Pani Julita od opon
2021-05-09 20:11:00(ost. akt: 2021-05-08 18:34:55)
— Gdy tylko otworzę auto, wiem kto nim jeździ: czy to kobitka, czy facet; czy tzw. klasa robotnicza, czy biały kołnierzyk z banku; czy ma dziecko jedno, czwórkę lub nie ma wcale — mówi Julita Zaborowska, pierwsza w moim życiu kobieta-mechanik.
Nie, nie, spokojnie. Nikt się nie przewidział, nikt się nie przesłyszał. Rzeczywiście pani Julita od niedawna zmienia opony w moim ulubionym serwisie opon z pobliskich Dywit. Zmienia… Jedną ręką je przekłada!!!
Historia prawdziwa
Pewnego zimnego grudniowego poranka wysiadłam z własnego auta pod zaprzyjaźnionym szpitalem. Kiedy z siedzenia obok kierowcy brałam niezbędne manatki, usłyszałam dość dziwne syczenie prawej przedniej opony. „Syczy? No, syczy… Może na studzience kanalizacyjnej stanęłam?” — pomyślałam sobie i beztrosko udałam się na zabieg. Kiedy wróciłam po nie więcej niż dwudziestu minutach — koło syczało już znacznie słabiej, a za to oczom moim ukazał się piękny, regularny i najprawdziwszy kapeć! Przerażona byłam tylko przez ułamek sekundy. Zaraz potem ...
Ten artykuł ukazał się w papierowym wydaniu Gazety Olsztyńskiej.
Dlatego na gazetaolsztynska.pl jest dostępny tylko dla prenumeratorów naszego elektronicznego wydania.
Jak je otrzymać? To proste. Na początek kliknij tutaj:
kupgazete.pl
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez