Ptasia grypa to dramat wielu hodowców

2021-06-01 13:26:08(ost. akt: 2021-06-01 12:18:24)
do wyboru

do wyboru

Autor zdjęcia: Alina Laskowska

Chyba nigdy w powiecie nowomiejskim nie było takiej sytuacji, żeby ograniczeniami związanymi z wystąpieniem choroby ptaków objęte były niemal wszystkie miejscowości. Powodem są pojawiających się co chwila nowe ogniska ptasiej grypy.
Grypa ptaków nie daje spokoju hodowcom z powiatu nowomiejskiego. W tym wystąpiło tam 13 ognisk choroby w 15 gospodarstwach utrzymujących indyki rzeźne. Z tego powodu uśmiercono prawie 206 tys. indyków. Duże zagęszczenie wirusa ptasiej grypy stwierdzono wcześniej w powiecie żuromińskim.

— Zwiększona presja środowiskowa wirusa, z jaką mamy do czynienia w tym roku, wynika m.in. z warunków pogodowych — zwrócił uwagę główny lekarz weterynarii Mirosław Welz. Według niego wirus zostanie wyeliminowany w ciągu najbliższych tygodni.

Na razie walka trwa. Kolejne stada są utylizowane — za każdym razem są to tysiące ptaków i dramaty hodowców.

W powiecie nowomiejskim na każdym kroku widać żółte tablice informujące, że dana miejscowość jest obszarem zapowietrzonym lub zagrożonym. Takiej sytuacji nigdy nie było. W ostatnim czasie pojawiły się informacje, że zostały zlikwidowane stada zdrowych ptaków. W pobliżu ognisk ptasiej grypy prewencyjnie wybijane są stada drobiu, które nie są zainfekowane wirusem. Powiatowy lekarz weterynarii ma możliwość podjęcia takiej decyzji na mocy prawa.

Prewencyjnemu uśmierceniu poddano 5 stad drobiu zlokalizowanych w bezpośrednim sąsiedztwie zakażonych obiektów — informuje powiatowy lekarz weterynarii Grzegorz Kleps. — W przypadku zabicia prewencyjnego uśmierceniu poddano 1 stado gęsi reprodukcyjnych, 1 stado indyków rzeźnych oraz 3 stada kurcząt brojlerów.

Taka strategia walki z ptasią grypą została opracowana przez głównego lekarza weterynarii, Państwowy Instytut Weterynaryjny- Państwowy Instytut Badawczy w Puławach oraz ministra rolnictwa. Zabicie prewencyjne to zdecydowanie mniejsze obciążenie dla budżetu państwa niż pozostawienie ptaków w pobliżu ogniska, a później zwalczanie ogniska choroby.

W powiecie nowomiejskim jest 109 podmiotów branży drobiarskiej, w tym 2 wylęgarnie. Choroba wystąpiła w 15 gospodarstwach, konieczna była utylizacja 206 tysięcy indyków. To ogromne straty. — Jest to w tej chwili najskuteczniejszy sposób na ograniczenie znaczącego ryzyka rozprzestrzenienia się choroby — podkreśla Grzegorz Kleps. — Tylko w maju w powiecie nowomiejskim stwierdzono wystąpienie 11 ognisk choroby.

Jak można wirusa zatrzymać? Poza prewencyjnym likwidowaniem stad z równoczesnym likwidowaniem ognisk choroby ważne są warunki atmosferyczne oraz bioasekuracja.

— Przy obecnej chłodnej i wilgotnej wiośnie ochrona drobiu przed chorobą polegać musi na ścisłym reżimie sanitarnym. Należy bezwzględnie przestrzegać wszystkich zasad bioasekuracji, uniemożliwiać jakikolwiek kontakt drobiu, w tym przyzagrodowego, z ptakami dzikimi oraz wodą z otwartych zbiorników wodnych, nie kupować drobiu niewiadomego pochodzenia — także do drobnych hodowli — mówi Grzegorz Kleps. — Poszczególne hodowle powstają w pobliżu już istniejących, w znacznej części kilka obiektów ma jednego właściciela i wspólną obsługę.

W 2021 roku w Polsce choroba wystąpiła we wszystkich województwach (za wyjątkiem Podlasia). Najwięcej ognisk stwierdzono w województwie mazowieckim, wielkopolskim i warmińsko-mazurskim. Wirus ptasiej grypy w obecnym sezonie grypowym jest obecny w większości krajów europejskich. Ogniska stwierdzono w 29 krajach Europy, najwięcej we Francji i w Niemczech.

Alina Laskowska