Szybka akcja z ławkami przy fontannie

Po interwencji naszej giżyckiej redakcji, w niespełna godzinę później wszystkie ławki przy fontannie były już wyczyszczone. A zaczęło się od sygnału giżycczanina, który w środę, 9 czerwca zgłosił problem Gazecie.

– Może ktoś się zainteresuje ławkami przy fontannie na ulicy Warszawskiej, które zapaskudzone są przez gołębie – zawiadomił nas pan Tomasz z Giżycka. – Widać, że od wielu dni nikt tu nie sprzątał. Ludzie chcą usiąść i odpocząć, ale drewniane ławki, chociaż są nowe i ładne nie wyglądają zachęcająco. Może służby porządkowe czekają na deszcz?

Zapytaliśmy.

– Nie czekamy na deszcz – zaprzecza Marek Wojciechowski, zastępca dyrektora Miejskiego Zakładu Komunalnego w Giżycku. – Reagujemy na każde zgłoszenie. I w miarę możliwości staramy się być tam, gdzie jesteśmy najpilniej potrzebni. Jak tylko nasi pracownicy dokończą prace porządkowe w parku, to wyczyszczą ławki przy fontannie na Warszawskiej.

I tak się stało. Po godzinie od naszej interwencji ławki przy fontannie były już wyczyszczone.

– Mamy tylko dziewięciu pracowników, cztery wolne etaty i brak chętnych do pracy – mówi Marek Wojciechowski. – A pracy jest mnóstwo i obowiązków przybywa. Ostatnio wymieniliśmy większość ławek na terenie miasta. Na bieżąco porządkujemy ulice, skwery, place i parki, a także inne tereny zielone, cerujemy dziury w drogach. W tym roku przejęliśmy do sprzątania cmentarz komunalny oraz targowisko. Pracujemy od świtu do wieczora. Staramy się, żeby w mieście było czysto. Dlatego dziękujemy za wszelkie sygnały.

To prawda. W Giżycku jest czyściej, a pracowników Miejskiego Zakładu Komunalnego widać przy pracy każdego dnia bez względu na pogodę. Niewątpliwie byłoby im łatwiej, gdyby znaleźli się chętni do pracy. Giżycki MZK zaprasza.
Renata Szczepanik