Zbieranie złomu stało się sposobem na życie

Mariusz Potaczała ma 46 lat, wspaniałą żonę i dwie córki: Ewelinę i Natalię. To dobry mąż i ojciec, dla którego rodzina jest najważniejsza. Pochodzi z domu, w którym zawsze brakowało pieniędzy, choć rodzice starali się jak mogli. Mariusz od dziecka chciał być samodzielny, dlatego też już jako 15-letni chłopak wraz z kolegami szukał możliwości zarobku. Zaczął zbierać złom i sprzedawać go w skupach. Dla młodego chłopaka zarobione pieniądze to była fortuna. Mógł za nie kupować sobie ubrania, obuwie czy słodycze. Nigdy nie wstydził się swojej pracy, była ciężka, ale uczciwie zarobione pieniądze pozwalały mu na samodzielność. [b]Z czasem ta młodzieńcza praca przerodziła się w pracę zawodową, a potem w prawdziwy interes. Zbieranie puszek i innego złomu to może brudna robota, ale może ...