pod uwagę ilość referendów, które się udały to jest to raczej nikła szansa, jednak "zasługi" wójta Szczepkowskiego są przeogromne, więc ja mam nadzieję, że to referendum się powiedzie.

Aby referendum zostało uznane, wymagana jest odpowiednia frekwencja, w przypadku gm. Grunwald jest to około 1400 osób, to będzie największy problem?

Henryk Kacprzyk - Cały problem zawsze jest we frekwencji. Przy okazji wyborów samorządowych udział w nich wzięło 2600 osób. W gminie Grunwald wszyscy się znają nawzajem, i referenda na wsiach nie wychodzą, bo ludzie "dla świętego spokoju" sobie odpuszczają, bo nie chcą się nikomu narażać. Mam nadzieję, że w tym przypadku będzie inaczej bo sytuacja w gminie jest katastrofalna, to już potwierdziła nawet kontrola Regionalnej Izby Obrachunkowej. W tej chwili myślimy o działaniu naprawczym, dlatego powinniśmy dołożyć wszelkich starań, żeby tą frekwencję uzyskać.

Wójt przegrał wizerunkowo, jednak mówi Pan, że sytuacja z finansami w gminie również nie jest na najlepszym poziomie...

Henryk Kacprzyk – Wójt Szczepkowski nie ma zielonego pojęcia o prowadzeniu gospodarki samorządowej i finansowej. W tej chwili mamy katastrofalną sytuację finansową w gminie. W tej chwili nikt nie może stwierdzić, jakie jest realne zadłużenie gminy. Ja tylko słyszę głosy wykonawców, że się nic nie płaci. Za moich czasów fundusz płac wynosił 8 mln zł, to dzisiaj jest to 15 mln, czyli prawie dwa razy tyle. Gmina Grunwald jest gminą ubogą, popegeerowską, gdzie każdą złotówkę trzeba trzy razy oglądać, a jedna błędna decyzja ciągnie za sobą lawinę niespłaconych należności. Szczepkowski na początku się bronił, że to jest moja wina, że zostawiłem gminę zadłużoną, lecz to mija się z prawdą.

Ptaszki śpiewają, kto może zostać wójtem w razie odwołania wójta Szczepkowskiego?

Henryk Kacprzyk – Myślę, że Komitet Referendalny ma jakiś plan. Nikt nie
rozpoczyna akcji odwołania wójta nie mając w zanadrzu jego następcy.

A Pan chciałby zająć jego miejsce?

Henryk Kacprzyk – Raczej nie, ale jakby zaszła taka potrzeba to do końca kadencji byłbym w stanie nieco tą sytuację poprawić. Współczuję każdemu, kto wejdzie na fotel wójta po Adamie Szczepkowskim. Gmina jest biedna i ona nadal będzie biedna, ale nigdy nie było takich problemów jak są obecnie. Ktoś musi tu posprzątać.

Do sprawy referendum jeszcze wrócimy.

Karol Grosz