Uczniowie zadowoleni z powrotu do szkół

2021-05-18 18:05:28(ost. akt: 2021-05-18 16:06:58)

Autor zdjęcia: Lidia Wieczorek

Od poniedziałku szkoły klasy 4-8 szkół podstawowych i szkoły ponadpodstawowe przeszły na tryb nauki hybrydowej. Większość uczniów jest zadowolona z powrotu do szkoły. Tak przynajmniej zapewniali nas podczas spotkania w swoich szkołach.
Mija drugi dzień nauki hybrydowej i powrotu do szkół. Swoimi wrażeniami podzielili się z nami uczniowie III Liceum Ogólnokształcącego w Olsztynie. Nie kryli także, czego najbardziej obawiali się przed rozpoczęciem lekcji.

Roksana, Aneta, Ola i Gosia są uczennicami klasy 2h. W sumie dziewczyny były zadowolone z powrotu do szkoły, ale znalazło się też trochę minusów.

— Jest nam teraz trudno przestawić się na tryb stacjonarny. Osoby dojeżdżające mają trudniej, muszą wstawać co najmniej godzinę wcześniej, ale wydaje mi się, że jest to warte zobaczenia przyjaciół, których od miesięcy nie się widziało — podkreśla Aneta.

— Nie ukrywam, że pasowało mi nauczanie zdalne, którego największą zaletą było późne wstawanie. Lekcje też były krótsze, a przerwy dłuższe. Wcześniej kończyliśmy, bo ostatnie lekcje były skrócone — dodaje Gosia.

— A jak z przedmiotami? Macie dużo sprawdzianów?
— Z większości przedmiotów mamy sytuację ustabilizowaną. Jakoś nie boję się zaliczeń. Wydaje mi się, że większość nauczycieli jest wyrozumiała, jeśli chodzi o sprawdziany. Najgorzej może być z matematyki — opowiada Ola.

— Wolałybyście naukę w trybie stacjonarnym, hybrydowym czy zdalnym?
— Jak już przyszłam do szkoły, to już wolałabym zostać przy trybie stacjonarnym. To przestawianie się jest trochę męczące — mówi Roksana. — Teraz jest najgorszy moment na powrót do szkoły. Lekcje zaraz się skończą, nie chce się pracować, kiedy jest ładna pogoda.

Uczniowie mieszkający w Olsztynie nie odczuwają aż tak bardzo wcześniejszego wstawiania. W gorszej sytuacji są osoby mieszkające poza miastem. Nie wszyscy chcą na miesiąc przenieść się do internatu. Sporo uczniów wcześniej wynajmowało stancje, ale teraz nie znajdą pokoju na miesiąc.

— Jestem osobą dojeżdżającą, więc w czasie nauki stacjonarnej mieszkałam na stancji. Teraz nikt nie wynajmie pokoju tylko na miesiąc, więc muszę dojeżdżać. To jest troch problematyczne, ale z samego powrotu cieszę się — zapewnia Amelia Kwiatkowska.


Atmosfera w szkole jest swobodna. Sporo lekcji odbywa się na zewnątrz, ale są realizowane zgodnie z planem. Teraz trwają matury, więc jest dużo zastępstw, dlatego uczniowie nie siedzą w budynku. Nauczyciele będą chcieli jak najwięcej lekcji realizować na powietrzu, żeby uczniowie mogli odpocząć od typowej sali lekcyjnej.

— Przełom maja i czerwca jest najfajniejszy, bo jest ciepło, można wychodzić na spacery. Nauczyciele też inaczej podchodzą do lekcji, które są realizowane bardziej pod pogodę i nasze samopoczucie. Bardzo się cieszę, że mogłam wszystkich zobaczyć po kilku miesiącach — mówi Amelia.

— Denerwowałaś się powrotem do szkoły?
— Nie bałam się powrotu, ponieważ uczyłam się w trakcie lekcji zdalnych, kontrolowałam swoje zeszyty. Nie stresowałam się, jestem na bieżąco z materiałem. Wiadomo, czasem lekcja leciała w tle, a ja troch odpoczywałam, ale wszyscy tak robili.

Młodzi ludzie bardzo stęsknili się za rówieśnikami. Brakowało im wspólnego wygłupiania się, rozmów z kolegami z ławki. Spotkanie z nimi a oglądanie ich na ekranie to zupełnie inne rzeczy.

— Ogólnie jest spoko, stęskniłem się za kolegami, ale poza tym to trudno się przestawić. Jest też trochę stresu z powodu powrotu do szkoły, jeśli chodzi o oceny. I matematyki. W domu nie trzeba było wszystkiego uczyć się na pamięć. Nie oszukujmy się, zawsze można było czymś się wspomóc — opowiada Mikołaj z 2h. — Uważam, że najefektywniejsza jest nauka stacjonarna, wtedy najlepiej się przygotowujemy, ale łatwiej jest na zdalnym. Teraz musimy przestawić się do tego trybu.


W Szkole Podstawowej nr 5 w Olsztynie jest zdecydowanie głośniej niż w ogólniaku, ale to taki urok podstawówki. Uczniowie klasy siódmej równie chętnie — podobnie jak ich starsi koledzy — dzielili się z nami swoimi wrażeniami po powrocie. Akurat trafiliśmy na przerwę, dzieciaki biegały po klasie, krzyczały do siebie — musiały dać ujście emocjom i na nowo przyzwyczaić się do siedzenia w ławkach.

— Jest dobrze. Jedynym minusem jest to, że trzeba wstawać dużo wcześniej. Chyba wolę naukę w szkole. Tutaj są koledzy, jest łatwiej, kiedy widać nauczyciela i nic mnie nie rozprasza — mówi Colin.


— Denerwowałeś się przed powrotem do szkoły?
— Nie, ponieważ paragraf 44b zakazuje sprawdzania zeszytów i wystawiania za nie ocen. Nauczyciele są mili, nie pytają na pierwszej lekcji — opowiada Colin.

Jednak nie wszystkim uczniom udzieliła się pewność siebie Colina. Stres uczniów był spowodowany tym, że nie wiedzieli co ich czeka. Bali się sprawdzianów, sprawdzania notatek. A jak wszyscy wiemy, nie każdy systematycznie prowadził zeszyty.

— Bardzo stresowałam się przed przyjściem do szkoły. Jak pakowałam się wczoraj wieczorem, to troch dziwnie się czułam, ale zauważyłam, że nauczyciele byli wyrozumiali. Później przestawiłam się i uważam, że wszystko jest dobrze — mówi Gabrysia.

— Generalnie jest spoko, tylko zapomnieliśmy, jak się wyrabiać z czasem i chcielibyśmy później wstawać. Ale nie zapomnieliśmy o kolegach, nauczyciele chyba też nas zapamiętali. Na nauczaniu zdalnym brakowało mi kontaktu z przyjaciółkami, ale teraz odnawiamy znajomość — dodaje Lena, koleżanka Gabrysi.

Uczniowie po długiej nieobecności w szkole zaczęli doceniać obecność nauczyciela. Uświadomili sobie, że nauka w klasie jest zdecydowanie łatwiejsza niż w domu.

— Na pewno jest lepiej w szkole niż na zdalnym. Jednak w szkole fajniej jest spotkać kolegów, a nie tylko ich słyszeć. Łatwiej też jest z nauką, kiedy nauczyciel jest obok i wyjaśnia różne rzeczy na tablicy. Na zdalnym prawie zawsze coś rozproszy — opowiada Rafał.


Dzień wcześniej rozmawialiśmy z dyrektorami szkół i nauczycielami, którzy podzielali opinię uczniów. Mają świadomość, że pierwsze dni po powrocie mogą być trudne z powodu nadmiaru emocji.

— Najbliższe 2 tygodnie potraktujemy jako okres adaptacyjny. Pozwolimy uczniom na integrację, odświeżenie kontaktów. Zwłaszcza uczniowie klas pierwszych bardzo są złaknieni pobytu w szkole i kontaktu z rówieśnikami— powiedział nam Danuta Gomolińska, dyrektorka III LO w Olsztynie.

Nauczycielka z IX LO (prosiła o anonimowość — red.) dodała: — Całe lekcje były przegadane. Uczniowie wyraźnie odczuwali potrzebę porozmawiania z innymi. Rozmawialiśmy ogólnie o sytuacji, o ich samopoczuciu i wrażeniach po powrocie do szkoły. Większość z nich była wyraźnie stęskniona i spragniona kontaktu z rówieśnikami i nauczycielami. Było bardzo głośno, ale jest to normalne. Emocje muszą znaleźć jakieś ujście. Wydaje mi się, że uczniowie będą potrzebowali około tygodnia, żeby przyzwyczaić się do zmian.

Lidia Wieczorek