Seks ma znaczenie. Tylko czy potrafimy o nim rozmawiać?

Powiedzieli sobie najgorsze rzeczy. Powiedzieli? Wykrzyczeli pełni emocji i złości. Reszta towarzystwa nie wiedziała, gdzie ma podziać oczy. Impreza, trochę alkoholu i stało się. Monika krzyczała, że Danielowi daleko do jej byłego chłopaka, który był ogierem w łóżku. Że od lat udaje orgazm, a podczas seksu układa sobie w głowie listę zakupów. Daniel nie pozostawał dłużny. Wykrzyczał, że trudno mu czerpać przyjemność z bycia z kłodą. Z ich krzyków wynikało, że różnią się temperamentami, mają niezaspokojone potrzeby i w ogóle nie rozumieją się w seksie.

— Wydaje mi się, że w tej sytuacji chodziło po prostu o szybkie zranienie drugiej osoby — uważa Joanna Keszka, edukatorka seksualna. — Na pewno to, co się zadziało trudno nazwać komunikacją w związku. Para po prostu chciała sprawić sobie przykrość. ...