Posłanka Matysiak: Polityka jest dla kobiet!
2021-07-17 08:33:11(ost. akt: 2021-07-16 19:19:04)
Dla Pauliny Matysiak z partii Razem jest to pierwsza kadencja w Sejmie. — Być głosem niewysłuchanych, pominiętych, zignorowanych, oto jest cel warty każdej godziny spędzonej na czytaniu dokumentów — zapewnia posłanka. W rozmowie z Karolem Groszem zdradza, co motywuje ją do pracy i co chce zmienić w polityce.
— Kiedy zaczęłaś interesować się polityką?
— Tak na serio, to na studiach. I raczej tych drugich, niż pierwszych: czyli na filozofii, nie na polonistyce. To był też czas kiedy rozpoczynałam pracę i rozmowy ze współpracownikami z biblioteki uniwersyteckiej były dla mnie bardzo pouczające. Problemy, o których rozmawialiśmy, były typowe — praca, dom, czas wolny, co komu się udało, co się nie udało, trochę o oczekiwaniach i rozczarowaniach. Z czasem zaczęłam rozumieć, że nawet jeśli nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę, to są często problemy wynikające z tej lub innej polityki i rozwiązania również mają charakter polityczny. Tam zaczęło się moje zainteresowanie, które doprowadziło mnie do Sejmu.
— Tak na serio, to na studiach. I raczej tych drugich, niż pierwszych: czyli na filozofii, nie na polonistyce. To był też czas kiedy rozpoczynałam pracę i rozmowy ze współpracownikami z biblioteki uniwersyteckiej były dla mnie bardzo pouczające. Problemy, o których rozmawialiśmy, były typowe — praca, dom, czas wolny, co komu się udało, co się nie udało, trochę o oczekiwaniach i rozczarowaniach. Z czasem zaczęłam rozumieć, że nawet jeśli nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę, to są często problemy wynikające z tej lub innej polityki i rozwiązania również mają charakter polityczny. Tam zaczęło się moje zainteresowanie, które doprowadziło mnie do Sejmu.
— Byłaś nieśmiałym dzieckiem czy lubiłaś pokazywać swoje niezadowolenie?
— Zdecydowanie byłam spokojnym dzieckiem, które raczej nie sprawiało kłopotów. Jestem także osobą, u której jak na dłoni widać emocje i uczucia — zatem jeśli byłam z czegoś niezadowolona, to z pewnością można było to zauważyć. I tak jest chyba do tej pory, choć w polityce emocje trzeba trzymać pod kontrolą, bo łatwo się zapędzić za daleko.
— Zdecydowanie byłam spokojnym dzieckiem, które raczej nie sprawiało kłopotów. Jestem także osobą, u której jak na dłoni widać emocje i uczucia — zatem jeśli byłam z czegoś niezadowolona, to z pewnością można było to zauważyć. I tak jest chyba do tej pory, choć w polityce emocje trzeba trzymać pod kontrolą, bo łatwo się zapędzić za daleko.
— Czym się interesujesz? Poza polityką, oczywiście.
— Stawiam na książki i podróże. Z racji obecnych obowiązków czytam zdecydowanie mniej niż w czasach studenckich, ale wciąż dobra powieść czy reportaż są mile widziane. Doszły także inne niż wcześniej lektury: raporty, badania, strategie, ustawy. Wbrew pozorom trzeba poświęcić dużo czasu na zapoznanie się z nimi i przeanalizowanie. Co do podróży, to oczywiście pandemia koronawirusa tutaj sporo namieszała i zastopowała wiele wyjazdów. Marzę o kolejnym wyjeździe do Gruzji, którą uwielbiam. Trudno jednak odpowiedzieć, kiedy podróż w tamte rejony będzie możliwa. Odliczam już dni do sierpniowego urlopu, który będę spędzać w Polsce.
— Miałaś w szkole koleżanki i kolegów, z którymi mogłaś porozmawiać na tematy światopoglądowe lub polityczne?
— Tak, oczywiście. Z kilkoma bliskimi koleżankami rozmawiałam o tak zwanym wszystkim i niczym. Tematy polityczne w rozumieniu działania w partii i sprawowania władzy w Polsce oczywiście się w tych dyskusjach nie pojawiały, ale już wymiany poglądów lub komentarze co do spraw na świecie czy w naszej miejscowości — owszem.
— Stawiam na książki i podróże. Z racji obecnych obowiązków czytam zdecydowanie mniej niż w czasach studenckich, ale wciąż dobra powieść czy reportaż są mile widziane. Doszły także inne niż wcześniej lektury: raporty, badania, strategie, ustawy. Wbrew pozorom trzeba poświęcić dużo czasu na zapoznanie się z nimi i przeanalizowanie. Co do podróży, to oczywiście pandemia koronawirusa tutaj sporo namieszała i zastopowała wiele wyjazdów. Marzę o kolejnym wyjeździe do Gruzji, którą uwielbiam. Trudno jednak odpowiedzieć, kiedy podróż w tamte rejony będzie możliwa. Odliczam już dni do sierpniowego urlopu, który będę spędzać w Polsce.
— Miałaś w szkole koleżanki i kolegów, z którymi mogłaś porozmawiać na tematy światopoglądowe lub polityczne?
— Tak, oczywiście. Z kilkoma bliskimi koleżankami rozmawiałam o tak zwanym wszystkim i niczym. Tematy polityczne w rozumieniu działania w partii i sprawowania władzy w Polsce oczywiście się w tych dyskusjach nie pojawiały, ale już wymiany poglądów lub komentarze co do spraw na świecie czy w naszej miejscowości — owszem.
— Podejmując decyzję o zaangażowaniu się w politykę miałaś wsparcie bliskich? Czy może cię do tego zniechęcali?
— Miałam wsparcie, choć z pewnością reakcje na moje zaangażowanie polityczne i zapisanie się do partii Razem nie były wybuchem radości (śmiech). W kwestii życiowych wyborów zawsze byłem niezależna, dlatego jak już podjęłam przemyślaną decyzję, to nawet gdyby pojawiły się jakieś głosy zniechęcające mnie do takiej działalności, to i tak postąpiłabym tak samo. W takich sprawach jestem mocno zdeterminowana, a nawet czasem uparta.
— Dlaczego zaangażowałaś się w politykę? Co jestem twoim głównym celem, co chcesz zmienić?
— Och, lista rzeczy, które chciałabym zmienić, jest bardzo długa (śmiech). Wchodząc do polityki, szybko odkrywasz liczne ograniczenia i trudności w realizacji planów. Momentem, gdy większość ludzi rezygnuje, jest ten, kiedy pierwszy raz nie uda im się czegoś zrealizować. Ja szybko zorientowałam się, że polityka to trudna i żmudna praca, w której czeka wiele pułapek i rozczarowań, a sukcesy osiąga się małymi krokami. Moim celem jest przede wszystkim poprawa jakości życia w Polsce i jakości polskiego życia społeczno-gospodarczego, żeby było wygodniejsze, bardziej dostępne, bardziej przyjazne środowisku i takie, w którym biorą udział wszyscy i wszyscy korzystają z osiągniętych sukcesów, a nie tylko garstka najbardziej uprzywilejowanych. Szczególnie skupiam się na komunikacji publicznej i transporcie, jakości życia seniorów w Polsce, ale staram się także przypominać w Warszawie o perspektywie Polski powiatowej, o problemach występujących poza wielkimi aglomeracjami i o środowisku naturalnym, którego niszczenie bezpośrednio nam wszystkim zagraża. Jak wspomniałam wcześniej, to setki dokumentów, godziny rozmów z organizacjami i osobami posiadającymi ekspercką wiedzę, żeby wywalczyć każdy drobny krok ku lepszemu.
— Miałam wsparcie, choć z pewnością reakcje na moje zaangażowanie polityczne i zapisanie się do partii Razem nie były wybuchem radości (śmiech). W kwestii życiowych wyborów zawsze byłem niezależna, dlatego jak już podjęłam przemyślaną decyzję, to nawet gdyby pojawiły się jakieś głosy zniechęcające mnie do takiej działalności, to i tak postąpiłabym tak samo. W takich sprawach jestem mocno zdeterminowana, a nawet czasem uparta.
— Dlaczego zaangażowałaś się w politykę? Co jestem twoim głównym celem, co chcesz zmienić?
— Och, lista rzeczy, które chciałabym zmienić, jest bardzo długa (śmiech). Wchodząc do polityki, szybko odkrywasz liczne ograniczenia i trudności w realizacji planów. Momentem, gdy większość ludzi rezygnuje, jest ten, kiedy pierwszy raz nie uda im się czegoś zrealizować. Ja szybko zorientowałam się, że polityka to trudna i żmudna praca, w której czeka wiele pułapek i rozczarowań, a sukcesy osiąga się małymi krokami. Moim celem jest przede wszystkim poprawa jakości życia w Polsce i jakości polskiego życia społeczno-gospodarczego, żeby było wygodniejsze, bardziej dostępne, bardziej przyjazne środowisku i takie, w którym biorą udział wszyscy i wszyscy korzystają z osiągniętych sukcesów, a nie tylko garstka najbardziej uprzywilejowanych. Szczególnie skupiam się na komunikacji publicznej i transporcie, jakości życia seniorów w Polsce, ale staram się także przypominać w Warszawie o perspektywie Polski powiatowej, o problemach występujących poza wielkimi aglomeracjami i o środowisku naturalnym, którego niszczenie bezpośrednio nam wszystkim zagraża. Jak wspomniałam wcześniej, to setki dokumentów, godziny rozmów z organizacjami i osobami posiadającymi ekspercką wiedzę, żeby wywalczyć każdy drobny krok ku lepszemu.
— Spotykałaś się z opiniami, że polityka nie jest dla kobiet i masz sobie dać spokój?
— Takie opinie pojawiają się codziennie i zawsze odpowiadam tak samo: polityka jest dla kobiet, bo praca jest dla kobiet, nauka jest dla kobiet, opieka zdrowotna jest dla kobiet, transport publiczny jest dla kobiet, zakładanie rodziny jest dla kobiet. Po prostu świat jest dla kobiet, więc nie widzę powodu, dla którego akurat polityka ma nie być. Zresztą w Polsce kobiety wywalczyły pełnię praw wyborczych ponad sto lat temu, wypadałoby się wreszcie z tym pogodzić, przyzwyczaić do polityczek i przestać powtarzać podobne głupoty.
— Czy zdarzało się, że ktoś w sprawach politycznych nie traktował cię poważnie, bo nie jesteś starszym facetem w garniturze?
— Oczywiście, że tak. To się zdarza bardzo często i naprawdę od razu dostrzegam, że ktoś traktuje mnie jak dziewczynkę, która nic nie wie o świecie. Najczęściej jednak równie szybko musi zmienić zdanie, kiedy przychodzę merytorycznie przygotowana na posiedzenie komisji lub na salę plenarną i zadaję pytania lub zabieram głos na obradach. Wtedy często okazuje się, że starsi faceci w garniturze mają niewiele mądrego do powiedzenia i szybko zmieniają zdanie co do mojej osoby. To jest też misja wszystkich polityczek i posłanek, codziennie pokazywać, że mężczyźni nie mają żadnego monopolu na politykę i władzę i to pokazywać nawet nie mężczyznom, tylko innym kobietom i dziewczynom, że jeśli mają swoje zdanie i poglądy to mogą za nimi podążać bez czekania na zgodę tego czy innego mężczyzny.
— Oczywiście, że tak. To się zdarza bardzo często i naprawdę od razu dostrzegam, że ktoś traktuje mnie jak dziewczynkę, która nic nie wie o świecie. Najczęściej jednak równie szybko musi zmienić zdanie, kiedy przychodzę merytorycznie przygotowana na posiedzenie komisji lub na salę plenarną i zadaję pytania lub zabieram głos na obradach. Wtedy często okazuje się, że starsi faceci w garniturze mają niewiele mądrego do powiedzenia i szybko zmieniają zdanie co do mojej osoby. To jest też misja wszystkich polityczek i posłanek, codziennie pokazywać, że mężczyźni nie mają żadnego monopolu na politykę i władzę i to pokazywać nawet nie mężczyznom, tylko innym kobietom i dziewczynom, że jeśli mają swoje zdanie i poglądy to mogą za nimi podążać bez czekania na zgodę tego czy innego mężczyzny.
— Twój pierwszy start w wyborach zakończył się niepowodzeniem, drugi niestety również. Miałaś wtedy chwile zwątpienia, czy czułaś, że dopiero nabierasz rozpędu?
— Polityka to nie tylko sukcesy, ale także porażki. Nie wszystko może się zawsze udawać za pierwszym razem. Moje dwa pierwsze starty wyborcze — w wyborach samorządowych oraz europarlamentarnych — wiele mnie nauczyły: pracy w kampanii, w terenie, występów medialnych, pracy nad stresem. Można by długo wymieniać. Jak już mówiłam, polityka to wyboista droga, na której trzeba solidnie zapracować nawet na najmniejszy sukces.
— Polityka to nie tylko sukcesy, ale także porażki. Nie wszystko może się zawsze udawać za pierwszym razem. Moje dwa pierwsze starty wyborcze — w wyborach samorządowych oraz europarlamentarnych — wiele mnie nauczyły: pracy w kampanii, w terenie, występów medialnych, pracy nad stresem. Można by długo wymieniać. Jak już mówiłam, polityka to wyboista droga, na której trzeba solidnie zapracować nawet na najmniejszy sukces.
— Co cię motywuje do dalszej pracy?
— To może banalne, ale ludzie. To jest niesamowite uczucie, kiedy uda się wpłynąć na jakieś decyzje, które zmieniają czyjeś życie na lepsze. Albo kiedy jesteś głosem tych, które np. nie mogą go zabrać same. Być głosem niewysłuchanych, pominiętych, zignorowanych, oto jest cel warty każdej godziny spędzonej na czytaniu dokumentów.
— To może banalne, ale ludzie. To jest niesamowite uczucie, kiedy uda się wpłynąć na jakieś decyzje, które zmieniają czyjeś życie na lepsze. Albo kiedy jesteś głosem tych, które np. nie mogą go zabrać same. Być głosem niewysłuchanych, pominiętych, zignorowanych, oto jest cel warty każdej godziny spędzonej na czytaniu dokumentów.
— Jesteś aktywną posłanką, często wyrażasz swoje opinie, przeprowadzasz interwencje poselskie. Twoje poglądy często są odbierane jako kontrowersyjne, szczególnie w niektórych środowiskach politycznych. Spotykasz się z hejtem, groźbami i innymi próbami zniechęcenia cię do działania?
— Zdarza się. Jest to przede wszystkim nieodłącznym elementem tej pracy. Jako osoba publiczna liczę się z tym, że pod artykułem dotyczącym mojej interwencji czy wystąpienia pojawią się komentarze, które zdecydowanie nie nadają się do przedrukowania. Podobnie jest jeśli chodzi o social media — ludzie potrafią napisać naprawdę najróżniejsze nieprzyjemne rzeczy — czy to publicznie, czy w prywatnej wiadomości.
— Jak sobie z tym radzisz?
— Jeśli chodzi o sposoby na radzenie sobie z różnymi obelżywymi czy nienawistnymi treściami, to po prostu nie zaglądam do komentarzy pod artykułem. Wbrew pozorom jest to bardzo proste. A jeśli już coś przeczytam w prywatnej skrzynce, czy będąc oznaczoną w różnych serwisach społecznościowych, to staram się dystansować od takich treści, często zresztą pisanych z anonimowych kont. Bardzo ważne jest odsianie agresji i obelg od krytyki. Krytyce zawsze przyglądam się bardzo dokładnie, bo to jest niezwykle cenne dla mojej pracy. Z czytania i przejmowania się hejtem nie ma żadnego pożytku.
— Zdarza się. Jest to przede wszystkim nieodłącznym elementem tej pracy. Jako osoba publiczna liczę się z tym, że pod artykułem dotyczącym mojej interwencji czy wystąpienia pojawią się komentarze, które zdecydowanie nie nadają się do przedrukowania. Podobnie jest jeśli chodzi o social media — ludzie potrafią napisać naprawdę najróżniejsze nieprzyjemne rzeczy — czy to publicznie, czy w prywatnej wiadomości.
— Jak sobie z tym radzisz?
— Jeśli chodzi o sposoby na radzenie sobie z różnymi obelżywymi czy nienawistnymi treściami, to po prostu nie zaglądam do komentarzy pod artykułem. Wbrew pozorom jest to bardzo proste. A jeśli już coś przeczytam w prywatnej skrzynce, czy będąc oznaczoną w różnych serwisach społecznościowych, to staram się dystansować od takich treści, często zresztą pisanych z anonimowych kont. Bardzo ważne jest odsianie agresji i obelg od krytyki. Krytyce zawsze przyglądam się bardzo dokładnie, bo to jest niezwykle cenne dla mojej pracy. Z czytania i przejmowania się hejtem nie ma żadnego pożytku.
— Coraz więcej kobiet zaczyna interesować się polityką. Możemy to chociażby zaobserwować na podstawie aktywności w mediach społecznościowych. Co chciałabyś przekazać młodym dziewczynom, których marzeniem jest zostać posłanką, senatorką lub po prostu zaangażować się w politykę? Na co mają szczególnie uważać?
— Przede wszystkim jeśli chcą działać, to niech zaczną! Jest wiele młodzieżówek, partii politycznych czy organizacji pozarządowych, w których można się rozwijać i działać. Zresztą są różne formy działalności politycznej, nie tylko startowanie w wyborach. Akcje społeczne, pomoc i wspieranie lubianych polityczek, organizowanie się w miejscu nauki, pracy, w lokalnej społeczności, to wszystko są działania polityczne i każda z nas — każda dziewczyna, matka, żona, babcia, każda kobieta — może się w tym odnaleźć jeśli tylko tego chce. Uważać trzeba przede wszystkim na tych, którzy mówią, że polityka nie jest dla kobiet. Polityka to narzędzie władzy i wpływu na rzeczywistość — jeśli kobiety będą z tego narzędzia rezygnować, to rezygnują też z władzy i wpływu na rzeczywistość. Polityka to zbyt poważna sprawa, żebyśmy mogły ją sobie odpuścić.
— Przede wszystkim jeśli chcą działać, to niech zaczną! Jest wiele młodzieżówek, partii politycznych czy organizacji pozarządowych, w których można się rozwijać i działać. Zresztą są różne formy działalności politycznej, nie tylko startowanie w wyborach. Akcje społeczne, pomoc i wspieranie lubianych polityczek, organizowanie się w miejscu nauki, pracy, w lokalnej społeczności, to wszystko są działania polityczne i każda z nas — każda dziewczyna, matka, żona, babcia, każda kobieta — może się w tym odnaleźć jeśli tylko tego chce. Uważać trzeba przede wszystkim na tych, którzy mówią, że polityka nie jest dla kobiet. Polityka to narzędzie władzy i wpływu na rzeczywistość — jeśli kobiety będą z tego narzędzia rezygnować, to rezygnują też z władzy i wpływu na rzeczywistość. Polityka to zbyt poważna sprawa, żebyśmy mogły ją sobie odpuścić.
Karol Grosz
k.grosz@gazetaolsztynska.pl
k.grosz@gazetaolsztynska.pl
Paulina Matysiak — kutnianka, posłanka IX kadencji Sejmu, do którego została wybrana głosami ponad 16 tys. osób z ziemi łódzkiej. W parlamencie aktywnie reprezentuje mniejsze miejscowości. W województwie warmińsko-mazurskim podejmowała interwencje i interpelacje w imieniu mieszkanek i mieszkańców Krupolin, Elbląga, Tomaszkowa, Mikołajek, Giżycka i Olsztyna. Członkini Zarządu Krajowego partii Lewica Razem. Ma 36 lat
Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
hehe #3071194 19 lip 2021 15:01
Bardzo chętnie zobaczę więcej kobiet w sejmie, tylko czemu wszystkie kobiety w polityce to lewaczki?
odpowiedz na ten komentarz
olsols #3071159 17 lip 2021 22:38
Paulina, dworzec w Olsztynie znów zalany, może jakaś interpelacja? Do tunelu potrzebne gumiaki!
odpowiedz na ten komentarz