W Olsztynie zamiast dzików przyszły lisy?
2021-06-24 20:07:10(ost. akt: 2021-06-24 15:44:09)
W ubiegłych latach dzik był zwierzęciem, które można było spotkać w każdym zakątku Olsztyna. W tym roku sytuacja uspokoiła się, ale funkcjonariuszom Straży Miejskiej ciągle zdarza się łapać leśnych gości i przewozić ich do lasu. Teraz najczęściej są to lisy.
Chodził lisek koło drogi... aż w środę (23 czerwca) funkcjonariusze Straży Miejskiej złapali go przy ul. Obrońców Tobruku i przewieźli do najbliższego lasu.
Mieszkańcy Olsztyna są przyzwyczajeni do widoku dzikich zwierząt w mieście. Nawet w samym centrum. Te zwierzęta chętnie wychodzą z lasów i szwendają się po olsztyńskich osiedlach. W nietypowych miejscach można spotkać lisy, sarny, czasem łosie oraz dziki. Chociaż tych ostatnich w tym roku jest znacznie mniej.
W zeszłym roku do Straży Miejskiej wpływało miesięcznie około kilkuset zgłoszeń dotyczących obecności dzików w naszym mieście. Mieszkańcy skarżyli się na dewastacje ogródków, rozrzucanie śmieci z kubłów śmietnikowych i żerowanie całych rodzin dzików w pobliżu klatek schodowych. Co prawda, do niebezpiecznych zdarzeń nie dochodziło, ale zawsze lepiej chuchać na zimne.
— Przed rokiem otrzymywaliśmy sygnały z całego miasta. Chyba nie było osiedla, na którym nie pojawiałyby się dziki, którym bardzo spodobało się miejskie życie. W mieście łatwo zdobyć pożywienie, dlatego tak chętnie wychodziły z lasów. W ciągu miesiąca otrzymywaliśmy setki zgłoszeń. Teraz otrzymujemy około 20 zgłoszeń dotyczących dzików. Rok temu było ich nawet 200, 300. Rekord odnotowaliśmy w czerwcu — 400 zgłoszeń. Teraz wszystkie interwencje dotyczą tej jednej rodziny dzików — mówi Kamil Sułkowski, rzecznik Straży Miejskiej w Olsztynie.
Populacja dzików znacznie się zmniejszyła. Przyczyną jest ASF, czyli afrykański pomór świń, przez który wiele zwierząt padło. W ubiegłym roku odbyła się również akcja RCB - stawiano mobilne pułapki. Później dziki były usypiane. Dlatego populacja dzików zmniejszyła się.
Większość zgłoszeń w sprawie dzików, które otrzymuje Straż Miejska, dotyczy przeważnie samej obecności dzików na osiedlu. Dużo osób zauważało je z okna lub przechodziły obok nich. Sama obecność skłaniała mieszkańców do dzwonienia. Zdarzały się również sytuacje, że dziki żerowały w pobliżu klatki schodowej i mieszkańcy bali się wejść do budynku. Straż Miejska w Olsztynie nie otrzymywała sygnałów dotyczących agresywnego zachowania dzików wobec ludzi.
W maju pisaliśmy o rodzinie dzików, która szczególnie upodobała sobie okolice ul. Iwaszkiewicza i Grunwaldzkiej i Gałczyńskiego.
— Z osiedla Mleczna dostawaliśmy sygnały o dzikach. Teraz w mieście została tylko jedna rodzina dzików, która wędruje w okolicach targowiska przy ul. Grunwaldzkiej. Nie jest to taka skala jak w zeszłym roku, kiedy tych dzików były setki — mówi rzecznik.
Według Kamila Sułkowskiego, ilość dzików w mieście nie zmieniła się.
— W dalszym ciągu widujemy tę jedną rodzinę dzików, która składa się z kilku osobników, jednak nie pojawiają się zbyt często. Sytuacja znacznie się poprawiła do zeszłego roku, jest spokojniej, lepiej. Raz na jakiś czas dostajemy zgłoszenia dotyczące lisów, które zadomowiły się na czyjejś posesji. W takich sytuacjach łapiemy zwierzę do klatki i wywozimy do pobliskiego lasu. Takie sytuacje były i będą. Leśne zwierzęta bardzo lubią nas odwiedzać — dodaje rzecznik.
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
oko #3069521 25 cze 2021 10:18
Chyba "do Olsztyna" a nie "w Olsztynie" przyszły lisy? Na dziennikarstwie nie sprawdzano umiejętności pisania zgodnie z gramatyką i składnią?
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz