Biało-czerwone kamienie na plaży w Dywitach

2021-05-02 12:00:00(ost. akt: 2021-05-02 07:20:03)
Joanna Kitkowska: — Wybrałam takie miejsce, które będzie można powiększyć, jeśli zabraknie miejsca na nowe kamienie

Joanna Kitkowska: — Wybrałam takie miejsce, które będzie można powiększyć, jeśli zabraknie miejsca na nowe kamienie

Autor zdjęcia: Lidia Wieczorek

Gminny Ośrodek Kultury w Dywitach zaprosił mieszkańców do wspólnej zabawy. Okazja? Dzień Flagi Państwowej, który obchodzimy 2 maja. Żeby wziąć w niej udział, wystarczyło mieć... kamień oraz białą lub czerwoną farbę.
Bo zabawa polegała na przyniesieniu kamienia pomalowanego na biało lub na czerwono w wyznaczone miejsce nad Jeziorem Dywickim. Ułożone kamyki złożyły się na ogromną flagę.

Pomysł narodził się spontanicznie. Zawsze staramy się przygotować na święta narodowe i zaangażować w nie ludzi. Zależy nam na wspólnym działaniu oraz przekazywaniu dobrej energii — mówi Joanna Kitkowska, organizatorka zabawy. — Inspiracją były Olsztyńskie Kamyki. Uważam, że to świetny pomysł, ponieważ jest to prosta zabawa, dostępna dla każdego. Więc dlaczego by nie wykorzystać tego materiału w akcji narodowej? Możemy stworzyć coś wspólnie. Każdy włoży w to swoją energię. A skoro ludzie nie mogą się spotkać, to za to ich kamyki spotkają się na dywickiej plaży — podkreśla.

I dodaje: — Okazało się, że ludzie chcą się łączyć, wspólnie coś robić i że sprawia im to radość. Można ciekawie pokazać, że te dni są dla nas ważne

Przy nowych pomysłach staramy się przewidzieć różne opcje albo nie zakładać opcji. Wyznaczyłam tam teren, postawiłam tabliczkę. Wybrałam takie miejsce, które będzie można powiększyć, jeśli zabraknie miejsca na nowe kamienie. Jest to też popularne miejsce spacerowe, więc osoby, które nie słyszały wcześniej o tej akcji, może się nią zainteresują, dołożą od siebie kamienie — mówi Joanna Kitkowska.

I rzeczywiście, wiele okolicznych miejscowości zainteresowało się jej inicjatywą. Nauczyciele ze szkoły we Frączkach zadzwonili, powiedzieli, że dzieci bardzo chcą wziąć udział w zabawie, ale nie byli pewni, czy znajdzie się dla nich miejsce. Miejsce znalazło się dla każdego.

Inne domy kultury kontaktowały się z nami i pytały, jak mogą przyłączyć się do akcji. Dlatego zaproponowałam, żeby wyznaczyli takie miejsca u siebie. Bardzo zależało mi na tym, by zrobić taką inicjatywę, która nas połączy. — podkreśla Joanna Kitkowska.

LW