Olsztyn znany i zapomniany: Miała być cerkiew, jest McDonald's

Tak wyglądał wjazd do Olsztyna ulicą Pstrowskiego w 1959 roku

Tak wyglądał wjazd do Olsztyna ulicą Pstrowskiego w 1959 roku

Autor zdjęcia: Michał Puziewicz

Dzisiaj trudno w to uwierzyć, ale w latach 60tych ubiegłego wieku Olsztyn pozostawał właściwie w swoich przedwojennych jeszcze granicach. Zmieniło się to dopiero po powstaniu OZOSu. Wtedy liczba mieszkańców zaczęła szybko rosnąć. Choć oczywiście nie tylko za sprawą fabryki.
Charakter miasta tak naprawdę zmienił się jednak dopiero w II połowie lat 70tych, głównie za sprawą Centralnych Dożynek, które odbyły się w Olsztynie w 1978 roku. Powstało wtedy wiele nowych obiektów, w tym Urania, stadion Stomilu i amfiteatr, ale także np. Hortex przy Dworcowej.

Rozbudowano też, a po części i zbudowano nowe ulice wylotowe: Niepodległości (przy okazji budowy nowego mostu zmieniono tam bieg Łyny), Śliwy i Pstrowskiego). W ramach przygotowań do dożynek położono 20 tysięcy metrów kwadratowych chodników. To był cywilizacyjny skok dla Olsztyna.

Charakter Olsztyna bardziej niż inwestycje zmieniły jednak wyburzenia. Zburzono wtedy 84 budynki i 615 innych obiektów. Taki los spotkał między innymi gazownię na Knosały i miejską halę na Kopernika. Olsztyn stracił swój wiejsko-prowincjonalny charakter.

Cywilizowano też olsztyńskie mordownie przerabiając je na bary. Taki los spotkał na przykład bar “Ratuszowy” zwany przez mieszkańców Olsztyna Trupkiem.

O tym jak dożynki zmieniły Olsztyn opowiadam w czwartej części naszego cyklu “Olsztyn znany i zapomniany”.

Igor Hrywna