Zielone Konsultacje już za nami

2021-05-19 15:15:55(ost. akt: 2021-05-21 12:26:17)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Społecznicy z Zielonego Olsztyna byli zadowoleni ze spotkania, chociaż frekwencja pozostawiała wiele do życzenia.
— Niestety, nie było zbyt dużo osób, ale wiele z nich zabrało głos. Wtorkowe spotkanie było wstępne, poruszono tylko kwestie organizacyjne. Głównym celem natomiast jest dyskusja na temat zaproponowanych przez nas standardów gospodarowania zielenią — mówi Tomasz Janus, przedstawiciel inicjatywy Zielony Olsztyn. — Wolelibyśmy, żeby więcej osób brało udział w konsultacjach. Zabrakło osób ze spółdzielni mieszkaniowych i zarządców. Było to dla nas duże rozczarowanie.

W spotkaniu uczestniczyło dwóch przedstawicieli ZDZiTu, którzy nie zabrali głosu oraz Tekla Żurkowska, ogrodnik miejski. Kolejne spotkanie będzie dotyczyło standardów zarządzania drzewami, następne będzie poświęcone zieleni. Na ostatnim zostanie podsumowana dyskusja.

— Przed konsultacjami otrzymaliśmy od Urzędu Miasta harmonogram. Wprowadziliśmy kilka zmian, które zostały zaakceptowane, więc spotkania będą się odbywały według naszej wizji — dodaje Tomasz Janus. — Na razie będziemy pracowali nad projektami standardów zarządzania zielenią. Uważamy, że te standardy władze miasta powinny wziąć pod uwagę i że pojawią się w formie rozporządzenia, do którego trzeba będzie się dostosować.

Brakuje takich miejsc


Pierwsze Zielone Konsultacje byłyby dobrym początkiem współpracy miasta z mieszkańcami, gdyby pojawiło się więcej osób.

Problem jest również na osiedlach, na których zielone skwery często zamieniane są na parkingi samochodowe. Brakuje miejsc, w których mieszkańcy mogliby odpocząć po pracy, zrelaksować się, pooddychać świeżym powietrzem.


Fot. Archiwum prywatne
dr hab. Stanisław Czachorowski z UWM.

— Dla mnie jako mieszkańca Olsztyna bardzo ważne są małe tereny zielone, tzw. parki kieszonkowe. Najważniejsza jest jakość życia mieszkańców, a małe łąki kwietne i osiedlowe parki tę jakość zdecydowanie poprawią. Ciągłe chwalenie się Lasem Miejskim nie jest rozwiązaniem, ponieważ nie wszyscy mieszkają wystarczająco blisko, żeby w ciągu tygodnia, po pracy, udać się tam na spacer — uważa dr hab. Stanisław Czachorowski z UWM. — Dlatego tak bardzo potrzebujemy więcej zagospodarowanych terenów zielonych w mieście, żeby każdy mógł z nich skorzystać. Takie małe tereny osiedlowe są często miejscem spotkań sąsiedzkich. Ludzie tam odpoczywają, rozmawiają, zacieśniają więzi.

Stanisław Czachorowski uważa, że Olsztynowi potrzebny jest również zrównoważony transport. Mieszkańcy nie musieliby mieć samochodów, gdyby kwestia transportu miejskiego była w odpowiedni sposób zorganizowana (wypożyczanie samochodów zamiast posiadania, wtedy gdy samochód jest potrzebny i w zależności od potrzeb). W tym roku rowery miejskie zostały zastąpione przez hulajnogi elektrycznie, które, jak podkreśla rzecznik miasta Marta Bartoszewicz, nie są miejskie.

— Nie jestem przekonany co do tego rozwiązania, ponieważ hulajnogi trzeba gdzieś ładować. Kwestią zasadniczą jest to, czy energia pochodzi z węgla czy z energii odnawialnej — dodaje Czachorowski.

Często zastanawiamy się dlaczego Olsztyn na przestrzeni kilku ostatnich lat stał się synonimem betonu, a nie terenów zielonych. Według Stanisława Czachorowskiego problemem jest brak planu zagospodarowania przestrzennego. Tereny są niezorganizowane, małe parki zamieniają się w parkingi. Wielu mieszkańców buduje domy poza granicami miasta, na czym miasto dużo traci. Niedługo Olsztyn będzie traktowany wyłącznie jako miejsce czasowego pobytu na zakupach i w pracy.

— Mam nadzieję, że dużo osób zaangażuje się w zielone konsultacje, dzięki czemu będziemy mogli coś zmienić. Wydaje mi się, że jako społeczeństwo musimy nauczyć się nowego sposobu zarządzania — aktywizowania ludzi oraz słuchania ich opinii — dodaje Stanisław Czachorowski.

Punkty widzenia


Większe miasta, takie jak Lublin, Gdańsk czy Poznań, wprowadziły Zielony Budżet Obywatelski. Na przykład mieszkańcy Lublina od 2016 roku zgłaszali miejsca, w których powinny powstać tereny zielone. Rocznie realizowano około 24 wniosków. Dzięki takim projektom w centrach miast zaczęły pojawiać się bujne łąki kwietne oraz parki kieszonkowe, sadzono drzewa i krzaki. Władze Lublina organizowały również akcje sadzenia kwiatów w przestrzeniach publicznych. Te wszystkie działania znacznie poprawiły wygląd miasta oraz jakość życia. Urzędnicy dali mieszkańcom możliwość wypowiedzenia się na temat terenów zielonych, ponieważ to właśnie oni doskonale wiedzą, gdzie są najbardziej potrzebne łąki kwietne i osiedlowe parki. Przez lata liczba zgłoszeń nie malała, co roku było wielu zainteresowanych taką inicjatywą.

A jak ten pomysł oceniają olsztyńscy radni?



Fot. Biuletyn Informacji Publicznej
Łukasz Łukaszewski, klub radnych KO:
— Jeżeli władze miasta zdecydowałyby się wprowadzić go w życie, będę głosował na tak. Każda forma, która aktywizuje mieszkańców, jest bardzo potrzebna. Dzielenie budżetów obywatelskich jest dobrym rozwiązaniem. Jeżeli mamy podział środków, na przykład na zielony budżet, to wiemy, że te środki będą przeznaczenia na nasadzenia i zagospodarowanie zieleni.


Fot. Bartosz Cudnoch
Radosław Nojman, klub radnych PiS:
— W mojej ocenie, sama idea jest interesująca. Pojawia się tylko pytanie: ilu mieszkańców byłoby zainteresowanych takimi projektami. Warto pamiętać, że musiałyby one spełniać odpowiednie kryteria. Przypomina mi się też kwestia realizacji podobnych projektów, np. kwietnych łąk, w poprzednich edycjach OBO. Uważam, że w Olsztynie na razie nie ma dużego problemu z brakiem przestrzeni zielonych, jednak w przyszłości może być różnie, co dobitnie pokazała masowa wycinka drzew na wiosnę tego roku.


Fot. Janusz Pająk/ UWM w Olsztynie
Mirosław Gornowicz, klub radnych Ponad Podziałami:
— Trzeba byłoby się zastanowić nad sensem takiego działania, ponieważ mnożenie tego typu budżetów nie generuje dodatkowych środków. Jest to dzielenie tego samego tortu na mniejsze kawałki. Mogłoby to doprowadzić do uszczuplenia środków przeznaczonych na inne projekty. Czy wprowadzenie takiego budżetu jest możliwe? Uważam, że tak. Ale czy ma to sens? Nie jestem w stanie odpowiedzieć.


Fot. Andrzej Sprzączak
Mirosław Arczak, radny niezrzeszony:
— Warto coś takiego rozważyć, ale warunkiem poważnego myślenia nad zielonym budżetem jest dodatkowa pula, która weszłaby do budżetu obywatelskiego. Uważam, że dotychczasowa pomysłowość i skala działalności mieszkańców pokazuje, że nie są wyczerpane jeszcze możliwości standardowego budżetu obywatelskiego. Uważam, że zieleń powinna towarzyszyć osiedlom z największą gęstością zabudowania i ilością mieszkańców, czyli tzw. sypialniom.



Lidia Wieczorek
l.wieczorek@gazetaolsztynska.pl




Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. olsols #3066794 20 maj 2021 19:50

    Dlaczego udział w konsultacjach na platformie wymaga rejestracji dzień wcześniej do 10?

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz