Mamy braki kadrowe – przyznaje kierownik przychodni

2021-05-23 14:49:00(ost. akt: 2021-05-22 23:37:38)
Budynek lubawskiego ośrodka zdrowia

Budynek lubawskiego ośrodka zdrowia

Autor zdjęcia: archiwum Głosu Lubawskiego

Starsza pani przez tydzień nie mogła zarejestrować się do lubawskiej przychodni. Brakowało numerków. Dopiero interwencja jej znajomego pomogła. Sprawę komentuje kierownik przychodni.
Chciałbym porozmawiać o wydarzeniu z dzisiejszego (5 maja) poranka – z takimi słowami zwrócił się do nas pan Mirosław z Lubawy. Starsza pani, znajoma naszego czytelnika, nie może chodzić. Potrzebuje recept i skierowania na badania. Od ubiegłego tygodnia nie może się zarejestrować do lekarza rodzinnego w Lubawie. – Rejestracja jest telefoniczna. I co słyszy ta pani po wybraniu numeru Przychodni i dodzwonieniu się na rejestrację? „Nie ma numerków” – i taka sytuacja trwała przez cały tydzień, jak relacjonuje pan Mirosław. – Dzwoniła też wczoraj (4 maja), powiedziała, co jej dolega, ale bez rezultatu. Panie w rejestracji odmówiły możliwości kontaktu z lekarzem. I już dziś stwierdziłem, że ja się zajmę tą sprawą. Ta moja znajoma ma 75 lat i chciałem ją wyręczyć – opowiada. Przed ósmą rano stawił się w okolicy Przychodni. – Zostałem wpuszczony i mówię, że chciałbym się zarejestrować – relacjonuje. Usłyszał, że musi dzwonić od 8:00, bo rejestracja jest tylko telefoniczna. – Z tego, co wiem, to nie odbieracie, powiedziałem do jednej z pań. Usłyszałem, że odbierają, ta pani zapewniła mnie, że ona osobiście odbierze – nasz czytelnik wrócił więc do domu i od 7:59 już dzwonił. O 8:00 włączył się automat z nagraniem, informującym o godzinach otwarcia przychodni – Czekałem w kolejce. Potem już był sygnał zajętości, więc dzwoniłem aż 90 razy! A to tylko do 8:27.
Pan Mirosław wrócił do przychodni, cały czas dzwoniąc. – Jedna z pań rozmawiała przez telefon. Poszedłem do góry, sprawdzić, czy przyjmuje ten lekarz. Wróciłem, drugi aparat był wolny. Podszedłem do okienka, cały czas dzwoniąc. Zapytałem, czy w końcu któraś odbierze telefon. Usłyszałem „Pan mi nie będzie rozkazywał, co ja mam robić”. Zdenerwowałem się, rozłączyłem, doszedłem, i znowu dzwonię. Odebrała. „Nie ma numerków”. Podszedłem i mówię już przez okienko, telefon trzymając cały czas przy uchu, że ta moja znajoma musi się dostać. Pani z rejestracji spojrzała na mnie, rozpoznała mnie i powiedziała, że mam się nie awanturować. Powiedziałem, że brak numerków mnie nie interesuje i ta pani ma się dostać do lekarza – w odpowiedzi usłyszał, że może się uda. Podał numer telefonu swojej znajomej, obrócił się na pięcie i wyszedł.
Tymczasem za jakiś czas starsza pani odebrała telefon, została zarejestrowana i otrzymała potrzebną poradę. Pan Mirosław zastanawia się, czy w ogóle konieczna była jego interwencja w tak ważnej jak zdrowie sprawie.


O komentarz poprosiliśmy Józefa Nowakowskiego, kierownika Zakładu Opieki Zdrowotnej Miejski Ośrodek Zdrowia w Lubawie. – Sprawa nie jest mi wprawdzie znana, ale chciałbym zauważyć, że do budynku przychodni każdy może wejść, nie ma ograniczeń w poruszaniu się. Każdy może podejść do okienka rejestracji. Każdy lekarz ma swój oddzielny telefon i czasami ludzie nie mogą się dodzwonić – przyznaje. I wówczas mieszkańcy osobiście przychodzą. – Numerków może rzeczywiście nie być. Staram się osobiście przyjmować dwa razy tyle, ile teoretycznie powinienem. Faktycznie, nadal jest mało miejsc – przyznaje kierownik. – Ale jeśli rzeczywiście wolne miejsca się skończyły, to jak mamy to inaczej rozwiązać? Mamy braki kadrowe i staramy się ograniczyć problemy z tym związane. Jeśli ktoś ma potrzebę zapisać się na tzw. natychmiastowe przyjęcie, to może. W czasach Covidu staramy się tego nie praktykować, bo jeśli ludzie zaczną się zapisywać, to skończy się jak ze szczepionkami – że kolejki będą aż do września – mówi kierownik. – To oczywiste, jeśli ktoś dzwoni wcześniej, to się wcześniej dostaje – zauważa. I informuje, że "przedłużeniem" działalności ośrodka zdrowia jest ambulatorium, które działa czy to w Iławie, czy w Nowym Mieście Lubawskim. Od godziny 18:00 do 8:00 rano. W soboty, niedziele i święta także jest czynne. – Mało tego, miasto Lubawa w osobie burmistrza się postarało i w soboty, niedziele oraz święta czynne jest ambulatorium w naszej przychodni. W czasach pandemii mniej osób z niego korzysta, ale jest także taka możliwość – zaznacza J. Nowakowski.

W przypadku, o którym rozmawiamy, czyli konieczność otrzymania nowej recepty, niekoniecznie trzeba dzwonić. – Mamy skrzyneczkę, do której wrzuca się zapotrzebowanie i przychodnia ma kilka dni na wystawienie. Skrzynka jest codziennie opróżniana i recepty w miarę możliwości wystawiane. Czasem już tego samego dnia – informuje kierownik przychodni.
– Można oczywiście dzwonić aż do skutku. Mieszkańcy się dodzwaniają, bo dziennie udzielamy ponad 200 porad telefonicznych. Natomiast jeśli komuś się przypomni, że czegoś potrzebuje i to z godziny na godzinę, wówczas może mieć problem – mówi kierownik. – Ci, którzy biorą leki na przewlekłe choroby, powinni pamiętać trochę szybciej o tym, by poprosić o receptę. Właściwie nigdzie nie ma tak, że recepty dostaje się od ręki. Natomiast przedłużamy recepty tylko te, na które pacjenci mają już wpisy w historii choroby – zauważa kierownik.


Edyta Kocyła-Pawłowska
e.kocyla@gazetaolsztynska.pl



Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. karoljan #3066984 23 maj 2021 17:41

    Hm braki kadrowe.Czym to jest spowodowane ?Niewłaściwym zarządzaniem przez kierownika. Braki kadrowe z chwilą likwidacji szpitala były do przewidzenia. Po południu budynek ośrodka stoi pusty. Czyż nie można wynająć lekarzom specjalistom nawet prywatnie? Ośrodek w Lubawie to kupa Pań emerytek z szacunkiem do emerytek. Pielęgniarka koordynująca dawno przekroczyła stosowny wiek. Za organizację i przebieg ostatniego szczepienia COVID -19 powinna odejść.Ile emerytek, pielęgniarek jest zatrudnionych 5-7? Skrzyneczki z receptami ?Doktorze w XXI wieku tylko bezpośredni kontakt pacjenta i lekarza . XXI wiek to minimum USG,którego w lubawskim ośrodku niestety nie ma. Jestem pewien,że lubawski samorząd stać na kupienie USG dla nas mieszkańców . Porozmawiajcie z radnymi w swoich okręgach. Życzę wszystkim mieszkańcom Lubawy zdrowia w tych trudnych czasach.

    Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz