Zaczął dusić sąsiadkę. Zrzucił ją ze schodów
2021-06-18 20:06:21(ost. akt: 2021-06-18 12:11:39)
Sąsiad straszył, wyzywał, aż w końcu zaatakował. Na co jeszcze go stać? Pani Marzena musi z nim żyć w jednym z bloków w Olsztynie. Boi się, co jeszcze może się stać, skoro sąsiad już przekroczył granicę.
Życie w bloku bywa pełne niespodzianek. Czasem jednak potrafi utrudnić życie, gdy trudno porozumieć się z sąsiadem. Pani Bożena mieszka na os. Mlecznym w Olsztynie. Z kontrowersyjnym sąsiadem na klatce, który bezustannie ją szantażuje i wyzywa.
— Wszyscy sąsiedzi się go obawiają. Żaden jednak nie chce rozmawiać z policją. A sąsiad jest nieobliczalny — opowiada pani Marzena z Olsztyna. — Sąsiedzi mają jednak na niego sposób. Nie pomaga rozmowa, więc załatwiają to siłą. Ja nie potrafię. Dlatego martwię się, co się może wydarzyć.
A już było gorąco. Sąsiad zaatakował
— Był ranek, godzina ósma. Sąsiadka utknęła w łazience, bo zatrzasnęły jej się drzwi. Nie mogła wyjść, wpadła w panikę, więc zaczęła walić po rurze w pionie. Zeszłam z córką do niej, żeby jej pomóc. Zbiegli się też inni sąsiedzi. Pojawił się też on, zdenerwowany. Przeszkadzał mu hałas — opowiada pani Marzena. — Tłumaczyliśmy mu, że to wyjątkowa sytuacja. A ten w nerwach powiedział, że pojawiam się zawsze tam, gdzie nie trzeba. Córka zdenerwowała się i powiedziała, co myśli na temat jego zachowania. Miała już dość jego agresji. Tym bardziej że nie tylko mnie się czepiał, ale i ją prześladuje. Wtedy sąsiad chwycił ją za szyję i zaczął dusić. Chciałam go odepchnąć, bo się bardzo wystraszyłam. On wtedy zepchnął córkę ze schodów. Gdy leciała, chwyciła się mocno za barierkę. Był huk. Wystraszył się i wrócił do swojego mieszkania. Przyjechała policja. Tłumaczył się, że zrobił to w obronie, bo dziewczyna go wyzywała.
Policja nic nie mogła zrobić. Ale strach pozostał
— Nic nie pasuje sąsiadowi. Denerwuje się na psa, który szczeknie na balkonie. Wyzywa mnie wtedy od najgorszych. Za psa właśnie. Gdy wychodzę z nim na spacer i gwizdnę na niego, żeby go zdyscyplinować, krzyczy przez okno, żebym „zamknęła ryja”. Cały czas żąda ciszy. Jest przebiegły i wie, że słowa, którymi mnie obraża, nie podlegają kodeksowi karnemu. Są to często niedomówienia, ale ja doskonale wiem, co ma na myśli. Nagrywa mnie też telefonem. Albo przykłada telefon do ucha i mówi: „halo, komenda policji miejskiej, zgłaszam…”. Bywa że otwiera drzwi z zaskoczenia na klatce. Mówi wtedy: „Ja was urządzę, ja wam pokażę!” A po sytuacji z moją córką ja się go po prostu boję. Wiadomo, co mu odbije i kiedy?
Co zrobić z uciążliwym sąsiadem?
— Rzeczywiście policjanci interweniowali w jednym z bloków na terenie miasta. Z otrzymanych informacji wynikało, że mężczyzna wszczął awanturę, w trakcie której naruszył nietykalność cielesną 19-letniej sąsiadki w obecności jej 52-letniej matki. Kobiety twierdziły, że są skonfliktowane z sąsiadem. Policjanci następnie wylegitymowali sprawcę interwencji, którym okazał się 65-letni mieszkaniec Olsztyna. Z interwencji została sporządzono dokumentacja, która trafiła do policjanta dzielnicowego — mówi st. sierż. Andrzej Jurkun z Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie. — Funkcjonariusze przyjęli od 19-latki zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa z oskarżenia prywatnego — naruszenia nietykalności cielesnej. Zebrany materiał w tej sprawie został przesłany do sądu. Ponadto kobieta skontaktowała się z policjantem dzielnicowym, który przyjrzał się konfliktowi sąsiedzkiemu. Dzielnicowy poinformował 52-latkę o możliwości złożenia zawiadomienia dotyczącego złośliwego niepokojenia przez sąsiada, czyli art 107 kw. Wysłał mailowo kobiecie stosowne dokumenty i pomógł w ich wypełnieniu.
I dodaje: — Zgodnie z kodeksem karnym za naruszenie nietykalności cielesnej grozi kara do jednego roku pozbawienia wolności. Z kolei kodeks wykroczeń za złośliwe niepokojenie przewiduje karę ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karę nagany. W sprawach konfliktów sąsiedzkich można zgłosić się do policjanta dzielnicowego, który udzieli pomocy w obraniu kierunku przyjętego toku postępowania. W sytuacjach zagrożenia życia i zdrowia należy bezpośrednio dzwonić na numer alarmowy 112.
Od początku 2020 roku do Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie wpłynęło 21 zawiadomień dotyczących naruszenia art. 107 kw.
Sąsiad po interwencji uspokoił się. Policja nim się zajęła i najprawdopodobniej sprawa trafi do sądu.
ADA ROMANOWSKA
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez