Radny obawia się, że powiat baluje na Titanicu

2021-07-20 09:15:00(ost. akt: 2021-07-20 09:32:17)
Działka przy I LO w Olecku może być łakomym kąskiem dla deweloperów

Działka przy I LO w Olecku może być łakomym kąskiem dla deweloperów

Autor zdjęcia: Zbigniew Malinowski

Włos na głowie się jeży, jeżeli będziemy sprzedawać „dobra rodowe”, a za takie uważam działki oświatowe. Jak już sięgamy po to, to co za chwilę będziemy sprzedawać? Czy to nie jest bal na Titanicu – pytał na sesji rady powiatu Kazimierz Iwanowski.
Radnego zaniepokoiła informacja o planach sprzedaży deweloperowi działki wydzielonej z posesji I Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Kochanowskiego w Olecku przy ul. Kościuszki. Swoimi obawami podzielił się na sesji rady powiatu.
Włos na głowie się jeży, jeżeli będziemy sprzedawać „dobra rodowe”, a za takie uważam działki oświatowe. Jak już sięgamy po to, to co za chwilę będziemy sprzedawać pyta radny Kazimierz Iwanowski.Może czas na to, żeby zadać sobie pytanie jak spojrzymy w oczy radnym następnej kadencji? Co im zostawimy - zmniejszoną subwencję oświatową, obligacje i kredyty do spłacenia oraz być może dwie – trzy działki, których nie zdążymy sprzedać. Czy na tym ma polegać nasze funkcjonowanie jako samorządu powiatowego, czy my jako radni w pełni świadomie, przy otwartej kurtynie, zgadzamy się na to, żeby ze szkolnych posesji wydzielać działki i je sprzedawać? Czy to nie jest bal na Titanicu - sprzedać, a po nas choćby i popiół. Zakończę w ten sposób: jeden gość myślał, że umie fruwać, skoczył z dziesiątego piętra i mijając piąte piętro powiedział – na razie jest dobrze. Pytam, które pięto my mijamy, bo na razie jest dobrze?

Pod nieobecność starosty Mariana Świerszcza, który przebywa na zwolnieniu lekarskim, do wypowiedzi radnego odniósł się wicestarosta Marek Dobrzyń.
To nie zarząd wyszedł z takim pomysłemtwierdzi wicestarosta Dobrzyń. — Rada pedagogiczna i pani dyrektor liceum złożyła wniosek, bo ma nowy pomysł na zagospodarowanie terenu szkoły. Widzicie, co się zmieniło - powycinano drzewa i posadzone nowe. Dyrektor szkoły stwierdziła, że teren jest zbyt duży do utrzymania i jest to zbyt kosztowne, bo trzeba zatrudniać dodatkowych ludzi. Nie ma pomysłu na to i jest bałagan, więc po prostu złożyła wniosek, a my się do niego tylko i wyłącznie dostosowaliśmy.

Wyjaśnienia wicestarosty nie usatysfakcjonowały i nie przekonały radnego Iwanowskiego.
Jeżeli ta działka ma być przeznaczona na sprzedaż, to nie należało usuwać z niej żadnych drzew, tylko potencjalny nabywca, jeżeli już by do tego doszło, usunąłby je i zapłacił budżetowi państwa za ich wycięcie twierdzi radny.Jednak to my wykonaliśmy tę kosztowną część. Można by policzyć ile budżet zyskałby na tym, gdyby to potencjalny nabywca wyciął te drzewa.

Przewodniczący rady Tomasz Kosobudzki starał się wyjaśnić, że drzewa w większości zostały wycięte przed ogrodzeniem szkoły, czyli nie na części działki, która ma być wydzielona do sprzedaży. Dokładniejszych informacji na temat planowanej sprzedaży domagał się radny Jerzy Gołembiewski, ale przewodniczący Kosobudzki przekonywał, że działka nie jest tematem sesji rady powiatu. Zapewnił, że działka na razie nie jest wystawiona na sprzedaż, a ostateczna decyzja i tak będzie należała do rady.