Pierwszy miesiąc za kółkiem w Olsztynie. Wrażenia początkujących kierowców

2021-07-23 08:31:07(ost. akt: 2021-07-23 08:25:05)

Autor zdjęcia: pixabay

Jak się jeździ po Olsztynie początkującym kierowcom? Różnie. Trudno jednoznacznie stwierdzić jaka atmosfera i jakie warunki panują na olsztyńskich drogach. Zdarzają się kierowcy, którzy z byle powodu trąbią, a inni z życzliwym uśmiechem przepuszczą i poczekają, gdy samochód zgaśnie.
Samodzielnie jeżdżę samochodem po Olsztynie dopiero miesiąc, jednak już mam kilka spostrzeżeń na temat warunków jazdy po naszym mieście.

Są określone trasy, którymi regularnie się przemieszczam, całego Olsztyna jeszcze nie zjeździłam, ale nie ukrywam, że są rejony po których wolę jeszcze nie jeździć. Do "zaklętych rewirów" mogę zaliczyć centrum miasta i okolice dwroca - z rondem Bema na czele.

Minusem olsztyńskich dróg jest to, że znaki często są przesłonięte drzewami lub wyblakłe, co bardzo utrudnia jazdę. Dróg na pamięć nie znam, więc widoczne znaki znacznie ułatwiłyby poruszanie się po olsztyńskich ulicach.

Stan nawierzchni jaki jest, każdy widzi: są ulice bez dziur, natomiast inne przypominają jedną wielką „mozaikę”, którą co jakiś czas uzupełnia się o nowe fragmenty. Dziury są przysłonięte, ale nawierzchnia jest bardzo nierówna. Wystarczy chwila nieuwagi, by stracić panowanie nad samochodem.

Kolejną kwestią jest kultura jazdy. Na drodze dochodzi do różnych sytuacji, ale, na szczęście, nie wszystkie stanową większe zagrożenie. Początkującym kierowcom (ale tym z dłuższym stażem jazdy też!) czasem samochód zgaśnie. Jest to normalne, jednak reakcje kierowców na taką sytuację pozostawiają wiele do życzenia. Często trąbią, wymachują rękami, przeklinają pod nosem lub rzucają wyzwiska przez okno. Głównie są to mężczyźni. Parę razy zdarzyła mi się sytuacja, że gdy zapaliło się zielone światło i chciałam ruszyć, to samochód mi zgasł. Jeśli w samochodzie za mną był mężczyzna, to często zdarzało się, że już po dwóch sekundach rozpoczynała się serenada sygnałów dźwiękowych. Natomiast jeśli była to kobieta - cierpliwie czekała. Złośliwi mogliby powiedzieć, że kobieta za kółkiem nawet nie zauważyła zmiany świateł, ponieważ malowała usta... Do tej pory nie widziałam malujących się kobiet w samochodzie, mi tez to się nie zdarzyło, więc nie wiem skąd wziął się taki stereotyp.

Niebezpieczną sytuacją na drogach jest przekraczanie prędkości, zwłaszcza na wylotówkach z Olsztyna - ul. Bałtyckiej i al. Wojska Polskiego. Może głośno o tym nie mówimy, ale każdemu z nas momentami doskwiera syndrom ciężkiej stopy i jakoś tak wychodzi, że mocniej dociskamy pedał gazu. 10-30km/h więcej niż na znaku na prostej drodze trudno zauważyć, ale jak już ktoś mknie 40-70 km/h powyżej ograniczenia prędkości, to już jest coś nie tak.

Fot. Andrzej Mielnicki

Są w Olsztynie „zaklęte rewiry”, których większość młodych kierowów unika za wszelką cenę. Jest to oczywiście centrum miasta, rejony Dworca Głównego oraz większość olsztyńskich rond. Te ostatnie są zmorą początkujących kierowców...

Fot. Andrzej Sprzączak

–— Najgorsze chyba jest mini rondo przy al. Sybiraków. Według mnie to jest rondo widmo – wyłania się w najmniej oczekiwanym momencie. I w tamtym miejscu miałam najwięcej niebezpiecznych sytuacji, które wynikały z tego, że wiele osób zwyczajnie nie zauważało, że nie jest to zwyczajne skrzyżowanie –— twierdzi Kasia, która od kilu miesięcy jeździ regularnie samochodem.

Fot. Zbigniew Woźniak

Natomiast Alicja najbardziej obawia się ronda OKS obok Jeziora Długiego:
–— Cała Bałtycka mnie przeraża, zwłaszcza rondo OKS. Nie znam tamtych rejonów, ale moim zdaniem kierowcy jeżdżą tam inaczej niż w innych miejscach.
I dodaje:
–— Samochodem po Olsztynie jeżdżę już od roku, chociaż prawo jazdy zrobiłam 7 lat temu. Raczej nie miałam większych problemów, parę razy na mnie zatrąbili i tyle. Gdy samochód mi gasł, to kierowcy kulturalnie czekali. Mam z tyłu samochodu magnes z zielonym listkiem (przyp. red. międzynarodowe oznaczenie mówiące, że samochód prowadzi niedoświadczony kierowca). Muszę przyznać, że jest coś w tym listku, kierowcy inaczej się zachowują, gdy zobaczą taki sygnał. Mój tata, który od wielu lat jeździ samochodem zawodowo, czasem zapomni zdjąć znaczek zanim wsiądzie do samochodu i zauważył, że inni użytkownicy drogi inaczej go traktują. Przede wszystkim ostrożniej podjeżdżają, zachowują odpowiedni dystans i są bardziej wyrozumiali.

Początkujący kierowcy często mają problemy z niektórymi manewrami na drodze a sama jazda samochodem bywa czasami stresująca:
–— Ciągle mam problemy z parkowaniem, ale poza tym jest ok. Początki były bardzo stresujące, zwłaszcza gdy gasł mi samochód albo biegi nie chciały wejść. Stresowało mnie również zmienianie pasów. Mam wrażenie, że kierowcy nie lubią niezdecydowania. Chociaż mam zielony listek, to podczas zmiany pasa inni za kółkiem szybko się niecierpliwią. Mam jeszcze problem z wyczuciem czy kierowca mnie wpuszcza, nie wyłapuję wszystkich sygnałów „języka drogowego”/mowy samochodowej. Ale zauważyłam, że jeśli ktoś na mnie trąbi, to przeważnie są to mężczyźni –— twierdzi Alicja.

Fot. pixabay

Za to Kasia uważa, że największym problemem na olsztyńskich drogach bywają inni użytkownicy dróg:
–— Jak się jeździ po Olsztynie początkującym kierowcom? Nie najlepiej. Głównie dlatego, że wielu kierowców nie włącza kierunkowskazów. Czasami ktoś na mnie zatrąbi, co na samym początku wywoływało ataki paniki. Muszę przyznać, że kierowcy są przeważnie wyrozumiali i mają świadomość, że nie każdy ma wieloletnie doświadczenie w prowadzeniu auta. Staram się jeździć bardzo ostrożnie, czasami może zbyt wolno, ale to dlatego, że potrzebuję więcej czasu na podjęcie decyzji. Wydaje mi się, że z powodu zbyt wolnej jazdy jeszcze nikt na mnie nie zatrąbił. Innym problemem jest to, że wielu kierowców często nie zwraca uwagi na znaki.

–— Większych przygód nie miałem do tej pory, chociaż raz zdarzyło mi się jechać pod prąd na Zatorzu. Ronda Bema i okolic dworca unikałem jak mogłem, ale chyba większość początkujących kierowców tak robi. Mamy traumę po kursach i egzaminach... Jeśli chodzi o innych kierowców, to nie wydaje mi się, żeby często na mnie trąbili. Wiadomo, czasem się zdarzy, ale bez przesady. Największy problem jest ze słabym oznakowaniem ulic i stanem nawierzchni dróg –— dodaje Dominik.

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. nikt #3071470 23 lip 2021 09:34

    Posiadanie p.j. nie jest w Polsce obowiązkowe.Jeżeli komuś poruszanie się autem po drogach sprawia trudność,nie powinien z niego korzystać lub powinien je zwrócić do WORD-u.

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)