Maturzyści mają polski za sobą. Znamy tematy!

2021-05-04 12:00:11(ost. akt: 2021-05-04 14:39:31)
Maturzyści olsztyńskiej "trójki" chwilę przed maturą

Maturzyści olsztyńskiej "trójki" chwilę przed maturą

Autor zdjęcia: Ada Romanowska

We wtorek o godz. 9 egzaminem pisemnym z języka polskiego na poziomie podstawowym rozpoczęła się matura. To już drugi egzamin dojrzałości w reżimie sanitarnym. Pierwszy według okrojonych wymagań. Maturzyści liczyli na „Lalkę”. I trafili w temat.
Gdy rano rozmawiamy z maturzystami z olsztyńskiej „trójki”, obstawiali „Lalkę”. Mieli nosa? Trafili z tematem. Gdy do rozmowy wróciliśmy w południe, nie kryli zadowolenia.

— Wszystkim wydawało się, że będzie właśnie powieść Prusa. Od lat jest taki układ: naprzemiennie są „Dziady”, „Wesele” i „Lalka” właśnie. W tym roku wypadało na „Lalkę”. I rzeczywiście była! — tłumaczy Kacper Pałucki. — Matura z polskiego nie była trudna. Każdy tak uważa. To dobrze, bo mieliśmy niestety trudny czas nauki. Tym bardziej, że nasz rocznik miał pecha. Gdy byliśmy w pierwszej klasie, trwał strajk nauczycieli. W drugim roku zaczęła się pandemia. W trzecim trwała… To taki licealny tor przeszkód, szkoła przetrwania…

Kinga Rynkiewicz i Kacper Pałucki
Fot. Ada Romanowska
Kinga Rynkiewicz i Kacper Pałucki

Już kilkanaście minut po godz. 9 na Twitterze pojawiła się informacja, że tematem rozprawki jest pytanie: "Czy ambicja ułatwia człowiekowi osiągniecie zamierzonego celu". Maturzyści mieliby odnieść się do "Lalki" Bolesława Prusa. Internauci zauważyli też, że hasło "ambicja Lalka" było wyszukiwane już o godz. 7 na Podlasiu. Rzeczywiście na rozprawce była "Lalka". Drugi temat dotyczył miasta — wrogiego lub przyjaznego człowiekowi. Należało odnieść się do "Ziemi obiecanej" Władysława Reymonta. Trzeci temat dotyczył interpretacji wiersza — maturzyści mieli przeanalizować "Strych" Beaty Obertyńskiej.

— Moją mocną stroną jest polski. Ale nie polecam nikomu nauki zdalnej. Jest dużo trudniejsza od stacjonarnej. A do tego mnóstwo stresu, brak widzenia się ze znajomymi... Nasz stan psychiczny „leży i nie wstaje” — podkreśla Kinga Rynkiewicz. — Ale damy radę i zdamy maturę!

Tegoroczna matura jest wyjątkowa. Zdający ją uczniowie z powodu pandemii prawie trzy semestry nauki, 40 tygodni, uczyli się zdalnie. To jeden z najwyższych wyników w Europie. W szkole byli 38 razy, ostatnio 23 października 2020 roku. To jeden z najwyższych wyników w Europie. Uczniowie przygotowywali się głównie sami, korki brali na YouTubie, korzystając m.in. z darmowych lekcji znanych nauczycieli. Mogli też korzystać z konsultacji w szkole, ale te rzadko odbywały się stacjonarnie.

— W czasie nauki zdalnej mieliśmy dużo czasu i dzięki temu mogliśmy zająć się tym, czym musieliśmy — zauważa Amelia Bobrowicz — Nadrobiliśmy materiał. Bywało ciężko. Można powiedzieć, że ten rok był szkołą życia.

— Uczyłem się sporo, więc czuję się zmotywowany i jestem dobre myśli — podkreśla Olgierd Ruszczak. — Bardzo pomagali nam nauczyciele. Robili, co mogli w najtrudniejszych momentach i za to im bardzo dziękuję.

Olgierd Ruszczak (od lewej) z kolegami z klasy
Fot. Ada Romanowska
Olgierd Ruszczak (od lewej) z kolegami z klasy

Rząd już w grudniu ogłosił, że obniży dla tegorocznych maturzystów wymagania na egzaminie. Materiał został okrojony o 20-30 proc., zniesiono też obowiązek przystąpienia do przedmiotu rozszerzonego i egzaminów ustnych. Maturzyści obowiązkowo napiszą więc trzy egzaminy — z języka polskiego, matematyki i języka obcego. 

— Dla nas to już drugi rok, kiedy musimy radzić sobie z sytuacją pandemiczną. Teraz prawie cały rok pracowaliśmy zdalnie. Tylko we wrześniu i październiku byliśmy w szkole — mówi Danuta Gomolińska, dyrektor III Liceum Ogólnokształcącego w Olsztynie. — Strach jednak przed maturą jest taki sam — niezależnie od tego, czy nauka przebiegała w szkole czy w domu. To egzamin dojrzałości. Przygotowywaliśmy młodzież do tego, żeby samodzielnie podejmowała decyzję, ale również żeby brała odpowiedzialność za swoje życie. A życie stworzyło im taką okazję. Teraz mogą pokazać, jak bardzo są dorośli i odpowiedzialni. Dużo pracowaliśmy dodatkowo. Uczniowie otrzymali też wsparcie psychologiczno-pedagogiczne. Było bardzo potrzebne. Oczywiście uczniowie wiedzą, że jesteśmy do nich życzliwie nastawieni. Musimy niestety pilnować procedur, ale to oni są najważniejsi. Trzymamy za nich kciuki.

Maturzyści piszą w półtorametrowych odstępach od siebie, bez maseczek (obowiązują na korytarzach), bez maskotek, ciastek i rodziców pod drzwiami. Muszą dezynfekować ręce i pisać swoimi długopisami.

Fot. Ada Romanowska

ADA ROMANOWSKA
a.romanowska@gazetaolsztynska.pl